Na co zdecydowałam się na początku?
Przyznam, że moją panikę i rozhisteryzowanie potęgowało każde kolejne mycie, czesanie czy zwykłe ściągnięcie gumki z włosów... Włosy były dosłownie wszędzie ;c Po ich umyciu i rozczesaniu w łazience miałam dywanik z włosów ;3 Nie brzmi to zachęcająco, ale zależy mi na zobrazowaniu tego co mi się przydarzyło : )
W początkowej fazie wypadania sięgnęłam po wcierkę z czosnku i cebuli. Nie był to najlepszy pomysł, już nawet pomijając kwestię zapachową (choć jest ona do przejścia), ponieważ o ile swojego czasu wcierka zadziałała genialnie, nie leciał mi ani jeden włos podczas mycia tak teraz nie osiągnęłam jakiś spektakularnych wyników w tej kwestii. Zamierzam po nią sięgnąć bardziej z myślą o przyspieszeniu porostu i zahamowaniu wypadania, które jest w normie, ponieważ tylko w takich 'warunkach' daje u mnie dobre rezultaty.
Postanowiłam usiąść, za przeproszeniem, na tyłku i przekalkulować co swojego czasu pomogło mi najbardziej i się tego trzymać. Zagryźć zęby i udawać, że nie widzi się tych włosowych 'perskich' dywanów każdego dnia. Wiadomo, że systematyczność i dobry dobór kosmetyków pomaga zwalczyć problem, ale jak to zwykle bywa - nie zawsze mamy to szczęście by szybko na nie trafić.
Co zatem stosowałam?
1. oraz 2. - swojego czasu mieszanka oleju kokosowego oraz rycynowego przywróciła mi gęstość, którą straciłam wraz z utratą wagi spowodowaną odchudzaniem.
Olej kokosowy zwykle kupuję 100% Organic Virgin (do kupienia tutaj, klik, klik), który nie jest pozbawiony zapachu, ponieważ wprost kocham zapach oleju kokosowego : ) Oczywiście czasem nie miałam ku temu sposobności i kupowałam rafinowany, bezzapachowy - taki olej jest tańszy oraz właściwie dostępny w wielu sklepach spożywczych. Decydowałam się na niego właśnie zważywszy na łatwą dostępność.
Olej rycynowy do kupienia jest w każdej aptece : )
Olej kokosowy przechowuję w lodówce, zatem zwykle po wyciągnięciu go z niej odłupywałam kawałek, następnie wrzucałam do filiżanki, która przetrwa w mikrofalówce, dolewałam oleju rycynowego i podgrzewałam całość by móc później taką ciepłą (ale oczywiście nie gorącą!) mieszankę nakładać na skórę głowy : ) Dodatkowo zyskiwały włosy na długości, ponieważ olej kokosowy z początku aplikacji lądował właśnie na nich. Taką mieszanką trzymam zwykle na noc, ponieważ zauważyłam, że mojej skórze głowy bynajmniej nie przeszkadza długie olejowanie i nie powoduje wzmożonego wypadania wręcz je ogranicza do minimum : ) Z żadnymi innymi olejami nie mogę sobie na to pozwolić. Starałam się stosować przed każdym myciem, a włosy myję codziennie zatem mieszanka rycynowo-kokosowa trafiała jak wyżej wspomniałam na całą noc. Czasem zdarzyło się zaaplikować ją wieczorem na kilka godzin, ale zawsze starałam się, żeby swoje 'odleżała' na głowie. Mieszam zwykle te dwa produkty w stosunku 1:1.
