wtorek, 5 stycznia 2016

Moja włosowa historia, Monika

Długo się zbierałam do napisania tego posta. Prosiłyście mnie o to nie jeden raz, ale zawsze się wykręcałam. Nie czułam satysfakcji z obecnego wyglądu włosów i tak czekałam, czekałam. Za namową Oli oraz po wpływem tego, że wraz z zakończeniem roku osiągnęłam swój główny włosowy cel - włosy do talii, postanowiłam, że pokażę Wam jak zmieniały się moje włosy przez lata.
Kiedy byłam małą dziewczynką mama decydowała o ich wyglądzie i tak zapuszczałam je przez całą szkołę podstawową. Raz trochę podcinała mi fryzjerka, raz mama w domu, ale zawsze były długie, co widać na zdjęciach.
Tak wyglądały moje włosy aż do połowy drugiej klasy gimnazjum, kiedy to nagle postanowiłam sama zadecydować o ich wyglądzie i obcięłam je za ramiona, a do tego mocno pocieniowałam. Niestety, nie mam zdjęć z tego okresu ;c Właściwie z całego gimnazjum nie mam żadnego zdjęcia. Pamiętam tylko, że wtenczas nienawidziłam swoje włosy, żałowałam obcięcia, ponieważ wycieniowane włosy wyglądały jak pióra, puszyły się, wywijały każdy w inną stronę.
Nie potrafiłam ich ułożyć i chodziłam właściwie ciągle w związanych. W drugiej klasie też postanowiłam sobie zrobić grzywkę, która towarzyszy mi aż do dziś : )
Włosy podcinałam, żeby ściąć to cieniowanie i trwało to dość długo, chyba około roku. Do liceum szłam z naturalnym kolorem i włosami do łopatek.
W drugiej klasie obcięłam włosy na boba do ramion i chodziłam w takiej fryzurze praktycznie przez rok. Podobała mi się i chętnie bym do niej wróciła kiedyś - włosy nie były cieniowane, tylko obcięte równo, dzięki czemu zwykle nie wywijały się i dobrze się układały, nie sprawiając mi problemów.
Wyjątek na zdjęciu niżej, ale nawet takie nie wyglądały źle.
Umiłowałam sobie krótkie włosy i moja długość oscylowała między bobem, a długością do lub za łopatki. Było tak właściwie przez kilka lat, ale żeby nie było nudno to zainteresowałam się farbowaniem i tak pod koniec pierwszego roku studiów zafarbowałam włosy po raz pierwszy. Była to farba L'Oréal w kolorze mango. Na początku tylko nieznacznie rozjaśniła mi włosy i nadała lekki odcień kasztanowy. Z każdym kolejnym farbowaniem były jaśniejsze i kolor bardziej mi się podobał. Używałam głównie farb Garniera i L'Oréal. Dwa razy farbowałam Joanną, ale szybko się wypłukiwała.
Po mniej więcej roku coś mi się 'poprzestawiało' w główce i zafarbowałam się szamponem koloryzującym Joanny do 24 myć w kolorze jakiegoś ciemnego brązu, który nawet całkiem mi się podobał. Zasmakowałam w ciemniejszych włosach i po wypłukaniu ciemnego brązu postawiłam na granatową czerń, która niestety się nie wypłukiwała nigdy.
Próbowałam rozjaśnić włosy samodzielnie w domu, robiłam kąpiele rozjaśniające, nakładałam dekoloryzator Joanna, bo skoro kolor był z Joanny to może 'lepiej' podziała ;d
W końcu skończyłąm z 'trójbarwem' na głowie, którego nie mam na zdjęciach. 'Stety' albo niestety, bo wtedy nie mogłam na siebie patrzeć. Pamiętam, że pod koniec sierpnia chodziłam w berecie, żeby zakryć kurczakowy czubek i rude coś niżej. Końce dalej były czarne, z prześwitami brązowo-rudego. W końcu wylądowałam u osiedlowej fryzjerki, która podczas jednej wizyty dwukrotnie dekoloryzowała mi włosy. Było minimalnie lepiej, kolor trochę się wyrównał i tak po kolejnych dwóch farbowaniach i rozjaśnianiu u tej samej fryzjerki miałam włosy znów za ramiona i w kolorze ciemnej wiśni. Zdjęcia z tego okresu poniżej:
Spodobały mi się czerwone włosy i zapragnęłam czegoś bardziej intensywnego. Czytając fora internetowe, myślałam, że wiem już wszystko na temat farbowania i spróbowałam sama. Była to farba Allwaves 0.6 GP z wodą 9%. Niestety, kolor złapał głównie na górze i włosy były intensywne tylko do połowy. Nie czekając, po kilku dniach nałożyłam farbę ponownie. Znów bez skutku. Zasięgnęłam porady w internecie i zrobiłam kąpiel rozjaśniającą w domu. Niestety, jedna nie dała efektu, więc zrobiłam kolejną, po czym znów farba z wodą 9%. Kolor wreszcie był taki jak należy:
Niestety, po tygodniu, czyli po kilku myciach wypłukiwał się od połowy włosów do rudego:
Farbowałam więc włosy praktycznie co dwa tygodnie. Potem odkryłam tonery do włosów i to trochę ułatwiło sprawę, ale wykańczało mnie nakładanie co tydzień tonera, brudzące wszystko włosy, wanna, której nie dało się domyć. Ostatnie farbowanie na czerwień miało miejsce przed wakacjami w Tunezji 4 lata temu. Upalne słońce, słona woda szybko rozprawiło się w moimi włosami czyniąc z pięknej czerwieni w ciągu tygodnia miedziano-złote kosmyki.
Po powrocie do domu nikt nie mógł uwierzyć, że włosy mogą aż tak zjaśnieć. Były przesuszone, kruszyły się, ale miały jaśniutki kolor, który mnie zauroczył. Stan włosów dokładnie widać na tym zdjęciu, na którym są pokręcone. Jedno słowo przychodzi mi na myśl: MAKABRA.
Znów je podcięłam, ponieważ trochę urosły i farbowałam co dwa miesiące jakąś Londą, chyba karmelowym blondem. Ale to nie mogło trwać wiecznie i po trzech miesiącach znów postanowiłam, że chcę mieć czerwone włosy. Tym razem odkryłam pianki z Venity, które chociaż nie niszczyły aż tak włosów, ale musiałam ją nakładać co tydzień. W ten sposób miałam znów czerwień, potem róż, początkowo nasycony, prawie fiolet, kiedy się wypłukiwał stawał się pastelowym kolorem. Tak przez kilka miesiące farbowałam znów czerwienią i bawiłam się tonerami. Włosy rosły, a kolor ładnie chwytał, bez rozjaśniania więc byłam zadowolona.
Pewnego dnia, kiedy włosy mocno się wypłukały zobaczyłam, że niektóre są tak spalone, że praktycznie nie mają żadnej barwy - były bardzo jasne, lekko białe. Szczególnie te przy twarzy. Trochę się przeraziłam;d Zbliżało się farbowanie, a ja nie wiedziałam co z tym zrobić i tak kupiłam toner w kolorze pomarańczowym:
Efekt taki jak na zdjęciu, intensywny, szybko się wypłukiwał do jasnej rudości, a po czerwonym i różowym nie było śladu, a ja miałam praktycznie znów rude włosy. Niestety, góra włosów różniła się od reszty:
Od tego momentu przestałam już eksperymentować z kolorami ; )
Z miesiąca na miesiąc dzięki farbowaniu góry włosów woda 9%, a reszty 6% udało mi się powoli z tego schodzić:
Tutaj różnica jest już niewielka.
Włosy miałam praktycznie coraz jaśniejsze, ponieważ farba co miesiąc minimalnie je rozjaśniała:
Od tej pory zaczęłam swoją historię z henną, która możecie śledzić na blogu : )

