Oleju kokosowego używałam na samym początku mojej drogi dbania o włosy. Wyczytałam o nim na wizażu i od razu poleciałam kupić do sklepu zielarskiego. Wszystko oczywiście po to, by uratować spalone włosy po rozjaśnianiach i zbyt wielu zmianach na głowie.
Jak nie trudno się domyśleć efekt jaki kokos dał na mojej głowie był zupełnie odwrotny, a ja skutecznie zniechęciłam się do olejowania.
Włosy zamiast wyglądać lepiej, były napuszone i przypominały suche zboże, siano. Oczywiście naczytałam się jak to ten akurat olej świetnie ma działać i nie odpuszczałam. Myślałam, że może na efekty trzeba czekać. Z wielką nadzieją nakładałam na włosy olej przed każdym myciem.
Kiedy w końcu zrozumiałam, że ten akurat olej moim włosom nie pasuje, szłam już w dobrym kierunku.
Było to jakieś 5 lat temu, a ja trwałam w przeświadczeniu, że olej kokosowy nie jest dla mnie aż to teraz.
Kilka dni temu poprosiłam Olę by dała mi porcję na 2, 3 razy - tak na spróbowanie. Oczywiście dostałam dużo więcej ;*
Pierwsze podejście było bardzo ostrożne. Około łyżkę oleju rozpuszczałam partiami w dłoniach i wcierałam we włosy. Przyznam, że stęskniłam się za tym zapachem ♥
Olej trzymałam na włosach około 5 godzin. Dałam mu szansę wniknąć we włosy.
Umyłam je dwukrotnie Ecolabem Odżywczym z awokado, po czym za pół godziny zaaplikowałam maskę Pilomax Arabica.
Włosy po spłukaniu były miękkie, ale miałam wrażenie, że są niedomyte. Gdy spojrzałam w lustro na mokre włosy zbyt mocno lśniły, a to zawsze jest niepokojący objaw ;d
Dałam fryzurze trochę podeschnąć naturalnie i lekko wilgotne zabezpieczyłam kroplą olejku Dove. To chyba najbardziej wydajne serum do włosów jakie miałam kiedykolwiek. Po 5 miesiącach regularnego używania ubyło 20%.
Na koniec wysuszyłam włosy chłodnym nawiewem suszarki. Jeśli TA suszarka była dla Was za droga lub nie zdążyłyście jej kupić to TUTAJ jest teraz podobna w o połowę tańszej cenie.
Jak oceniam olej kokosowy po tak długiej przerwie?
Całkiem pozytywnie. Spodziewałam się po raz wtóry siana, a tymczasem zostałam zaskoczona. Włosy są miękkie, bardzo gładkie i lejące.
Dodatkowym atutem kokosa jest nadawanie blasku włosom. Pamiętam, że nawet kiedy robił mi krzywdę to jednak włosy były błyszczące. Tym razem również nabłyszcza, włosy pięknie się mienią.
Jedyny minus jaki zauważyłam, to teraz pod koniec dnia lekko plączą się końcówki. Myślę, że zużyję w przeciągu 3 aplikacji moją porcję oleju i wtedy się zastanowię czy wrócić do niego na stałe.
Stosowała któraś z Was TAKĄ wcierkę Fructis? Podobno zawiera tą substancję, co produkty Vichy na wypadanie, a cena dużo niższa. Niedługo przesilenie wiosenne i włosy mogą się osłabić, więc już poszukuję kandydata do wcierania w skórę głowy.
M.
Cudowne są! ;)
OdpowiedzUsuńJa do skóry głowy używam kokosu z rycynowym (przez Olę :*) i maski marokańskiej :) Nie narzekam, a wręcz jestem zachwycona :) Co do nadchodzącej wiosny, to faktycznie lekko odczuwam już osłabienie, bo wypada trochę więcej, ale się tym nie przejmuję. :)
Całuski! :)
PS. Śmiem twierdzić, że na pewno ma tą samą substancję, w końcu oni wszystko robią na 3 poziomach: ludzie z mniejszą ilością pieniędzy, bogatsi i pływający w forsie. Kiedyś widziałam porównanie niektórych kosmetyków tego koncernu i faktycznie było wiele tych samych produktów, lecz pod inną nazwą i z inną ceną. :) Szkoda słów.