3. To bardzo ważny punkt programu : ) Cerkogel 10% (do kupienia tutaj, klik, klik) oczywiście poleciła mi Monika, znalazła również dla mnie Revalid, ale o tym za chwilę : )
Zdecydowałam się na stężenie 10%, ponieważ zależało mi na nawilżeniu a nie na procesie złuszczania (stężenie 30% Cerkogelu ma właśnie takie działanie). Nie miałam podrażnionej skóry głowy, ale myślę, że stosowanie Cerkogelu jest idealnym uzupełnieniem działania mieszanki rycynowo-kokosowej. Podczas jego stosowania nie było mowy o jakimkolwiek swędzeniu skóry głowy, bardzo dobrze wpłynęło na samo wypadanie włosów. Szczególnie doceniłam jego działanie po hennowaniu i indygowaniu kiedy wprost czuję, że skóra potrzebuje właśnie Cerkogelu. Wtedy zwykle jest lekko podrażniona, 'boląca', a po zastosowaniu Cerkogelu wszystko znika i wraca do normy. Pamiętajcie, że podrażniona skóra głowy również jest idealnym przyczynkiem do tego by włosy zaczęły wypadać, więc trzeba o nią szczególnie zadbać : )
4. Tutaj przechodzę już do wzbogacenia mojej diety. 2-3 łyżki siemienia lnianego gotowałam codziennie po powrocie do domu (wieczorową porą) przez 15 minut, odstawiałam do wystygnięcia i jadłam ze smakiem ;d Muszę przyznać, ze lubię zarówno kisiel lniany jak również same ziarenka ;d Niestety, czasem z braku wolnych chwil musiałam sobie odpuścić wypicie - niemniej jednak zdarzało się to naprawdę sporadycznie z uwagi na fakt, że byłam naprawdę zdeterminowana : )
O kuracji siemieniem lnianym Moniczka pisała już na blogu:
1. http://www.sophieczerymoja.pl/2015/10/poczatek-kuracji-siemieniem-lnianym.html
2. http://www.sophieczerymoja.pl/2015/12/efekty-kuracji-lnianej.html
5. Revalid (tutaj, klik, klik) poleciła mi Monika, swojego czasu siedząc u mnie na popołudniowej kawie i lekko załamując się kiedy pokazałam jej jak, hm, ściągam gumkę (;d) z włosów. Stosowałam 3 razy dziennie po jednej kapsułce. Poprawę (minimalną, ale jednak) w kwestii wypadania włosów zauważyłam po jakiś 2-3 tygodnia od stosowania wszystkich wyżej wymienionych produktów. Z każdą kolejną 'chwilą' było coraz lepiej a już teraz bardzo cieszą mnie odrastające włosy. Mój największy włosowy cel, którym było intensywne zapuszczenie włosów został zdegradowany na pozycję drugą - wyparło go przywrócenie dawnej gęstości. Oczywiście takie włosowe cele bardzo mnie cieszą i niezwykle motywują. Będzie o czym czytać na blogu : )
Jak wyglądała codzienna pielęgnacja typu szampon-odżywka?
Na ten czas odstawiłam wszelkie eksperymenty, które mogłyby mieć wpływ na kondycję włosów po umyciu i które tym samym mogłyby prowadzić do sztywnego siana, niemożliwego do rozczesania - wtedy włosów zapewne 'wyrywałabym' sobie przy czesaniu dwa razy tyle...
W tym okresie używałam 3 produktów, nie wprowadzałam nic nowego. Do emulgowania mieszanki rycynowo-kokosowej, (naolejowane włosy polewam ciepłą wodą następnie nakładam nań maskę), które w moim przypadku idealnie się sprawdza do zmycia 'cięższego kalibru' z włosów, używałam Maski Mlecznej Serical. Maska dosłownie do wszystkiego, idealna wprost do tuningowania - to właśnie miłość ;d
Po lekkim masażu włosów maskę spłukiwałam ciepłą wodą i nakładałam szampon, którym był Alterra Papaja&Bambus. Na koniec jedyna odżywka silikonowa, którą moje włosy kochają Nivea, Long Repair. Idealnie pomagała mi rozczesać włosy - tym samym ich nie ciągnęłam, a szczotka wręcz sunęła jak po maśle : )
Przebieg mojego wypadania w 'Niedzielach dla Włosów' jakbyście chciały poczytać moje smęcenie ;dOlej kokosowy zwykle kupuję 100% Organic Virgin (do kupienia tutaj, klik, klik), który nie jest pozbawiony zapachu, ponieważ wprost kocham zapach oleju kokosowego : ) Oczywiście czasem nie miałam ku temu sposobności i kupowałam rafinowany, bezzapachowy - taki olej jest tańszy oraz właściwie dostępny w wielu sklepach spożywczych. Decydowałam się na niego właśnie zważywszy na łatwą dostępność.