Na chwilę obecną moje włosy prezentują się następująco:
:

Parę słów w kwestii pielęgnacji : ) Za młodu moja mama dbała o moje włosy. Pamiętam, że używałam typowych szamponów drogeryjnych typu Gliss Kur, L'Oréal Elseve, Timotei. Na szczęście pominęła etap Head&Shoulders ;d
Czasem pryskała moje włosy odżywkami w sprayu, by lepiej się rozczesywały i mniej plątały.
Potem kiedy już przejęłam kontrolę nad pielęgnacją moich włosów kontynuowałam to.
Pamiętam, że gdy zaczęłam farbować włosy po raz pierwszy moją ulubioną odżywką była Pantene do farbowanych. Byłam nią zachwycona. Używałam również L'Oréal Elseve, oczywiście również do farbowanych. Po tragedii z dekoloryzacją sięgnęłam po olej kokosowy, bo tak wyczytałam na wizażu. Niestety, na tak zniszczonych włosach dało to nie najlepsze efekty, a ja się zniechęciłam.
Potem po oleje raczej długo nie sięgałam i skupiałam się na kosmetykach drogeryjnych. Omijałam produkty Nivea, bo myślałam, że nie są dobre. Teraz to moje ulubione odżywki. Oczywiście każdy fryzjer polecał mi jedwab, który nic nie dawał, ale ja namiętnie go używałam.
Świadomą pielęgnację rozpoczęłam dopiero na etapie rudych włosów, czyli około 2,5 roku temu. Na początku regularnie podcinałam końcówki, ponieważ nie zależało mi na długości. Włosy zaczęłam zapuszczać dopiero w 2015 roku. Razem z rozpoczęciem farbowania henną coraz bardziej 'wkręcałam' się we włosomaniactwo : )

