
Początki były trudne, plątał mi włosy, były szorstkie, nie pienił się prawie wcale.
Już miałam go odstawić, ale nie miałam nic innego do mycia, więc korzystałam z niego dalej. I wtedy nastąpił przełom.
Nie potrafię określić kiedy dokładnie to się zmieniło, mniej więcej po 2 tygodniach.
Nauczyłam się go używać w taki sposób, żeby pienił się nie gorzej niż jego brat - balsam myjący. Wystarczy porządnie zwilżyć włosy, nałożyć niewielką ilość i długo masować, znów zwilżyć włosy, ewentualnie dołożyć odrobinę szamponu i wtedy nie ma problemu z pianą i umyciem.
Na początku używania włosy po umyciu były niemiłe w dotyku i od razu wołały o odżywkę. Zaczynam jednak wierzyć w obietnicę producenta na temat tego, że" podczas regularnego stosowania wzmacnia włosy, poprawia ich elastyczność i sprawia, że są bardziej odporne na uszkodzenia i rozdwajanie."
Rzeczywiście teraz po myciu moje włosy są miękkie, miłe w dotyku, gładkie. Oczywiście i tak nakładam odżywkę czy maskę, ale i bez nich widzę różnicę.
Po regularnym stosowaniu włosy wzmocniły się, zauważyłam również, że mniej się przetłuszczają, dłużej pozostają świeże.
Opakowanie szamponu to butelką z ciemnego plastiku, łatwo się otwiera i dozuje dobrą ilość produktu.

Wydajność dość dobra, przy codziennym stosowaniu wystarcza na półtora miesiąca.
Cena to około 22 zł za 300 ml.
Moim zdaniem jest to dobra cena za naturalny produkt o świetnym składzie produkowanym przez polską firmę : )

A wszystkie miłośniczki kosmetyków naturalnych zapraszam też na beorganic.com.pl, stronę nowej linii polskich kosmetyków z organicznych składników.