Olej rycynowy do kupienia jest w każdej aptece : )
Olej kokosowy przechowuję w lodówce, zatem zwykle po wyciągnięciu go z niej odłupywałam kawałek, następnie wrzucałam do filiżanki, która przetrwa w mikrofalówce, dolewałam oleju rycynowego i podgrzewałam całość by móc później taką ciepłą (ale oczywiście nie gorącą!) mieszankę nakładać na skórę głowy : ) Dodatkowo zyskiwały włosy na długości, ponieważ olej kokosowy z początku aplikacji lądował właśnie na nich. Taką mieszanką trzymam zwykle na noc, ponieważ zauważyłam, że mojej skórze głowy bynajmniej nie przeszkadza długie olejowanie i nie powoduje wzmożonego wypadania wręcz je ogranicza do minimum : ) Z żadnymi innymi olejami nie mogę sobie na to pozwolić. Starałam się stosować przed każdym myciem, a włosy myję codziennie zatem mieszanka rycynowo-kokosowa trafiała jak wyżej wspomniałam na całą noc. Czasem zdarzyło się zaaplikować ją wieczorem na kilka godzin, ale zawsze starałam się, żeby swoje 'odleżała' na głowie. Mieszam zwykle te dwa produkty w stosunku 1:1.
3. To bardzo ważny punkt programu : ) Cerkogel 10% (do kupienia tutaj, klik, klik) oczywiście poleciła mi Monika, znalazła również dla mnie Revalid, ale o tym za chwilę : )
Zdecydowałam się na stężenie 10%, ponieważ zależało mi na nawilżeniu a nie na procesie złuszczania (stężenie 30% Cerkogelu ma właśnie takie działanie). Nie miałam podrażnionej skóry głowy, ale myślę, że stosowanie Cerkogelu jest idealnym uzupełnieniem działania mieszanki rycynowo-kokosowej. Podczas jego stosowania nie było mowy o jakimkolwiek swędzeniu skóry głowy, bardzo dobrze wpłynęło na samo wypadanie włosów. Szczególnie doceniłam jego działanie po hennowaniu i indygowaniu kiedy wprost czuję, że skóra potrzebuje właśnie Cerkogelu. Wtedy zwykle jest lekko podrażniona, 'boląca', a po zastosowaniu Cerkogelu wszystko znika i wraca do normy. Pamiętajcie, że podrażniona skóra głowy również jest idealnym przyczynkiem do tego by włosy zaczęły wypadać, więc trzeba o nią szczególnie zadbać : )
4. Tutaj przechodzę już do wzbogacenia mojej diety. 2-3 łyżki siemienia lnianego gotowałam codziennie po powrocie do domu (wieczorową porą) przez 15 minut, odstawiałam do wystygnięcia i jadłam ze smakiem ;d Muszę przyznać, ze lubię zarówno kisiel lniany jak również same ziarenka ;d Niestety, czasem z braku wolnych chwil musiałam sobie odpuścić wypicie - niemniej jednak zdarzało się to naprawdę sporadycznie z uwagi na fakt, że byłam naprawdę zdeterminowana : )
O kuracji siemieniem lnianym Moniczka pisała już na blogu:
1. http://www.sophieczerymoja.pl/2015/10/poczatek-kuracji-siemieniem-lnianym.html
2. http://www.sophieczerymoja.pl/2015/12/efekty-kuracji-lnianej.html
5. Revalid (tutaj, klik, klik) poleciła mi Monika, swojego czasu siedząc u mnie na popołudniowej kawie i lekko załamując się kiedy pokazałam jej jak, hm, ściągam gumkę (;d) z włosów. Stosowałam 3 razy dziennie po jednej kapsułce. Poprawę (minimalną, ale jednak) w kwestii wypadania włosów zauważyłam po jakiś 2-3 tygodnia od stosowania wszystkich wyżej wymienionych produktów. Z każdą kolejną 'chwilą' było coraz lepiej a już teraz bardzo cieszą mnie odrastające włosy. Mój największy włosowy cel, którym było intensywne zapuszczenie włosów został zdegradowany na pozycję drugą - wyparło go przywrócenie dawnej gęstości. Oczywiście takie włosowe cele bardzo mnie cieszą i niezwykle motywują. Będzie o czym czytać na blogu : )
Jak wyglądała codzienna pielęgnacja typu szampon-odżywka?