Tutaj link do moich 5 Top Produktów, które Wam serdecznie polecam!
http://www.sophieczerymoja.pl/2015/12/moje-ulubione-produkty-do-wosow-monika.html

127 komentarzy:

  1. Przepięknie Ci było w czerwieni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się podobało i czasem kusi ;d

      Usuń
    2. Zgadzam się! Na Twoim miejscu chyba wróciłabym do czerwieni, wyglądałaś rewelacyjnie :)

      Usuń
  2. Mysle, ze zawsze mialas duze preferencje do pieknych, zdrowych wlosow;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba predyspozycje ;)

      Usuń
    2. Na pewno mam dobre geny, jeśli można tak powiedzieć ;) Mój tata ma mega grube, gęste włosy, nawet mimo wieku :)

      Usuń
  3. Jakie długie włosy na komunie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Każdy chyba kolor, który widzę na zdjęciach jest piękny :) a ogromna zmiana w ich kondycji jest godna podziwu :) Tak trzymać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nawet po tylu dekoloryzacjach włosy ładnie wyglądają :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wyglądały ;d na zdjęciach może się tak zdawać : )

      Usuń
  6. Jaka byłaś szczuplutka na tych zdjęciach!wlosy masz teraz idealne❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wlosy im dalej to piekniejsze, a Monika coraz grubsza..szkoda:(

      Usuń
    2. Jak śmiesz! Chory, głupi "człowieku"

      Usuń
    3. no właśnie też rzuciło mi sie to w oczy

      Usuń
    4. Widać,ze ma duzy dystans do siebie i to bardzo dobrze ale dbajac o zdrowie wlosow,piekny makijaz tez powinna zadbac o swoje zdrowie ktore jest najwazniejsze! Tak duza nadwaga szybko zaowocuje cukrzyca,nadcisnieniem tetniczym,zaburzealniami hormonalnymi.

      Usuń
    5. Ja p... tego nawet się nie da skomentować... gdyby każdy wyglądał tak samo, świat byłby nudny, więc skup się człowieku na własnym zdrowiu i nie mów takich rzeczy jeśli cię nikt o zdanie nie pyta, post jest o włosach a ciebie nikt nie pytał co sądzisz na temat wagi autorki...

      Usuń
    6. Czy mi się zdaje czy tematyka bloga jest związana z pielęgnacja, a nie odhcudzaniem i byciem fit.

      Usuń
    7. Co nie zmienia faktu, że Autorka wg mnie wyglądała rewelacyjnie w szczuplejszych czasach (i dalej apetycznie, bo nie chudo)! Nie zarzucam jej niedbalstwa, ani nie chcę nikomu wbijać szpili, tylko wyraziłam swoje zdanie.
      Sama mam problemy z utrzymaniem wagi, wynikające z problemów zdrowotnych (nadmiernie chudnę), muszę pilnować restrykcyjnej diety, wykopywać się na siłownię lub basen, wtedy jest lepiej, lepiej się czuję. Potem przychodzi stres, brak apetytu i senność, i waga leci na łeb, na szyję. Jest ciężko, ale już w tej chwili nie walczę o figurę (szczuplejsza, czy grubsza, już mam to w nosie), ale o swoje zdrowie i dobre samopoczucie.

      Usuń
  7. Świetna historia :) Tak jak te kolory ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Jedne z najpiękniejszych włosów w blogosferze! ;) gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, bardzo serdecznie ;* jest mi strasznie miło ;)

      Usuń
  9. Też miałam czerwone włosy i skończyłam na rudych :) Co tu dużo mówić, Twoja historia jest bardzo podobna do mojej. Przeszłam przez wszystkie kolory, ale do moich ulubionych należał czerwony tylko był z nim jeden problem, wypłukiwał się po kilku myciach do obrzydliwego pastelowo czegoś na głowie. Z rudymi przynajmniej nie ma takiego problemu.
    Mam nadzieję, ze kiedyś choć w połowie będę miała tak piękne włosy jak Ty! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czerwień jest piękna, ja się w niej dobrze czułam, ale niestety jest za mało trwała :<
      Rude się nie wypłukują u mnie praktycznie w ogóle.

