To już ostatnia rzecz, którą otrzymałyśmy w minionej paczce od Pachnącej Wanny.
Zostawiłam go na koniec i to nie dlatego, że ostatni będą pierwszymi ;d
Moim zdaniem to najgorszy produkt z tej paczuszki, dlatego nie śpieszyło mi się by o nim napisać.
"Żel pod prysznic o zapachu białej herbaty i pigwy, oprócz substancji myjących (Sles Free) wzbogacony jest olejkiem z awokado (Eco Cert), który dzięki zawartości kwasów omega doskonale nawilża suchą skórę i poprawia jej mikrokrążenie. Gładkość i elastyczność zapewnia skórze kompleks witamin A+C oraz naturalna betaina."
Producent tak pięknie opisuje swój kosmetyk, a co otrzymujemy w rzeczywistości?
Bardzo gęsty, przezroczysty żel o lekko zielonkawym zabarwieniu, który ciężko wycisnąć z opakowania, które jest wykonane z grubego, twardego plastiku.
Plusem tej buteleczki jest zamknięcie na klik, które nadaje odrobinę komfortu w użytkowaniu.
Po kosmetyku spodziewałam się intensywnego zapachu, a przynajmniej czegoś co ukoi człowieka po męczącym dniu.
Niestety, tutaj kolejne rozczarowanie. Zapach jest ledwo wyczuwalny, bardzo delikatny, ledwo czuć go pod prysznicem, a na skórze już w ogóle. Dodatkowo nie jest w moim guście.
Żel pachnie jak zaparzona w filiżance herbata aromatyzowana pigwą. Piłam kiedyś zieloną herbatę z pigwą i właśnie tak pachniała. Być może znalazłby swoich zwolenników ;)
Żel rozprowadza się dość dobrze, niestety nie pieni się prawie wcale, a na ciele w kontakcie z wodą wykazuje magiczną właściwość - po chwili znika, co sprawia, że nie czuję wystarczającego oczyszczenia.
Nie wysusza skóry, ale też nie powoduje, że odzyskuje ona jakikolwiek komfort.
Warto wspomnieć, że produkt jest naturalny, ekologiczny i nie testowany na zwierzętach.
Cena to 21 zł za 220 ml
Szkoda że słabo pachnie. Ja lubię jednak pod prysznicem mocne zapachy, które długo się utrzymują.
OdpowiedzUsuńJa najpierw zwracam uwagę na zapach więc u mnie by się nie sprawdził ;D
OdpowiedzUsuńZapach jak zapach, ale przeszkadzałoby mi, że się nie pieni...
OdpowiedzUsuń