Na ten czas odstawiłam wszelkie eksperymenty, które mogłyby mieć wpływ na kondycję włosów po umyciu i które tym samym mogłyby prowadzić do sztywnego siana, niemożliwego do rozczesania - wtedy włosów zapewne 'wyrywałabym' sobie przy czesaniu dwa razy tyle...
W tym okresie używałam 3 produktów, nie wprowadzałam nic nowego. Do emulgowania mieszanki rycynowo-kokosowej, (naolejowane włosy polewam ciepłą wodą następnie nakładam nań maskę), które w moim przypadku idealnie się sprawdza do zmycia 'cięższego kalibru' z włosów, używałam Maski Mlecznej Serical. Maska dosłownie do wszystkiego, idealna wprost do tuningowania - to właśnie miłość ;d
Po lekkim masażu włosów maskę spłukiwałam ciepłą wodą i nakładałam szampon, którym był Alterra Papaja&Bambus. Na koniec jedyna odżywka silikonowa, którą moje włosy kochają Nivea, Long Repair. Idealnie pomagała mi rozczesać włosy - tym samym ich nie ciągnęłam, a szczotka wręcz sunęła jak po maśle : )
1. http://www.sophieczerymoja.pl/2015/11/niedziela-dla-wosow.html
2. http://www.sophieczerymoja.pl/2015/11/niedziela-dla-wosow_8.html
3. http://www.sophieczerymoja.pl/2015/11/ndw-maska-z-efektem-laminowania-diy.html
Przełom:
4. http://www.sophieczerymoja.pl/2015/12/ndw-loki-bez-uzycia-ciepa-na-papierze.html
5. http://www.sophieczerymoja.pl/2015/12/niedziela-dla-wosow_20.html
Zajrzyjcie tutaj, fajne oleje, które można zastosować do olejowania włosów : ) klik!
Obecnie stosuję szampon + maskę z szungitem i olej kokosowy + olej z kolendrą, rozmarynem i kminkiem na zatrzymanie wypadania i wzmocnienie, zdecydowanie pomaga, ale trzeba pamiętać, że mamy zimę. Na razie odstawiłam serum ecolab na porost, który wg mnie daje niesamowite efekty, ale po długim stosowaniu osłabia włosy, dlatego trzeba robić przerwy.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się też, że Twoje włosowe dywaniki znikną z nadejściem wiosny, nie tylko ze zmianą pielęgnacji. Sama zimą nigdy nie przejmuję się nadmiernym wypadaniem.
ja właśnie chętnie przetestowałabym coś z ecolab, na chwilę obecną jestem po dwóch maskach (nawilżającej i aktywującej wzrost bodajże) i kupiłam ostatnio szampon do wrażliwej skóry głowy.
Usuńjestem bardzo ciekawa tego serum po Twoim komentarzu ;d jakie są te 'niesamowite efekty'?;333 jeśli mam go 'na miejscu' to chyba się skuszę ;3
moje włosowe dywaniki już zniknęły, mam nadzieję, że na wiosnę już nie będą powstawać ponownie ;D
pozdrawiam serdecznie : )
ola : )
Tak, chodzi o to serum ecolabu "z szyszkami" :) Nie liczyłam cm przez ostatni miesiąc, ale serum przyspiesza porost. Przede wszystkim daje naprawdę duży wysyp baby hair , moje efekty po 2 tygodniach (włosy upięte mniej więcej podobnie):
Usuńhttp://images76.fotosik.pl/198/c0345f18c7e620aegen.jpg
ojeeeej, jakie masz ładne brwi ;33 wybacz, ale w pierwszej chwili to one przyciągnęły moją uwagę <3
Usuńi widzę efekty! na pewno zamówię te 'szyszki', ale najpierw przejdę się do drogerii na osiedlu, bo życzę sobie, że niebawem będzie dostawa i będą dostępne stacjonarnie ;D chcę je mieć, dziękuję bardzo bardzo za zdjęcie : )
wysyp baby hair to coś co mi teraz bardzo potrzebe
Wielkie dzięki, hehe nie spodziewałam się, :* bo brwi to była moja zmora w przeszłości, ujarzmiłam je i cieszę się, że jakoś wyglądają!