      Życzę powodzenia w pielęgnacji ; *
      Z czym masz największy problem?

      Usuń
    2. Ja pogodziłam się, że czerwona i nagle znalazłam maskę Inebrya Kromask. Uzyskałam nią piękny kolor i mimo, że się wypłukuje, to nie niszcy w ogóle włosów. Jeśli chcecie zerknąć, to zrobiłam o tym wpis na blogu :)

      Usuń
    3. Hmmm chyba z wypadaniem i z białymi kropeczkami na końcach włosów. Mimo że je podcinam (fryzjerskie nożyczki) to i tak zaraz mam białe kropki. Nigdy nie miałam z nimi problemu.

      Usuń
    4. Wcześniej nie miałaś białych kropeczek?
      Bo ja np teraz też mam czasem po obcięciu i to nawet zaraz po. Powiem więcej-są na przykład na grzywce, która w 100% jest zdrowa, bo podcinam ją co 3 tygodnie. także moim zdaniem to nie koniecznie jest coś bardzo złego : ) Ja się nie przejmuję tym.

      Usuń
  10. Dużo przeszły te Twoje włosy, ale za to teraz są obłędne :D Bardzo mi się podobają włosy w tym kolorze, ale sama niestety nie mogę takiego mieć :( nie pasuje mi zbytnio

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak mnie nie pasowała czerń ; d
      Nie każdemu we wszystkim dobrze ;)

      Usuń
    2. Czerń to ja kocham miłością wieczną ^^ i pasowała mi bardzo, ale regularne farbowanie niestety mocno mi przerzedziło włosy i mam swoje naturalne, też fajne :D

      Usuń
    3. Niestety chemiczne farby to nie jest najlepsze wyjście ;<
      Dobrze, że masz naturalne włosy teraz, gratuluję ;* ja sobie teraz nie wyobrażam powrotu do brązu ;d

      Usuń
  11. Ale śliczne! Ta intesywna czerwień jest też ładna ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. W czerwonych włosach też Ci było bardzo do twarzy :D
    Pianki z venity były moim wybawieniem jak farbowałam włosy na czerwono, cudowne są (oprócz deszczowych dni, wtedy są najgorsze i spływają po ciuchach xD)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nie spływały te pianki na deszczu;d ale słyszałam takie historie. Za to pod prysznicem wyglądało, jakby kogoś mordowała ;d

      Usuń
  13. Prostujesz włosy? :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeju kiedys bylas taka ladna i szczupla... Co sie stalo dlaczego tak zaniedbalas swoje zdrowie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co teraz jest brzydka? Nie kazdy chce i musi byc szczuply :) wazniejsze jest to, co ma sie w sobie. A kobiecosc niestety nie rowna sie byciu szczuplym :) kobiecosci i seksapilu moim zdaniem moze jej pozazdroscic nie jedna kobieta, bo to dar rzadko spotykany :) a z tego, jakie odnosze wrazenie, Monika ma i jedno, i drugie. :)

      Usuń
    2. Dziękuję kochane ;* bardzo mi miło,że tak uważacie ;)
      A Pani Anonim podziękujemy ;*

      Usuń
    3. Ja chrzanię, co za głupi komentarz! :0
      Piękna z Ciebie kobieta Moniko, bardzo pociągająca (spojrzenie!!!!) bez względu na to, ile ważysz. Zmysłowość jest w Tobie w środku i ją po prostu widać.

      Usuń
    4. Nie no jasne najlepiej zrobić sobie z ciała umięśniony pancerz i sztuczne cycki. Brawo.

      Usuń
    5. Szczerze? Można myśleć sobie różne rzeczy, ale mówienie o nich obcej osobie to totalny brak klasy! Co cię to obchodzi i co ci zależy na cudzej wadze? Koleżankom wytykaj, że są grube. Spróbuj tak prosto w twarz, a nie anonimowo. P.S. Piękna dziewczyna z Ciebie, Monika i włosy cudo 😁

      Usuń
  15. przepiękne masz włosy:) Ale te ze zdjęcia komunijnego również cudo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;)
      Za długie już były, ale też patrzę na nie z sentymentem ;)

