czwartek, 2 maja 2013

włosowa aktualizacja w dwóch wydaniach, efekt po koloryzacji pianką venita light red

produkty, które używałam w kwietniu:

szampon: green pharmacy szampon do włosów normalnych z pokrzywą zwyczajną, częściej jednak sięgałam po alterrę papaja&bambus, sporadycznie myłam włosy babydream für mama balsam do kąpieli.
odżywka d/s: garnier olejek z awokado i masło karite, schauma fito kofeina (♥).
odżywka b/s: joanna, odżywka z lnem i rumiankiem.
oleje/inne: śliwkowy, jojoba, awokado, makadamia, z czarnuszki siewnej, z pachnotki, masło babassu, masło kakaowe organiczne (najczęściej robię mix wszystkich olei).
ponadto robię również mix łyżki kremu do rąk anida z woskiem pszczelim i olejem makadamia, łyżki oleju śliwkowego (lub innego oleju, który aktualnie posiadam) oraz łyżki lub dwóch odżywki schauma z fito kofeiną i 3-4 łyżkami wody na oko. czasem dodaję do całości mleczko pszczele w glicerynie (około 2-3 kropelek).
konsystencja musi być w miarę płynna, by można było bez większych problemów spryskiwać.
mieszam w buteleczce z atomizerem i spryskuję włosy, następnie pod folię, ręczniczek i siedzę tyle ile akuratnie mam czasu.
włosy po tej mieszance są tak cudownie miękkie, że po ostatnim razie cieszyłam się jak dziecko i nieustannie się dotykałam ;d
w skalp wcieram olejek łopianowy z czerwoną papryką, green pharmacy.
suplementy: brak, ale od 5 dni piję SPIRULINĘ! i jestem chyba jakaś zboczona, bo nawet mi smakuje i piję ją z przyjemnością ;d ciekawa jestem efektów ;>
farbowanie: włosy przeszły dekoloryzację (z koloru czarnego) 5 kwietnia, następnie koloryzację tonerem la riche vermillion red, natomiast około 3 dni temu, zafarbowałam je pianką venita, w odcieniu light red.
w maju planuję farbowanie farbą la strada, scandic line 'czerowny blond', ale to zapewne dopiero pod koniec miesiąca.

i czas na zdjęcia, trzy pierwsze bez flesza, ostatnie zrobione z fleszem, zresztą widać ; )









i przy okazji, zdjęcia pianki venita:


koloryzacja okazała się dziecinnie prosta, choć to była moja pierwsza koloryzacja jakąkolwiek pianką ; )
(przyznam, że obawiałam się tego, że coś schrzanię).
piankę nakładałam na suche włosy, po uprzednim wstrząśnięciu (nie mieszaniu ;p za każdym razem).
dzięki temu, że była nakładana na suche już włosy, było widać gdzie dokładnie jest, a gdzie jej jeszcze nie ma.
tak sobie właśnie myślę, że starczyłaby mi na dwa razy... jest na prawdę wydajna.
no ale już trudno, pierwszy raz był z rozmachem i sobie nie żałowałam ;p
szkoda jedynie, że trudno ją dorwać w naturze, raz jest, raz jej nie ma ;e kupując ją, mogłam przy okazji wziąć 'ognisty wulkan', wychodzi ponoć intensywnie czerwony, a za samą piankę dałam jedyne 5 złotych, chyba jest promocja w takim układzie ;d
po weekendzie, muszę znów tam zajrzeć i jeśli będzie bez zastanowienia się na nią rzucam!
dodam jedynie, że mnie jej zapach wybitnie przypasował ; ) nie odnotowałam jakiegoś przesuszenia czy jakiegokolwiek zniszczenia włosów.
pianka ze zdjęcia jest intensywnie czerwona z uwagi na fakt, że zdjęcie było robione zaraz po jej wyciśnięciu, z czasem ciemnieje, do takiej ładnej wiśniowej czerwieni.