Usuń"Szyszki" polecam stosować parę miesięcy z kilkutygodniowymi przerwami co jakiś czas :)
widzę, że są regulowane, ale jest to naprawdę pięknie zrobione! : )
Usuńw przyszłym tygodniu w takim razie uzbrajam się w 'szyszki' ;D dziękuję za polecenie : )
Wypadanie jest straszne, ale i tak zazdroszczę Ci tych 8cm. ;) Revalid i mi pomaga w sezonowym wypadaniu, ale także poroście. Mogłabym go porównać do efektów, jakie osiągałam przy vitapilu (starym).
OdpowiedzUsuń... i to bardzo straszne, a 'opłakiwanie' utraconych cm (oczywiście z włosów ;d) jest równie straszne ;d ale przynajmniej jest nad czym pracować : )
Usuńpozdrawiam : )
ola : )
Naprawdę cenne informacje. Też walczę z wypadaniem.
OdpowiedzUsuńżyczę by jak najprędzej ustało!!! : )
Usuńpozdrawiam
ola : )
mi pomogło bioxsine :)
OdpowiedzUsuńswojego czasu widziałam na paru blogach : )
UsuńMi smak kiślu z lnu też nie przeszkadza, ale gotować go nie lubię. Ale nie zauważyłam niestety jego pozytywnego wpływu na włosy. Co do kuracji, to moje mniej wypadają chyba po Vitapilu i wcieranej kozieradce. Olej kokosowy też używam, ale w Vatice :)
OdpowiedzUsuńsiemię w sumie gotuje się samo więc mnie to w zupełności nie przeszkadza ;d raz przemieszam i wszystko w porządku ;d
Usuńwcierałam swojego czasu kozieradkę, ale przygotowywanie codziennie nowej porcji, która i tak nieprzyjemnie pachniała nieco mnie zniechęciło ;d
pozdrawiam,
ola : )
Cieszę się, że udało Ci się z nim uporać :) Mówiłam, że będę trzymać kciuki i pomogły ;)
OdpowiedzUsuńMieszanka kokosowo - rycynowa brzmi zachęcająco, ale ja się boję olejów na skalp...Na razie tylko jeden daje radę, ale o tym za jakiś czas :)
A miłość do Sericala...skądś to znam :) Coś te nasze włosy w pewnych kwestiach są kompatybilne :D
ja wiem, wiem <3 to pewnie dzięki Tobie!;d muszę Ci w takim razie serdecznie podziękować ;D
Usuńserical to coś co muszę mieć w łazience, bo inaczej kto mnie wybawi z włosowej opresji?;d
Mi też strasznie wypadają włosy :/ Zrzucam to na: zbyt twardą wodę i chorobę (Hasimoto). Pije siemie lniane, łykam Biotebal i widzę maleńką poprawę :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
ps. co polecasz na puszące się włosy u nasady głowy? Mam z tym ciągły problem :(
ooo, cieszę się, że widzisz poprawę, życzę dalszych sukcesów w walce z wypadaniem : ) oby ograniczyło się do minimum w miarę możliwości : ) ja swojego czasu też stosowałam biotebal i myślę, że za jakiś czas znów rozpocznę kurację tym lekiem : )
Usuńhm, mnie na takie puszące się włosy pomaga właśnie olejowanie, bo przy nakładaniu oleju na skórę głowy zawsze przeciągam po włosach dalej więc wtedy się bardzo ładnie ujarzmiają : ) a kiedy nie mam czasu na 'olejowanie' to po umyciu włosów rozcieram jakąś kroplę bądź dwie olejku i przeciągam po włosach (zwykle tak robię na długości, choć od dłuższego czasu nic mi się nie puszy).
