niedziela, 12 października 2014

Niedziela dla włosów, mleczko kokosowe i ocet jabłkowy

Kilka słów wstępu: włosy farbowane prawie 6 tygodni temu Henną naturalną Khadi. Włosy ściemniały, szczególnie od góry, odrost również zaczyna być coraz bardziej widoczny. Na pewno niedługo będę farbować włosy na nowo.
W dzisiejszą niedzielę postanowiłam zaszaleć i spróbować na moich włosach czegoś nowego. Ola podrzuciła mi pomysł na coś co mnie zaintrygowało, a dziś możecie zobaczyć efekty : )

Rozpoczęłam od nałożenia na ponad godzinę mleka kokosowego. Tym razem mleczko kupiłam w Lidlu i byłam z niego bardzo zadowolona. Świetna jakość i baaardzo dużo śmietanki.
Mleczko nałożyłam na suche włosy, wcierając dokładnie pasmo po paśmie. Nie pominęłam również skalpu
Po godzinie przygotowałam miksturę, która składa się z octu jabłkowego oraz wody przegotowanej. Proporcje przygotowałam na oko. Wlałam około 2 łyżki octu jabłkowego do szklanki wody. Przelałam całość do buteleczki z atomizerem i spryskałam dokładnie całe włosy, wcierając również w skórę głowy.
Mleczko zostało zwilżone, ale nie na tyle, by spływało z włosów i nie miałam problemów z wysiedzeniem kolejnych trzydziestu minut z reklamówką na głowie ;d 
Kolejnym krokiem było umycie włosów. Do tego celu użyłam dwóch produktów. Do pierwszego mycia szamponu Love2mix z papryczką chili i pomarańczą, a do drugiego płynu do higieny intymnej Eveline Dermapharm, LactaMed.
Na zakończenie nałożyłam na 3 minuty moją ukochaną odżywkę Rokitnikową Planeta Organica. A przed suszeniem chłodnym nawiewem suszarki zabezpieczyłam je Eliksirem Odżywczym Loreal'a. Jest to nowość w mojej łazience i używam go dopiero od kilku dni, ale już polubiliśmy się i przez jakiś czas będzie moim zamiennikiem olejku z Isany, który mimo tego, że dobry, zdążył mi się już znudzić. 
Moje włosy wyglądają na bardzo zadowolone ze SPA jakie im zafundowałam. Są bardzo śliskie, gładkie i lśniące

17 komentarzy:

  1. Faktycznie wyglądają na nawilżone, bardzo mi się podobają :) Ja dzisiaj nałożyłam Kallos z olejem z ziaren lnu, ciekawa jestem, czy moje włosy będą zadowolone:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ten patent z mleczkiem i octem muszę wypróbować!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyglądają cudownie!
    Używałam kiedyś mleczka w pielęgnacji włosów, ale niestety spuszyło mnie, nie przepadam za kokoskiem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. śliczne :) moje włosy nie bardzo lubią się z kokosem,powodując puszek ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też ostatnio nakładałam mleczko kokosowe i włosy był bardzo wygładzone ,i przez to loki się trochę rozprostowały :(
    Ale twoje włosy wyglądają obłędnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. niestety chorowałam i zaczął się dodatkowo rok akademicki + spadło na mnie masę innych obowiązków, ale w tą niedzielę będzie niedziela!;D dla włosów oczywiście : )))

      Usuń
  7. Dziewczyny, może jakbyście miały ochotę poszaleć to fajnie by było jakby wasze czytelniczki mogły zobaczyć Olę w prostych włosach, a Monikę w kręconych. Koniecznie z fotorelacją takiej chwilowej zamiany :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedyś już takie zdjęcie dodawałam, ale się straciło, bo je podlinkowałam z fejsbuka, hm, pomyślimy, jak znajdzie się czas na coś więcej niż normalne posty to czemu nie?: ) na razie będziemy się starały napisać niedzielę dla włosów, bo będzie na pewno ; )

