Na prośbę jednej z Czytelniczek publikujemy dziś notkę na temat olejku z Isany, którego używam od dłuższego czasu do zabezpieczania włosów, głównie końcówek.
Olejek zamknięty jest w plastikowej butelce o pojemności 100 ml zwieńczonej pompką, która dobrze dozuje produkt i nie zacina się.
Płyn jest gęsty w kolorze bursztynowym o zapachu słodkim, migdałowym, lekko waniliowym.
cena to około 15 zł w Rossmannie.
Cena w stosunku do niebywałej wydajności wydaje się aż śmieszna. Myślę, że kosmetyku przy regularnym stosowaniu wystarczy na rok ; d
Producent jest tak pewien działania swojego kosmetyku, że poza normalnym stosowaniem na włosy po umyciu, poleca również nakładanie go przed myciem jako 'intensywną pielęgnację' ; p
Tego nie próbowałam i nie zamierzam.
Używam olejku natomiast na włosy umyte i suche. Sporadycznie zdarzyło się nałożyć na wilgotne, ale w tym przypadku nie widzę żadnego działania, a przy większej ilości włosy są lekko oklapnięte, co nie jest mile widziane, także nie praktykuję.
Stosuję regularnie, dzień w dzień, na wysuszone już włosy po umyciu. Wyciskam na dłoń jedną niepełną pompkę, rozcieram w dłoniach i zaczynam aplikację od końcówek, podążając powoli w górę, mniej więcej do wysokości ucha. Wyżej raczej nie nakładam, ponieważ nie lubię ulizanych kosmyków przy twarzy.
Jeśli po nieodpowiedniej odżywce/masce końce są wyjątkowo niesforne dokładam drugą porcję olejku już tylko na same końcówki. Podobnie sprawa się ma, kiedy na dworze panują niesprzyjające warunki, czyli deszcz, wiatr, a także zbliżające się niskie temperatury. Zabezpieczałam również większą ilością kosmetyków włosy przed wyjściem na basen.
Kosmetyk się sprawdza u mnie całkiem nieźle, co zresztą zwykle możecie zaobserwować w postach 'Niedzieli dla włosów'.
Włosy są lekko wygładzone, nabierają połysku i miękkości. W przypadku dużej wilgotności powietrza puszą się trochę mniej, ale niestety nie niweluje tego całkiem, nad czym ubolewam.
Najważniejsze jednak jest to, że dobrze chroni końcówki przed rozdwajaniem, nie niszczą się. Myślę, że wyglądają lepiej odkąd stosuje olejek regularnie. Często piszecie mi komplementy na ich temat ; )
Skład nie jest powalający, zawiera głównie przyjazne sylikony, w tym dwa lotne oraz jeden zmywalny delikatnym szamponem.
Ponadto oleje: słonecznikowy i arganowy.
M. : )
jak na zabezpieczanie końców ciekawy :)
OdpowiedzUsuńTeż mam ten olejek i na moich włosach sprawuje się znakomicie :) Jest bardzo wydajny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lubię go choć to typowe silikonowe serum...
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na konkurs ;)
Brzmi zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę na jego zakup ;D
Fajny produkt w fajnej cenie. Przed myciem to wolę nakładać oleje, ale po, dla zabezpieczenia końcówek, jak najbardziej.
OdpowiedzUsuńPolecano mi ten kosmetyk, ale na razie mam zapas innych. Może w przyszłości go poznam bliżej?
OdpowiedzUsuńDo zabezpieczania końcówek chętnie bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńCałkiem ciekawie się zapowiada, ale na razie mam zapas innych zabezpieczaczy do końcówek, więc wstrzymam się z zakupem :)
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować jak tylko zmniejszę swoje zapasy :)
OdpowiedzUsuńO nieeee za duża pojemność, umarlabym gdyby miała zuzyc : p ale moze kiedyś jak skończą mi sie wszystkie takie produkty :p
OdpowiedzUsuńja serum o pojemności 50 ml zużywam w ciągu 14mcy na końcówki. to to starczyłoby mi pewnie na 2, 5 roku. No chyba że nie jest aż tak geste.
OdpowiedzUsuńkupię jak zużyję wszystko inne czyli za jakiś rok :D
OdpowiedzUsuńmoże kiedyś wypróbuję, jestem fanką glisskurów.
OdpowiedzUsuńchcę go kupić, ale jest taki duży, że nie wiem kiedy go wykończę :P moje włosy potrzebują naprawdę odrobinę
OdpowiedzUsuńOlejek zapowiada się nieźle, Jeżeli rzeczywiście dobrze zabezpiecza końcówki przed rozdwajaniem to już jest mój. Dzięki za wrzucenie tego posta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
brzmi ciekawie;)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że nie słyszałam o nim wcześniej ;)
OdpowiedzUsuńNa końcówki używam serum z Green Pharmacy i na razie chyba pozostanę mu wierna bo rewelacyjnie działa na moje włosy :)
OdpowiedzUsuńJa olejki nakładam tylko na końcówki , ale cena nie jest wysoka można wypróbować z racji tego że ciekawy produkt :D
OdpowiedzUsuńMoże się skuszę, bo jak na razie używałam BioWaxu, który jest niewiele tańszy, a znacznie mniej wydajny :) A teraz mam jakiś z ArganOil, ale śmierdzi strasznie :(
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńCzy przepiękna ciemnowłosa też używała tego olejku? Czy to tylko opinia równie pięknej rudowłosej :) ( chciałabym wiedzieć czy ten olejek działa tak samo w przypadku włosów kręconych jak prostych).
Pozdrawiam
hihi, dziękujemy : )))
Usuńmogę się podpisać po wszystkim co napisała Monika, w kwestii ochrony końcówek sprawdza się super, używam go na niemalże suche włosy, nie mam wyczucia stosując na mokro i zwykle kończy się niefajnie ;d dobrze wygładza, choć w tej kwestii wolałam bioelixire argan oil : ) i ta kosmiczna wydajność ;d jestem mało oszczędna jeśli chodzi o kosmetyki, ale ten olejek zdaje się stać w miejscu ;D dla porównania mam jeszcze kurację z olejem arganowym marion, ale chętniej sięgam właśnie po isanę : )
pozdrawiam i życzę miłej niedzieli : )
Jeszcze nie próbowałam tego olejku ;) na zabezpieczenie końcówek używam jedwabiu CHI
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie http://emissss.blogspot.com/
Ciekawe. Jeszcze się z nim nie spotkała, ale myślę, ze za taką cene warto wypróbować
OdpowiedzUsuńCzołem dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńDopiero odkrywam waszego bloga, fajne posty, fajnie, że testujecie kosmetyki we dwie zawsze to bardziej obiektywna ocena.
Lecę czytać dalej. trzymajcie się, oby tak dalej
Pozdrawiam Malwina
cześć!: ))
Usuńjest nam strasznie miło czytać takie rzeczy i cieszymy się, że posty przypadły do gustu : ) postaramy się trzymać tak dalej hihi : )
pozdrawiamy serdecznie i życzmy miłego wieczoru : )
Chyba się na niego skuszę tym bardziej że jest dość tani:)
OdpowiedzUsuń