ładnie również wygładza mi włosy zabieg laminowania żelatyną, o którym pisałam tutaj - http://www.sophieczerymoja.pl/2014/12/ulubione-zabiegi-w-pielegnacji-wosow.html
od czasu kiedy robię takie zabiegi z laminowaniem moje włosy są naprawdę dużo ładniejsze, a włosy to bajka zaraz po zastosowaniu ;d
: ) nie polecam używania żelatyny kiedy ma się zniszczone włosy, bo swojego czasu miałam zmaltretowane niebieskie pasemko, które nienawidziło laminowania żelatyną ;d
a może szczotka jonizująca? sama chciałabym mieć : )
pozdrawiam serdecznie i życzę dużo zdrowia!!! : )
ola : )
Na pewno wypróbuję Twój sposób z laminowaniem - dodawanie oleju do żelatyny :)
Usuńmożesz również dodać do całej mieszanki miodu - efekt będzie jeszcze lepszy : ) co do czasu trzymania na głowie to ja najlepsze rezultaty otrzymuję trzymając maksymalnie do 40 minut na głowie : )
Usuńmusze wypróbować
OdpowiedzUsuńhttps://skucinska.wordpress.com/
koniecznie ; )
UsuńNo to u mnei było bardziej piekielnie, bo tak wypadły, że miałam zakola nad uszami, i co najgorsze - nie chciały w ogóle odrastać, a naokoło głowy łysa skóra... :) No i tak wypadały około 3 miesiace, bo jakoś nie martwiło mnie to, dziwne... ale zmartwiło, jak wszyscy mówili, żebym poszła do lekarza :P nic to nie dało, bo badania były wszystkie ok. pomógł mi tylko Revalid :) takze polecam z całego serca :D
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki zeby juz wiecej nie wypadały:)
ojej ;c cieszę się Kochana, że COŚ pomogło i że był to Revalid! ja również będę sięgać po niego w sytuacjach podbramkowych : ) jest chyba zdecydowanie najlepszy a wiele już testowałam ;d choć były to suplementy głównie a Revalid to w końcu lek : )
UsuńTrzymam kciuki aby było u Ciebie coraz lepiej!!! : )
pozdrawiam serdecznie,
ola : )
Mi włosy zaczęły wypadać po odstawieniu hormonów, ale walczę dalej i nie poddaję się. ;) Fajnie, że u Ciebie pojawiają się już nowe włoski i życzę Ci, żeby było ich jak najwięcej. =)
OdpowiedzUsuńKochana, trzymam kciuki, żeby i u Ciebie jak najprędzej ustało wypadanie! Ja też byłam bardzo zdeterminowana i cieszę się, że Ty również się nie poddajesz : )
Usuńi dziękuję, mam nadzieję, że będzie ich więcej i więcej;d
pozdrawiam! : )
ola : )
Po czym takie piękne loczki? *_*
OdpowiedzUsuńto loczki z poprzedniej niedzieli dla włosów : ) zrobiłam koczka : )
Usuń1. pochyliłam głowę w dół i przeczesałam włosy
2. następnie zebrałam je w wysoki kucyk wciąż mając głowę w pozycji do dołu : )
3. potem usiadłam, bo się tym staniem zmęczyłam ;d i nawinęłam cały kucyk dookoła rulonika, który stworzyłam z papieru do pieczenia, zawiązałam jego końce i przypięłam klipsem : )
dzięki temu fryzura miała objętość a loczki były od połowy włosów czyli tak jak lubię najbardziej!: )
Też walczę o gęstość:)
OdpowiedzUsuńżyczę nam w takim układzie samych sukcesów w nowym roku w kwestii pozyskiwania gęstości!;DD
Usuńwow, ale piękne włosy.
OdpowiedzUsuńU mnie jest już lepiej, stres który spowodował wypadanie minął, ja zadbałam trochę bardziej o skórę głowy (cerkogel 30% i ocet jabłkowy) i odstawiłam oleje.