      Usuń
  8. no to czekamy z niecierpliwością :) Obie macie piękne włoski

    OdpowiedzUsuń
  9. Witajcie dziewczyny,
    Bardzo mi się podobają wasze posty, jestem Waszą czytelniczką od niedawna, chciałabym wiedzieć czy Wy też stosowałyście jakieś sposoby na szybszy porost włosów czy nie. Na wielu blogach są takie wpisy, w sumie na każdym można znaleźć coś innego, bardziej ciekawego. Jeżeli tak to proszę o przypomnienie w komentarzu tych sposobów lub osobny wpis, jak wasze piękne włoski rosły szybciutko... :)
    Pozdrawiam serdecznie
    Malwina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękujemy, bardzo nam miło : )
      przyznam, że nigdy nie powstał wpis o sposobach na szybszy porost włosów ;D
      pewnie dlatego, że Monika wcierała raptem przez pewien czas wodę brzozową (która przyspieszyć wzrost przyspieszyła, ale nie jakoś spektakularnie), teraz stosuje od czasu do czasu sesę, ale głównie na długość, hm.
      ja natomiast zwykle stawiałam na olej kokosowy wymieszany z rycynowym, pomogłam sobie tym w fazie po odchudzaniu, kiedy włosów było o połowę mniej :o
      nigdy nie piłam natomiast drożdży, może w najbliższym czasie się skuszę, w końcu każdy próbował już chyba ;d większy przyrost zauważyłam również po calcium pantothenicum, przez 1 miesiąc było okay, potem przerwałam, bo jakoś nie czułam się najlepiej somatycznie.
      czy mam jakieś sprawdzone sposoby, hm, no nie bardzo, ponieważ na mnie działa wszystko różnie i jak coś odniesie efekt raz, to za drugim już nic ;d dlatego co jakiś czas rozglądam się na nowymi produktami.
      aktualnie wcieram khadi (stymulujący wzrost włosów), ale mam na prawdę mało czasu teraz by robić to systematycznie, jednakże bardzo polecam go na wypadanie włosów. pomaga jak nic innego, a dużo wcierek na wypadanie już przerobiłam ; )
      chciałabym się przekonać do cebuli z czosnkiem ;D ale w aktualnej sytuacji kiedy codziennie mam obowiązki, jest to niemożliwe :C a trochę się napalałam na efekty innych dziewczyn ;D
      mój łeb czasem nie chce w ogóle współpracować i poza baby hair, efektów brak ;d muszę również dodać, że moja skóra głowy jest kompletnie nie czuła i mogę z nią eksperymentować ile wlezie ;d
      + oczywiście zdrowa dieta, bo bez tego nawet morze khadi by mi nie pomogło, staram się jeść zdrowo i od czasu do czasu biorę jakiś suplement, aktualnie bio silicię, którą biorę dla świętego spokoju raczej, bo efektów to ona nie przynosi ;p
      a co stosowałaś do tej pory?: )

      również pozdrawiamy serdecznie!: )

      Usuń
  10. Dziękuję za odpowiedź,
    Ja do tej pory stosowałam Jantara, kozieradkę, piłam drożdże a aktualnie siemię lniane. Przy drożdżach włosy rosły troszkę szybciej, ale też nie było spektakularnych efektów, raptem 0,5 cm więcej miesięcznie ( piłam drożdże 3 m-ce). Wcierałam też w skalp jakiś lek przepisany przez dermatologa za stówkę, miał pomóc na wzmożone wypadanie a tylko zaszkodził włosom( alk. denat wysoko w składzie).
    Co do suplementów brałam AsystorHair włoski jako tako przestały wypadać, ale drgnąć nie drgnęły ani cm więcej niż normalnie.
    Włosy rosną mi ledwo 1 cm miesięcznie, w dodatku jestem przekonana, że są bardzo oporne na wspomagacze porostu ...mam zamiar do kuracji siemieniem lnianym wprowadzić płukanki kawowe z przepisu Oli, może połączenie wewnętrznych i zewnętrznych wspomagaczy coś pomoże :)
    Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam Malwina

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.