      Usuń
  16. Włosy, wiadomo, zawsze wyglądały dobrze :) nawet w najgorszym ich stanie nie były takie złe. Ale czemu Twoja figura aż tak się zmieniła! Też lubię jak kobieta ma troszeczkę na beczkach (dodaje to uroku) ale teraz nie wyglądasz dobrze. Myślę, że chociaż pięć kg mniej i juz wyglądałabs fajniej. Szkoda tak ślicznej oprawy (masz piękne rysy twarzy, no i oczywiście włosy) pomysł o tym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz na temat włosów, bo to o nich jest ten blog.
      pozdrawiam serdecznie ; )

      Usuń
    2. Tak, patrzac na te zdjecie kiedy Monika obraca sie pieknie zalotnie z polobrotu, w czerwonyn staniku,to jest mega seksapil i figurka taka kobieca. Dalej jest juz tylko gorzej. I wcale nie mowie tego zlosliwie bo nosze rozmiar 40,wiem jak trudno trzymac wage i latwo przytyc.

      Usuń
    3. Nie rozumiem skąd te komentarze. Serio podobają Wam się mega szuple dziewczyny, wysportowane na które jest teraz moda? Sama jestem szczupła i oczywiście gdybym mogła chętnie chciałabym wyglądać tak jak Monika ;) wg mnie jest bardzo śliczna, a włosy i makijaż dodają jej jeszcze więcej uroku. Zrozumcie to że każdy ma inne gusta ;)

      Usuń
  17. Moja pielegnacja trwa juz 2 rok, poki co zle nie jest, ale tez nie najlepiej i w tym momencie pocieszam sie faktem, ze beda wygladaly tak jak Twoje, czy Oli. :D ach, zazdroszcze ci tych prostych wloskow! Czasami chcialabym wrocic do prostownicy. :( :D

    Uwielbiam was dziewczyny. <3 i dziekuje wam, bo odkad sledze bloga, to nastapila znaczna zmiana w wygladzie moich wlosow. Zaczynalam na blogu Eve, Anwen, itd. Ale nic nie dalo takich efektow, jak podpatrzenie waszej pielegnacji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do prostownicy nie wracaj ; * zakazuję Ci, szkoda włosów. Może pomyśl o szczotce obrotowej? Można nią wygładzić trochę włosy, a nie niszczy. Szczególnie taka z chłodnym nawiewem, jonizacją: )
      Efekt nie będzie jak po prostownicy, ale mnie się podobają włosy po takiej szczotce. oglądałam na yt ;d

      Dziękujemy kochana <3 nawet nie wiesz jak nam miło czytać takie słowa. Aż się wzruszyłyśmy . Serdecznie dziękujemy. Mamy nadzieje, że ciągle będziemy Cię inspirować ;*

      Usuń
    2. A możesz polecić jakieś konkretne modele takiej szczotki lub lokowkosuszarki? :)

      Usuń
    3. Ja niestety nie miałam żadnej :<
      Ja kupiłabym tą https://mediamarkt.pl/agd-male/suszarko-lokowka-rowenta-cf9421
      Ale inne o podobnych parametrach też na pewno są dobre : )

      Usuń
  18. Wszystkie piękne! Na zdjęciu tuż przed stanem obecnym (z loczkami) też świetne! W ogóle kurczę, jakie ty masz szczęście z tym farbowaniem, tak Ci wszystko pięknie chwyta i nawet się nie niszczy za bardzo (no bo jednak mogło być duuuużo gorzej), ech! Byłam nawet przekonana, że te rudości to Twoje naturalne i henną tylko wzmacniasz intensywność... A mogę wypytać o farbowanie tak ogólnie? Pytam każdego, kto może się na tym znać, bo ja mam średni blond i myślałam, że spokojnie rozjaśnię do zimnego białego (tak, tak, to nie to samo, co platyna), a moje włosy nie chwyciły żadnej farby ani rozjaśniacza (ani u fryzjerów, ani w domu)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jakąś umiejętność w farbowaniu włosów chyba, bo rzeczywiście zawsze wszystko jakoś mi wychodziło prędzej czy później :d
      Miło mi, że myślałaś, iż rude to moje naturalne ;) to dla mnie znak, że mi pasują;)

      Możesz powiedzieć czym farbowane miałaś włosy? : )

      Usuń
  19. Czerwień <3 ech dążę do takiej długości, a Ty mi w tym bardzo pomagasz bo mam bardzo podobne włosy do Twoich, tyle że znacznie cieńsze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło czytać takie słowa:) cieszę się, że jestem pomocna