Wszystko jest do ogarnięcia:D
dziękuję! : )
Usuńcieszę się, że szybko ogarnęłaś sytuację - u mnie to troszkę zajęło ;d
pozdrawiam serdecznie! : )
ola : )
Zainteresowałaś mnie tym Cerkogelem - szukam właśnie czegos takiego. Niestety u mnie wypadanie ma związek z tarczycą, ale prawda jest taka, że odpowiednią pielęgnacją też jestem w stanie ograniczyć ten efekt... Liczę na efekty leczenia, ale sama też działam - olej rycynowy, kozieradka, jantar i peelingi :) Pozdrawiam i gratuluję efektów :)
OdpowiedzUsuńja żałuję, że nie wpadłam na cerkogel wcześniej, ale lepiej późno niż wcale : )
Usuńżyczę Ci Kochana, żeby efekty leczenia przyszły jak najszybciej by jak najprędzej móc chociaż nad tym w pewnym procencie zapanować : )
Również pozdrawiam serdecznie i życzę efektów oraz pełnego zadowolenia ze swoich włosów! : )))
Ja mam olej kokosowy ale on jakis dziwny jest ;x
OdpowiedzUsuńJustyna, może Twoje włoski go po prostu nie lubią ;3 spróbuj z lnianym może? <3
Usuń: )
Mam długie włosy, mój facet ma długie włosy + mamy dużego, liniejącego psa. Wtedy określenie "dywanik z włosów" nabiera zupełnie nowego znaczenia :D
OdpowiedzUsuńokay, to moje dywaniki to pewnie jakaś uboga wersja ;D hahaha <3 wyobraziłam to sobie <3 melanż barw ;D
UsuńA ja mam pytanie z innej beczki. Czego uzywacie do oswietlania zdjec? Tylko swiatla dziennego, czy rowniez jakichs modyfikatorow?
OdpowiedzUsuńświatło dzienne, bo baaardzo nie lubię światła sztucznego (ale czasem trzeba np. do zdjęć wieczorem ;c), choć takie również posiadam w postaci jednej żarówki, która daje białe światło i zepsutej parasolki, która to światło odbija jak chce ;d muszę kupić jakąś nową, ale jak już wspomniałam mnie najbardziej urzeka efekt na zdjęciach jakie daje tylko światło dzienne : )
UsuńOlu polecasz może picie oleju lnianego?
OdpowiedzUsuńkiedyś piłam olej lniany i bardzo się do niego zraziłam, to były moje początki i piłam go niczym nie 'przegryzając' i pamiętam jakie miałam po tym 'nieprzyjemności' ;d
Usuńjeśli chodzi o olej, który polecam do picia - olej z wiesiołka! : ) jest naprawdę fantastyczny i do tego smaczny (lniany według mnie nieładnie pachnie ;d). Miałam po nim ładniejszą cerę, włosy szybciej rosły i nie wypadały (potem równolegle zaczęłam pić drożdże).
: )
W jaki sposob i ile nakladasz oleju rycynowego na skalp?
OdpowiedzUsuńmieszam go w proporcji 1:1 z olejem kokosowym by łatwiej się rozprowadzał. Zwykle daję albo po jeden łyżce i tego i tego, czasem po dwie kokosowego i jedną rycynowego. całość podgrzewam w mikrofalówce, by na skórze głowy rozprowadzać ciepły (ale nie gorący broń boże) olej ; )
Usuńmieszankę wcieram robiąc na głowie przedziałki opuszkami palców, lekki masując ; )
Dziekuje :) uwielbiam wasz blog, zawsze moge liczyc na odpowiedz i cenna rade :)
Usuńdziękuję za miłe słowa, bardzo poprawiłaś mi humor <3 ;* mnie jest naprawdę bardzo miło jak ktoś pyta o poradę czy sugestię : )
UsuńNa wypadające włosy stosowałam herbatkę krzemionkową - regularnie piłam przez miesiąc i jak ręką odjął :)
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować! : ) dziękuję za polecenie : )
UsuńTabletki revalid uratowały mnie od wyłysienia :)
OdpowiedzUsuńmnie też w dużej mierze ;D
UsuńOlu jesteś całkowicie pewna, że oleje na skórę głowy i serical nie szkodzą Tobie? Mi właśnie to zaczęło powodować wypadanie włosów i to po ok. roku stosowania takich zabiegów. Również Cerkogel pomagał mi doraźnie, ale nie było to działanie przyczynowe tylko objawowe. Często pojawiał mi się również biały nalot na skórze, który nie był łupieżem.
