możecie mi wierzyć, lub nie, ale na żywo włosy prezentują się o wiele ładniej po tej mieszance, niż na zdjęciu :c

do zdjęcia są puszczone wolno z nocnego koczka : ) dlatego dół jest bardziej skręcony.
lubię uzyskiwać ten efekt, najbardziej, spośród wszystkich skrętów moich włosów, przypadał mi do gustu.
wczoraj weszłam w posiadanie kolejnego kremu z Sylveco, który zakupiłam w sklepie zielarskim : )

pani z zielarskiego miała gest ;d
taka ze mnie 'włosomaniaczka', a nie miałam okazji NIGDY sprawdzić glorii :o


poniżej, rzecz absolutnie fantastyczna, czyli nic innego, jak kajal.
co prawda, jeszcze uczę się tym ustrojstwem należycie pomalować... jestem ograniczona i władam nienagannie jedynie eyelinerem w pędzelku.
pomaga mi w sytuacjach kiedy sztab antykryzysowy to za mało.
nie bardzo chciało mi się wierzyć, że działa na oczy a'la szczurek laboratoryjny, ale kiedy sama przybrałam postać gryzonia, o dziwo, POMÓGŁ.
pod tym względem nigdy mnie nie zawiódł.