Dziękuję ; *
UsuńU mnie rycyna przyciemnia,a tego chcę uniknąć, więc nie mogę tego stosować :<
To może warto kupić?:)
jak myślisz?
Jestem bardzo ciekawa takiej wcierki bo juz wcześniej o niej słyszałam olejowałam kiedys włosy olejem kokosowym ale pamietam kiedy nałożyłam go za dużo przesadziłam z iloscia i włosy na drugi dzień były tragedia
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM KLIKNIJ
No niestety oleje trzeba dobrze zmyć :)
UsuńJa tez dzisiaj po kilku latach nałożyłam olej kokosowy na włosy. Nie uzywalam go bo ciężko się rozpuszczał w dłoni mi nigdy nie chciało się chodzić go rozpuszczać ale ze miałam czas to podgrzałam go w mikrofali która po kilku sekundach mało nie wybuchła. Mimo wszystko, po strachu i tak zdecydowałam się nałożyć olej na włosy i nie zawiodłam się:)
OdpowiedzUsuńTo mamy wspólny powrót ;d Cieszę się,że się kokosek sprawdził : )
UsuńNie stosowałam jak dotąd chyba żadnej wcierki. No chyba że o czymś zapomniałam.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię olej kokosowy - z nim zaczynałam swoją przygodę z włosomaniactwem :)
OdpowiedzUsuńAh ten blask. :)
OdpowiedzUsuńMoje końcówki jeszcze nie są gotowe na kokosa, chociaż na wyższych partiach radzi sobie bardzo przyzwoicie :) zużywam go więc do olejowania skalpu z rycynowym i do ciała - solo :)
OdpowiedzUsuńteż byłam przekonana, że na końcach nie sprawdzi się, ale miło się zaskoczyłam ;)
UsuńU mnie niestety rycyna na skalp odpada :< przyciemnia mi włosy
To na pewno dlatego, że porowatość się zmniejszyła :) zazdroszczę - kocham zapach kokosa, a nie mogę używać tego oleju ani do włosów, ani do twarzy, ani na ciało.
OdpowiedzUsuńDo twarzy użyłam raz i było bardzo źle ;d
UsuńJa powoli próbuję znaleźć odpowiedni olej na włosy, byłam przekonana że kokos nie jest dla mnie. Ale jakoś tak wzięłam saszetkę "na spróbowanie" i przypasował :D Szczególnie że teraz mieszam go z olejem z słodkich migdałów i marakui( cudny zapach!) i na razie jest super :D Zobaczymy jak będzie w okresie wiosennym i letnim :)
OdpowiedzUsuńNa moje włosy marakuja źle wpływa ;<
UsuńSolo i w miksie z innymi olejami
Rewelacyjne masz włoski:)Też strasznie lubię zapach oleju kokosowego :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapach oleju kokosowego, ja najczęściej stosuje go na skórę. Cudne włoski :-)
OdpowiedzUsuńdo ciała również go uwielbiam:) i do peelingu ust z cukrem :)
UsuńAle cudne włosy :)
OdpowiedzUsuńKurcze, a ja nie wiem jak ocenić olej kokosowy,tzn. jego wplyw na wlosy. Raz mam włosy w miarę ładne, a raz lekko spuszone i to chyba z racji odżywki którą nakladam po myciu. Nie myślisz może że tak się błyszczą, bo to zasługa maski wax? Ja sama nie wiem czy włosy reagują tak na olej czy na odżywke po myciu. Jeśli nie użyje jej w ogóle, to nie rozczeszę wlosów :( I nie wiem sama jak go ocenić..