OdpowiedzUsuńoczywiście myślałam o tym, bo analizowałam wszystko, ale bardzo Ci dziękuję, że zwróciłaś na to uwagę : ) moje włosy, a raczej skóra głowy nie reaguje w ten sposób, często się zdarza, że zastosuję coś nowego i od razu to 'odrzuca'. serical stosuję naprzemiennie z innymi produktami, ale zawsze mam go w domu, bo on jest niezastąpiony ;d teraz dla odmiany kupiłam ponownie kallos color do emulgowania : ) na mojej skórze głowy nie pojawia ani nie tworzy się też nic, więc tym bardziej zachodzę w głowę co to mogło być :(
Usuńmam nadzieję, że u Ciebie też już wszystko okay z wypadaniem : )
pozdrawiam serdecznie i dziękuję : )
Zrezygnowałam z regularnego stosowania oleju na skórę głowy oraz z regularnej emulgacji maskami. Robię to obecnie 1x/3-4 mycia. I (o dziwo!!) bardzo pomógł mi babydream ułatwiający rozczesywanie. Całkowicie po tym ustąpiły mi problemy z podrażnieniem skóry głowy, a wypadanie ustąpiło.
UsuńU mnie mylące było to, że także uważałam, że moja skóra głowy zareaguje natychmiast na to co jej szkodzi. A tutaj nie do końca tak było.
Ale jeśli Tobie służy, to oby tak dalej.
Głowa do góry, bo gęstość i tak wróci do normy :-)
nie wiem czy to wina mojego złego samopoczucia, czy po prostu nie jestem 'na czasie', ale babydream ułatwiający rozczesywanie?;d
Usuńwpisałam sobie teraz w google i nie wiem jak mógł umknąć mojej uwadze, naprawdę ;d na pewno go kupię! dziękuję Ci ;d chyba dalej żyłabym w niewiedzy - a całkiem niedawno kupiłam 'klasyczną' wersję, bo nic innego mojej uwagi nie przykuło na półce z produktami babydream, hm
wiem, wiem, ale ile będę musiała się naczekać na tą gęstość ;c bardzo nie lubię smętnych przerzedzonych końcówek ;c
Jaką dietę stosowałaś? Ile ważysz, ile mierzysz? Sorry jeśli pytania niezbyt dyskretne, ale mam podobna budowę ciała i chce takie same efekty😁 PS nie widac, ze włosów ubylo!
OdpowiedzUsuńtu pisze wszystko (a mój wzrost 162 cm podałam w komentarzach ;d)
Usuńhttp://www.sophieczerymoja.pl/2015/12/jazda-figurowa.html
: ) mam nadzieję, że post wyjaśni wszystko : )
Dzięki wielkie😁 od paru dni przeglądam Twojego bloga i nie ogarnęłam tego😉
Usuńnie ma problemu, dla mnie podrzucenie linka to raptem chwileczka a cieszę się, że pomogłam : ))
UsuńOsobiście wypadania pozbyłam się herbatką z czystka i olejem lnianym. Piękne włosy!
OdpowiedzUsuńczystka kupuję na 100% w przyszłym tygodniu : ) dziękuję za polecenie : )
UsuńMoje włosy wypadały w olbrzymich ilościach ale ciut jest teraz spokojniej. Ja używałam cerkogelu 30 ze względu na łuski a teraz myślę o 10. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńcieszę się Kochana, że wypadanie nieco ustało i życzę sukcesów w walce z wypadaniem ;*
Usuńpozdrawiam : )
Na wypadanie polecam hairvity :)
OdpowiedzUsuńprzyjrzę się temu dokładniej, bo często widuję to na instagramie ;d
Usuń