środa, 25 września 2013

manhattan, soft mat, lipcream, odcień: 31S

przy okazji zakupów w paatal.pl, gdzie kupowałam między innymi odżywkę bez spłukiwania love peace planet i wax do włosów, który okazał się kompletną porażką... wrzuciłam także do koszyka pomadkę manhattan za jedyne 4,99 zł, więc w myśl zasady 'SZKODA BY NIE WZIĄĆ', nie mogłam się oprzeć ; )
uwielbiam wszystkie matowe pomadki, właściwie mogłabym się malować tylko nimi...
... a te z manhattanu są moimi ulubionymi, próbowałam pomadki essence w wersji matowej i nie spełniła moich wygórowanych oczekiwań (;p), bo na litość boską, na mnie się to świeci jakoś podejrzanie.

tym razem postawiłam na coś bardziej w kierunku naturalnego odcienia, choć moją wielką miłością są krzykliwe, intensywne kolory. oczywiście pozostaję kompletnie nieobiektywna i pomadki soft mat wychwalam pod niebiosa za kolor, trwałość utrzymuje się długo na ustach, nawet jeśli coś delikatnie piję), konsystencję, efekt końcowy.
zapach charakterystyczny, nie różni się dużo od zapachu pozostałych, które miałam z tej serii, taki pudrowy.
na ustach prezentuje się, o tak:
 
z natury mam ciemniejszy kolor ust <KLIK> (jasnym pomadkom trudno jest pokryć całość równomiernie), więc, hm, produktu muszę nakładać stosunkowo więcej... i w tym momencie należy uważać by nie przedobrzyć, ponieważ z każdą kolejną warstwą pomadka zaczyna się strasznie rolować, podkreślać rzeczy, które przed nałożeniem nawet nie ISTNIAŁY.
przy tego typu mazidełkach należy zatroszczyć się o odpowiednie nawilżenie ust, ponieważ na przesuszonych wyglądają po prostu nieestetycznie :c.
na szczęście ten problem mnie nie dotyczy, usta zwykle otaczam szczególną opieką ; )

przyznam, że mam ostatnio problem z dodawaniem zdjęć, wszystkie, które dodaję są bez obróbki, a po przesłaniu do posta stają się jakieś prześwietlone, kolory wyostrzone ;e zmieniam format każdego zdjęcia z .jpg na .png i niby pomaga, ale kiedyś nie miałam takiej potrzeby... i nie mam pomysłu co z tym zrobić ;e

ostatni eksces kulinarny w wykonaniu Moniki, czekam na smaczną powtórkę ;p

14 komentarzy:

  1. Masz boskie usta ;o twój facet ma szczęścia

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę musiała ją wypróbować bo faktycznie za 4,99 to aż nie nie kupić a usta faktycznie masz boskie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam matową pomadkę z Manhattanu ale nie pałam do niej miłością ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. zgadzam się, masz piękne, pełne usta :) efekt pomadki bardzo mi się podoba, może kiedyś się skuszę. też wolę matowe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wygląda rewelacyjnie. Kolorek bardzo w moim guście ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. śliczny ten matowy efekt :) Jeszcze takiego błyszczyka nie próbowałam, a ten kusząco się prezentuje :D

    OdpowiedzUsuń
  7. piękne usta + zgadzam się co do tego, że podkreśla skórki, których o istnieniu nawet nie wiedziałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Co za obledne usta^^ teraz to juz w ogole wpadlam w kompleksy jak stad do chin!

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.