      Usuń
    2. Bardzo mi miło czytać takie słowa:) cieszę się, że jestem pomocna

      Usuń
  20. Zdjęcie w różowych włosach i w fioletowym szaliku jest urocze ^^

    OdpowiedzUsuń
  21. Aleś Ty im dała do wiwatu :D Na szczęście widziałaś co się z nimi dzieje i reagowałaś :) Na Twoje obecne (jak już wpsominałam wiele razy) nie mogę się napatrzeć :)
    Swoją drogą - jak byłam mała to wyglądałaś podobnie jak ja :P Tylko, że moje włosy były zdecydowanie krótsze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można gdzieś zobaczyć Twoje zdjęcie z dzieciństwa?: )

      Usuń
  22. Jestes odwazna. Majac swiadomosc, ze ludzie beda pisac nieprzychylne komentarze (bo ludzie sa niestety z natury wredni) zdecydowalas sie na pokazanie nam fragmentu swojego zycia. Godne podziwu. Wlosy masz przepiekne i cala jestes piekna TERAZ, nie kiedys.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pokazałam swoje zdjęcia, bo liczę na to, że komuś może to po prostu pomóc. Wiem, że są tutaj czytelniczki, które to docenią i nie będą się zajmować zbędnymi dywagacjami na temat mojego wyglądu i dla nich powstał ten post. Mam dwie ręce, dwie nogi więc niczego mi nie brakuje, a moja waga to moja sprawa i każdy kulturalny człowiek wie, że w złym tonie jest zwracać komuś na to uwagę. Nie wszystkie osoby, które tu wchodzą niestety takie są ;)

      Dziękuję Ci za komentarz,
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  23. Nie uwierzyłabym gdybym nie zobaczyła Twojej przemiany włosowej :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo rzadko komentuje posty na blogach, ale tym razem się nie powstrzymam - masz najpiękniejsze włosy jakie widziałam, a kolor jest po prostu obłędny :D uwielbiam Waszego bloga, bo jest niesamowicie pozytywny i interesujący :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy, że postanowiłaś się odezwać i napisać ; ) Dziękujemy serdecznie za miłe słowa, jest to dla nas ogromnie cenne i bardzo to doceniamy. Dzięki temu nasza praca na blogu ma sens ;)

      Pozdrawiamy gorąco
      Monika i Ola

      Usuń
  25. Ile te włosy z Tobą przeszły! Muszą być bardzo mocne i silne, bo mimo tak drastycznych zabiegów na zdjęciach wyglądają lepiej niż niejedne włosy, które przeszły o połowę mniej! Powiem szczerze, że czerwień skradła moje serce, przepiękny kolor... Bardzo szkoda, że tak szybko znika. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* mam z natury chyba mocne włosy i jakoś dawały ze mną radę ;d

      Usuń
    2. Tak, muszą być naprawdę bardzo silne z natury! To następny powód do zazdroszczenia Ci. ;D
      Jejku, te czerwienie takie ładne, że aż zaczęłam sobie wyobrażać siebie w takim wydaniu. ;)

      Usuń
    3. haha no ja sama jak oglądałam te zdjęcia to aż mnie naszło na zmianę koloru ;d ale na razie jeszcze muszę urosnąć, żeby było z czego ścinać ; p

      Usuń
  26. Kobieto zazdroszczę Ci, nawet nie wiesz jak. Moje eksperymenty z farbą skończyły się spalonymi na wiór włosami i plamami w 3 kolorach... Tragedia jednym słowem. :( teraz od 2 lat nie farbuję, chociaż zawsze podobał mi się rudy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak włosy wrócą do swojej kondycji to może spróbuj wtedy na rudo ? : )
      Widziałam na Twoim blogu, że włosy są na dobrej drodze : ) Henna na pewno nie zrobi z nich marchewki, bo są za ciemne :< Ale może taki mahoń też by Ci się podobał?

      Usuń
    2. Jest taka farba z loreala, która ma właśnie taki rudomarchewkowy kolor, ale odstrasza mnie chemia... Chciałabym mieć włosy jak 5-6-7 lat temu. Spróbuję za jakiś czas z henną.

