niedziela, 17 listopada 2013

Lekki krem brzozowy, Sylveco

Ten krem to bezapelacyjnie mój nr 1 ostatnich miesięcy.
A dlaczego? Dlatego, że używałam go w okresie od lipca aż do teraz i w tych ciepłych miesiącach sprawdzał się na prawdę świetnie.

Krem otrzymujemy w opakowaniu próżniowym z pompką, dzięki czemu jest i higienicznie i ekonomicznie. Nie zmarnuje się ani kropla produktu, a i jest wygodnie.
Pachnie przyjemnie, nienachalnie. Zapach bardzo naturalny, zero chemii.
Podobnie jak skład.
Nie znajdziemy w nim drogeryjnych sztucznych składników, w tym kremie rządzi bogactwo natury (oleje, m.in. olej z pestek winogron, olej sojowy, olej arganowy, olej jojoba, a także masło shea, betulina, witamina E, ekstrakt z aloesu, ksylitol działający bardzo nawilżająco, alantoina).
Konsystencja jest lekka, dobrze się rozprowadza, a wchłania dosłownie po minucie. . I od razu praktycznie można nakładać makijaż. Nie powoduje zwiększonego błyszczenia, nic się nie roluje, nie podrażnia.
Cenię w tym produkcie to, że od razu po nałożeniu czuć nawilżenie, skóra przestaje być ściągnięta, jest odżywiona i mięciutka.
Oczywiście jest to 'lekki krem', w związku z tym działanie nie jest długotrwałe i wyjątkowo 'głębokie', ale idealne jak na krem dzienny.
Muszę koniecznie wspomnieć o tym, że krem nie podrażnia oczu, wręcz łagodzi i nawilża. Codziennie rano używając go na twarz, smarowałam okolice oczu, zarówno pod oczami, jak i powieki.
Wchłaniając się błyskawicznie nic nie migrowało, nie powodowało szczypania, pięknie nawilżało.
Krem podobno ma działanie przeciwzmarszczkowe i opóźnia procesy starzenia. Za takie działanie bym się nie obraziła na pewno  ; )
Ponadto wykazuje działanie przeciwzapalne i dezynfekujące.
Na pewno nie zapycha, nawet używany w większej ilości.

Cena to koło 24 zł za pojemność 50 ml, którą należy zużyć w ciągu 6 miesięcy.

ostatnio, w katowicach, dostałyśmy mimochodem taki oto bilecik wstępu z którego na pewno skorzystamy!:d
Dorota zaprasza ;d

10 komentarzy:

  1. Zaciekawiłaś mnie bardzo tym kremem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. też go ostatnio recenzowałam i uwielbiam ten krem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja także byłam nim zachwycona ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. mam go, ale ciągle czeka na swoją kolej :) już nie mogę sie doczekać, aż go wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie wykańczam opakowanie i jestem z niego bardzo zadowolona. Nawet bardziej niż z wcześniejszego ulubieńca - nagietkowego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam go, ale jeszcze nie udało mi się go wypróbować. Muszę zużyć choć jeden z już otwartych kremów.

    OdpowiedzUsuń
  7. miałam rokitnikowy, ale lekka formuła była za lekka, natomiast ta podstawowa cudo i ulga dla mojej skóry ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. fajny kremik, też muszę wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Też bardzo go lubię, choć akurat nawilżenie muszę wspomagać dodatkowym kremem :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.