na koniec zdjęcie trunku, który umila mi każdy poranek od pięciu dni ;p
płaska łyżeczka spiruliny mieszana z wodą, pita na czczo ; )



no to tyle ode mnie ; )

________________________________________________________________________________

produkty, które używałam w kwietniu:

szampon: alterra, zależy jaką akurat posiadam, zwykle z morelą lub papaja&bambus
odżywka d/s: -gliss kur ultimate volume 
-Tołpa, Planet of Nature, Regenerująca odżywka - maska odbudowująca 
-Garnier, Odżywka do włosów farbowanych `Żurawina i olejek arganowy'
-Garnier, Odżywka do włosów normalnych `Mango i kwiat tiare`
-maska sleek line, repair&shine

odżywka b/s: joanna naturia mak&bawełna, czasem jedwab joanny na końcówki
olej: dwa razy w tygodniu olejek łopianowy z czerwoną papryką green pharmacy na skalp i długość
farbowanie: co 5, 6 tygodni farbą allwaves, zwykle F444, ostatnio 8.4 jasny miedziany blond włosy nie poddawane żadnemu zabiegowi prostowania, są proste z natury ; )

50 komentarzy:

  1. Ale masz śliczne włosy! A kolorek boski bez dwóch zdań! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Haa, spirulina! Pijąc pokrzywę słyszałam "o, pijesz bagienko?". Owszem,pij :P Chyba zacznę popijać spirulinę po to, żeby usłyszeć reakcję narzeczonego :D

    Ależ masz fajne, gładkie włosy. I jaka śliczna linia końcówek! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne *.* Spiruline tez kiedys pilam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Spirulina z wodą? Przyznam się, że na początku nawet trudno mi było z nią wytrzymać jako z masą na twarzy, teraz już się przyzwyczaiłam, ale żeby pić... Nie wiem czy mam na tyle silną wolę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny kolor włosów. Co do spiruliny przyznaj się jak to smakuje ????

    OdpowiedzUsuń
  6. ładne włosy,. moje są tragiczne , rzadko farbuję , ale jak już do tego dojdzie to mi strasznie ,,uciekają" ;/ nie umiem ich opanować. a kolor czerwony ciekawy odcień.

    OdpowiedzUsuń
  7. słyszałam o olejowaniu, ale zawsze myślałam że przy moich przetłuszczających się kudełkach to odpada. ale może spróbuję. dzięki w każdym bądź razie :) buźka

    OdpowiedzUsuń
  8. super kolor i jaki połysk ;)
    Pozdrawiam
    http://bandf-city.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Boziu jakie piękne te włosy. Ta piankę widzę po raz pierwszy. Musze poszukać i kupić.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kolor cudowny, masz piękne zdrowe włosy:-) super

    http://fasterbetternicer.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz bardzo ładne włosy, chciałabym takie :) Kiedyś chciałam mieć czerwień, ale coś mi mówiło, żeby jednak sobie tego nie robić..
    Też mam chrapkę na tą najnowszą maskę z BIOVAX`u.

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny kolor włosów :D Też mi się taki marzy. Ciekawa jestem, czy długo się trzyma na włosach, bo chętnie też bym sobie zafarbowała, np. w wakacje, ale jednak wolę później wrócić do naturalnego koloru :D

    OdpowiedzUsuń
  13. piękne włosy! naturalne masz proste czy kręcone? kolor cudowny :) nie wiem czy dałabym radę pić spirulinę, podziwiam :D

    OdpowiedzUsuń
  14. już doczytałam, że proste :D piękne te loki <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, powiem Ci, że po napisaniu komentarza właśnie tak podejrzewałam, ale nie znalazłam innych postów oznaczonych tagiem aktualizacja i byłam nieco zdezorientowana! :D w takim razie obie macie piękne włosy :)

      Usuń
  15. ogień na włosach :D rewelaycyjny kolor, od lat o takim marzyłam, ale nigdy się nie skusiłam jeszcze

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten czerwony kolor cuuuuuuuuuuuuuudo! W ogóle włosy piękne! Ale piciem spiruliny mnie trochę zdziwiłaś. Muszę pomyśleć o tym trochę, bo spirulinę mam w szafce ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. o kuźwa! ja takie włosy chce!