      Usuń
    3. Może jakieś farby profesjonalne? I słabsza woda?
      Bo w drogeryjnych jest zwykle 9% i ona niszczy włosy, a nie sama farba : )

      Usuń
  27. Czy foto ze starbusiem było robione we Wro? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale masz oko ;d
      tak, to Wrocław : ) pojechałyśmy na konwent tatuażu ;)

      Usuń
    2. Mieszkanie we Wro zobowiązuje. :)

      Usuń
    3. Ah piękne miasto ;) Kiedyś chcę tam wrócić jeszcze

      Usuń
  28. O jeju ile ty masz tych włosów :O i jeszcze takie proste i rude <3 mi podobno pasuje czerwień, którą raz miałam na głowie (szamponetka z Joanny), ale teraz 6 lat później, jakoś nie mogę się odważyć, bo przerażają mnie odrosty :( no i wkurzają mnie moje fale, ale w sumie dobrze, że je mam, bo włosy wyglądają na grubsze, a po wyprostowaniu to może pół twoich :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. falowane włosy są ładne ;) ja bym dużo dała za to, żeby mi się chciały chociaż falować, ale niestety nie chcą:<

      Usuń
  29. Mam wrazenie, ze we wszystkich kolorach jest Ci tak pieknie i do twarzy, ale najnardziej podobasz mi sie w tej intensywnej czerwieni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) niestety czerwień była bardzo nietrwała :< ale ciągle kusi, nie ukrywam

      Usuń
    2. Ja bym na Twoim miejscu sprobowala, niesamowicie do twarzy Ci w czerwieni naprawde nie moge sie napatrzec :D

      Usuń
  30. Monika pomijając to jakie piękne masz włosy... Jesteś przepiękną kobietą a to, że jesteś trochę 'przy tuszy' dodaje Ci uroku i seksapilu :) drodzy hejterzy - to zazdrość? Dziewczyna nie jest jakaś otyła czy zaniedbana! Gdyby chciała i zle czuła się ze sobą na pewno by to zmieniła. A poza tym parę nadprogramowych kilogramów nie świadczy zawsze o złych nawykach żywieniowych czy o braku ruchu. Ważne że dobrze czuje się ze sobą, co widać, a już na pewno podoba się facetom :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa wsparcia: )
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  31. Masz absolutnie fenomenalne rysy twarzy na zdjęciach z tym czerwonym kolorem (zwłaszcza to w koczku i to po prawej). I mam wrażenie że czerwony pasuje Ci bardziej niż rudy, ale z drugiej strony rude takie piękne i aaaaah. Wszystko piękne, post tak bardzo inspirujący c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję : ) W czerwonych włosach czułam się świetnie i bardzo mi się podobało, ale miałam wtedy jednocześnie problemy z zaczerwienioną twarzą, więc średnio to wyglądało jak nie miałam kryjącego podkładu. Przy rudych włosach tak się to nie rzuca w oczy.Poza tym bez mocnego makijażu oczu też nie wyglądało to dobrze :<

      Usuń
  32. Wspaniała, piękna dziewczyna. Cudowne włosy :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Jesteś jedną z tych osób, której takie "krótsze" włosy bardzo służą :) Uwielbiam Twoje długie włosy, ale nie wiedziałam, że w krótszych jeszcze ładniej wyglądasz! Naprawdę uroczo :) Sama miałam długo fazę na czerwone włosy, ale tak jak Ty marzyłam o intensywnej czerwieni, a wychodziła ciemna wiśnia, a że bałam się je kiedykolwiek rozjaśnić, to sobie odpuściłam. Ale jak patrzę na Twoje czerwone włoski, to zaczynam się zastanawiać nad spróbowaniem ponownie :D Ale najbardziej mnie denerwowało szybkie płowienie koloru + szybko widoczny odrost, a ja nie jestem fanką farbowania co miesiąc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo lubiłam włosy do ramion :) jeśli kiedyś miałabym ściąć to właśnie na taką fryzurę: )
      Niestety z czerwonymi włosami tak jest :< ja kilka razy do nich wracałam,ale nie wytrzymywałam długo ; d

      Usuń
  34. wow niesamowita zmiana ! po tylu eksperymentach masz jedne z najpiękniejszych włosów blogosfery :) idealny przykład na to, że warto o włosy dbać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana dziękuję Ci bardzo. Bardzo budujące słowa : )

      Usuń
  35. a bedzie mwh OLI?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była już : ) Zapraszam tutaj : http://www.sophieczerymoja.pl/2014/07/moja-wosowa-historia.html

      Usuń
  36. Czerwone włosy Ci bardzo pasowały ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak jeszcze jedna osoba napisze o czerwonych włosach to bardzo będzie mnie kusiło ;d

      Usuń
  37. MUSZĘ PRZYZNAĆ, że wyglądasz promiennie w tych rudych włosach. Są super i zdecydowanie to najlepszy kolor po przemianach. Idealny stan. Podziwiam cały czas ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. Zazdroszczę tak intensywnego koloru! Mi rudy dosyć szybko wypłukuje się z włosów :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam hennę, non stop ktoś pyta czy właśnie poprawiałam kolor, bo jest tak lśniący i intensywny.