OdpowiedzUsuńPo masce Pilomax zawsze się błyszczą i wyglądają ładnie, to prawda. Ale testowałam wcześniej olej kokosowy przed paroma dniami z inną maską po myciu, z Kallosem, który nie nabłyszcza włosów, a blask również był mocniejszy :)
UsuńTy i Ola macie najpiękniejsze włosy w całej blogsferze. Całkiem inne struktury a tak samo wspaniałe.
OdpowiedzUsuńAnwen się przy Waszych chowa i to w pełni pod ziemie:-)
Dziękujemy serdecznie ;) to bardzo miłe, że tak uważasz.
UsuńJesteśmy wdzięczne;*
pozdrawiamy ciepło :)
Używacie kokosa rafinowanego czy nie? :-)
OdpowiedzUsuńI takiego i takiego :) to nie ma większej różnicy. Lubimy nierafinowane, ponieważ pachną;)
Usuńpiękne włosy :) to samo miałam 2 lata temu z olejkiem kokosowym , po pierwszej buteleczce go odstawiłam. Jak na razie nie wracam, ale kto wie :)
OdpowiedzUsuńJa tak samo uważam:) I chciałam jeszcze podkreślić jakie ciepło panuje tutaj na tym blogu;) Wszystkie notki zwięźle, na temat, każdy post ujmujący i ciekawy, praktycznie 0 jakiegokolwiek hejtu. Zawsze dostaniemy odpowiedzi na pytania, nie musimy wołać prosić tak jak to jest właśnie u Anwen:/ PRzepraszam, że tak osobowo, może powinnam napisać ogólnie -na blogach;) Jednak ''niektóre''dotychczas moje ulubione mnie rozczarowują a tutaj jak było przyjemnie tak jest:) Wybaczcie, że się tak rozpisałam, ale chciałam wręcz podziękować za chęci do pisania i pracę jaką obie wkładacie w tego bloga. Rewelacja dziewczyny:)
OdpowiedzUsuńTo my dziękujemy za te słowa. Za każdym razem, kiedy ktoś nas pochwali jest nam tak samo miło ; )
UsuńStaramy się jak potrafimy i wspaniale, że w jakimś stopniu się to udaje ;)
Próbuję ostatnio rozjaśnić włosy miodem i mieszam go właśnie z olejem kokosowy i taką mieszankę zostawiam na włosach na całą noc nie wiem czy dobrze możesz mi doradzić jak dokładnie to robić jak często u mnie to dwa razy w tygodniu żeby był jakiś efekt dodam że też hennuje włosy ale właśnie z czasem wychodziły mi coraz ciemniejsze moje naturalne to brąz teraz też rozjaśnilam farbą chemiczną i nałożyłam henna ja używam eldu chna i poloczylam właśnie henne z miodem i rumiankiem efekt mi się podoba ale chciałbym taki utrzymać proszę o cenne wskazówki
OdpowiedzUsuńSama mieszanka kokosa z miodem raczej nie rozjaśni włosów. Podobnie jak rumianek czy cytryna. To działa tylko na naturalne włosy. Ewentualnie może dawać lekkie złote tony. Najlepiej będzie również to widoczne w słońcu.
UsuńNiestety ale tylko farba chemiczna ruszy farbowane włosy, również henną.
Możesz oczywiście farbować moim sposobem i dzięki temu kolor nie powinien ciemnieć. Przynajmniej u mnie tak jest. Wiele dziewczyn również dawało mi znać, że u niech też to działa :)
Farbuj tak za każdym razem, możesz również dodać kurkumy, cynamonu,imbiru, jako dodatku dla bardziej złotego koloru.
Dziękuję za odpowiedź imbir kurkuma i cynamon również był dodany Twoje włosy są dla mnie inspiracją
UsuńNie ma za co : )
Usuńbardzo mi miło kochana. Jeśli twoje włosy widnieją na zdjęciu w miniaturce to widzę ładny skręt ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWspaniałe masz włosy :) Szampon Ecolab z awokado to mój ulubieniec :D nie wyobrażam sobie zamienić go na coś innego!
OdpowiedzUsuńSą przepiękne <3
OdpowiedzUsuńJa nie zostawiłabym oleju kokosowego nawet na tydzień :D