    OdpowiedzUsuń
  18. ta czerwień i loczki - zabójcze! piękne! <3

    dodaję :) i dziękuję za komplement ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zaniemówiłam... przepiękny kolor! I wspaniałe loki!;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kiedyś też piłam spirulinę, bardzo zdrowa, może do tego wrócę :)
    Piękna czerwień.

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękny kolor, odważny.
    Czasem sama chciałabym mieć taki odcień... jest na prawdę uroczy!

    OdpowiedzUsuń
  22. Spirulina? Z wodą? Do picia? Napiszesz coś więcej o tym? Bo przyznam szczerze jestem w szoku. Dla mnie zapach jest nie do zniesienia, gdy mam ją na twarzy, a co dopiero do picia. Od samego myślenia mnie mdli:/

    OdpowiedzUsuń
  23. kobieto, podziwiam Cię,że pijesz coś takiego :DS

    OdpowiedzUsuń
  24. ułła, najlepsza czerwień jaką widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  25. mega intensywny kolor! aż po oczach bije :) co do twojego zielonego napoju - moje ukłony, ja ledwo z tym zapachem na twarzy wytrzymuje :D
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  26. zazdroszczę kondycji włosów...moje po dekoloryzacji od roku nie mogą dojść do siebie...chyba czas najwyższy wprowadzić porządną pielęgnację:|

    P.S. tak odnośnie korundu, o którym pisałaś - mieszasz go z obojętnie jakim olejem? Dostanę go na "zrób sobie krem", prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję Ci bardzo!;* (swoją drogą, ostatnio się dowiedziałam, że mieszkam kilkanaście kilometrów od Prochowic-tam gdzie mieści się właśnie "zrób sobie krem" :D

      Usuń
  27. Boskie te włoski masz, kochana :) CO do moich mascar, to ja ich nie kupiłam w zeszłym miesiącu, a (wstyd się przyznać) każdą jakiś czas temu :) Także spokojnie, wykorzystaj jedną, a potem kup następną, a uwierz mi, że to właśnie wtedy możesz czuć się rozgrzeszona :)
    Buziole!

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja też chcę takie mieć :( Tak bardzo boję się zafarbować swoje włosy, że już nigdy nie odzyskam swojego naturalnego (dziwnego) koloru. Zazdroszczę ! :)
    Widać, że dobrze dbasz o włosiątka :) Piękne :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  29. Jaka zmiana! Ogień <3 Piękny kolor i włosy w super kondycji mimo dekoloryzacji, pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  30. ogień na włosach. bardzo odważna zmiana. ładny kolor.

    OdpowiedzUsuń
  31. No ta czerwień jest rewelacyjna! :)

    OdpowiedzUsuń
  32. ale piękne włosy !

    Zapraszam moja droga do mnie na konkurs ;) !

    OdpowiedzUsuń
  33. Piekny kolor, ale zdziwil mnie trunek ranny. Spirulina do picia?

    OdpowiedzUsuń
  34. Jakie Ty masz swietne wlosy! :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Wow !! ten czerwony jest mega !! :)
    A Twój trunek fuj... ;p

    OdpowiedzUsuń
  36. cudowne włosy....chyba podpatrzę twoje sposoby pielęgnacji

    OdpowiedzUsuń
  37. Przepiękne włosy. Po prostu wszystko w nich jest idealne :D

    OdpowiedzUsuń
  38. :) Śliczny kolor z użyciem tej pianki :) Taki sexi !

    OdpowiedzUsuń
  39. Masz piękne włosy, a kolorek jest idealny, bardzo mi się podoba ta czerwień:)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.