      Usuń
  39. Mam ogromny dylemat i nie wiem co robić...Mam falowane, puszące się włosy. Zastanawiam się nad tym, czy jest sens robienia encanto? Podkreślę, że w prostych włosach wyglądam zdecydowanie lepiej niż w kręconych :) Jaka jest wasza opinia na ten temat?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli masz puszące, falowane włosy i lubisz siebie w prostych włosach to jak najbardziej możesz pomyśleć o keratynowym prostowaniu :) Włosy będą bardziej zdyscyplinowane i gładsze. Efekt też zależy od tego czy masz cienkie czy grube włosy

      Usuń
  40. Jesteś tak piękna! Nie mogę napatrzeć się na Twoje cudowne włosy i twarz :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Czerwone najpiękniejsze <3 ale wiem z doświadczenia, że taki kolor bardzo ciężko utrzymać :( ehh

    OdpowiedzUsuń
  42. swoją drogą czy henną nie da się osiągnąc właśnie takich czerwonych włosów? na pewno byłoby to mniej inwazyjne niż farby :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Henną nie da się osiągnąć tak intensywnej czerwieni, którą miałam. Zostają tylko farby chemiczne, a to niestety niszczy włosy : )

      Usuń
  43. To byl zdecydowanie najlepszy moment na włosową historię! Gratuluję tafli :) właściwie to dążę do uzyskania koloru włosów podobnego do Twojego i kilka razy na moje brązowe włosy nałożyłam czysta khadi red ale prawda jest taka, ze włosy sa nadal brązowe i maja jedynie czerwoną poświatę... Po farbowaniu sa tez bardzo ciemne... Nie wiem co zrobić żeby kolor byl bardziej rudy bądź czerwony..masz dla mnie jakies rady ? Chciałabym jednak uniknąć farb chemicznych.Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy jak bardzo brązowe masz włosy :)
      jeśli to średni bądź ciemny brąz to niestety, ale nie ma szansy na żaden intensywniejszy efekt :<
      U mnie na naturalnych włosach też zupełnie nie chwyta henna :<

      A może farby apteczne?

      również pozdrawiam gorąco ;)

      Usuń
  44. Tak, włosy są w kolorze średniego brązu. Z drugiej jednak strony czytałam o tym ze po farbowaniu henna nie powinno sie farbować chemicznie, podobno kolor nie wychodzi? Nie wiem jak to z tym jest dokładnie, mogłabym zaryzykować ale zupełnie nie wiem jak do tego podejść..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, jeśli nakładałaś czystą hennę, a piszesz, że khadi red, więc czystą, to nie musisz się martwić żadnych interakcji z farbą :)
      Ja nakładam farbę chemiczną rozjaśniającą na całość czasem i kolor się rozjaśnia, wszystko wychodzi tak jak trzeba ;)

      Usuń
  45. Dziękuję bardzo za pomoc :)

    OdpowiedzUsuń
  46. To i ja cie pokusze :) jestes jedyna ''znana'l mi dziewczyna, ktorej czerwienie i fuksje pasuja tak idealnie. Gdyby te kolory wlosow istnialy w naturze i bylabym Bogiem, to zdecydowanie bym ci je przypisala :D. I napewno wiele osob sie za toba ogladalo jak szlas ulica :). A czerwien uzyskana henna by ci nie pasowala, nawet jesli bylaby mniej intensywna ale wloski zdrowsze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana dziękuję ; * ale na powrót do czerwieni się na razie nie zanosi. prędzej bym rozjaśniła włosy od karmelowego blondu ;d i to mnie kusi baaardzo.
      Hennowa czerwień w ogóle mi się nie podoba, - jest ciemna, a ja nie lubię ciemnych odcieni włosów. Wyglądam w nich starzej, na bardziej zmęczoną.

      Usuń
  47. Masz przepiękne włosy, które są dowodem na to, że warto dążyć do celu. =)

    OdpowiedzUsuń
  48. Moniko, chcialabym Cie zapytac, co zrobilas ze spalonymi prawie do bialosci wlosami? Tylko przykrylas to farba, czy udalo Ci sie je czyms uratowac? Czy w takiej sytuacji to juz tylko sciecie wlosow? A moze mozna takie wlosy jakos ratowac 'uzupelnic' henna?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety takich włosów nie można uratować:< ja je ścięłam tyle ile mogłam, a z resztą się męczyłam i podcinałam regularnie aż się tego nie pozbyłam. Do tego nakładałam toner zamiast farby z utleniaczem.
      Henna nie uzupełni włosa w taki sposób, by go naprawić:<

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.