czwartek, 1 stycznia 2015

#newin


16 komentarzy:

  1. Ja mam Beyonce tylko te pomarańczowo czerwone :) uwielbiam je :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lushowa kula z serii halloweenowej?

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam te perfumy Beyonce <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe jak pachną... Czerwone były dla mnie za słodkie.

    OdpowiedzUsuń
  5. tej wersji perfum nie znam, ale te czerwone uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam trochę pytanie nie na temat :) Olu czy farbowałaś już włosy tą nową czarną farbą? Bardzo jestem ciekawa efektów i czy Ty jesteś zadowolona?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zaraz po farbowaniu byłam baaardzo zadowolona, chwyciło pięknie! taka czerń, ale niestety z pobłyskiem wiśniowym hihi, ale podobało mi się to nawet (nawet farbowanie indygo nie zgasiło tego, ale pewnie dlatego, że jednorazowo :3).
      teraz się wypłukało, kolor jest jaśniejszy, ale nie wyróżnia się jakoś specjalnie od reszty, chyba, że pod światło : ) w mniej intensywnym oświetleniu całość się zlewa nawet w moim odrostem ;D
      ogólnie bardzo lubię czernie z bordowo-fioletowym pobłyskiem ;D niemniej jednak - będę ja kupować : ) niebawem będę farbować i zobaczę czy indygo za drugim razem zgasi tą część farbowaną herbatint'em : ) ogólnie zamierzam na resztę położyć indygo z henną i amlą, również khadi, no zobaczymy co z tego wyjdzie : )))

      Usuń
  7. Cervin.... marzenie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja sobie postanowiłam zrobić przyjemność tak w ramach 'nowego roku' ;D są obłędne, serio. porobiłam masę zdjęć, takie piękne ;D

      : )))

      Usuń
  8. Uwielbiam oba zapachy Beyonce :)
    A co to jest ta "złota bułeczka"? :D Nie wiem, jak to określić- to jakaś świeczka? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. złota bułeczka to kula z lush'a z edycji halołinowej ;D hihihi, świeci się przeokrutnie i zostawia 'ozłocone' ręce jak się ją dotknie jest super, że aż szkoda się kąpać ;D

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.