Drugi produkt marki Synchroline i kolejny raz jestem zadowolona. W przypadku kremu miałam jakieś "ale", jednak tutaj w 100% jestem na TAK.
Nie będę owijać w bawełnę. Jest to pierwszy krem na cellulit, który naprawdę działa. Stosuję go od półtora miesiąca względnie regularnie, czyli staram się raz dziennie, wieczorem. Czasem zdarza mi się zapomnieć lub po prostu jestem już tak zmęczona, że odpuszczam sobie balsamowanie.
Krem jest polecany do skóry dotkniętej cellulitem zarówno łagodnym, jak i nawet tym w III i IV stadium, czyli bardzo widocznym. Dodatkowo ma zastosowanie w przypadku tzw. "ciężkich nóg", z czym również mam problem. Szczególnie latem nogi lubią mi spuchnąć, odczuwam ciężkość, drętwienie. Skłonność do problemów żylnych niestety odziedziczyłam :c
Mój cellulit jest dość wyraźnie widoczny. Nie jest to najwyższe stadium, jednak jest z czym walczyć;d Nie spodziewałam się rewelacji, ponieważ kosmetyków wyszczuplających na uda i pośladki przetestowałam już naprawdę dużo. Wypaliłam się nie widząc żadnych rezultatów i od kilkunastu miesięcy nic podobnego nie tknęłam, godząc się z tym, że nie istnieje cudowny krem, który wygładzi skórę bez ćwiczeń i diety.
Krem otrzymujemy zapakowany w kartonik, a w środku znajduje się tuba o pojemności 250 ml. Wykonana jest ona z miękkiego plastiku, zakręcana szeroką nakrętką, na której balsam można postawić. Kiedy będzie się kończył można rozciąć tubkę i wykorzystać zawartość do końca.
Konsystencja jest średnio gęsta, biała, dobrze się rozsmarowuje i szybko wchłania. Produkt należy do kategorii 'wydajne' i stosowany codziennie na skórę ud i pośladków wystarczy na około dwa miesiące. Jest to ważne przy jego nie najniższej cenie. Można go dostać na allegro czy w aptekach internetowych za około 70-80 zł. Jest również dostępny w Super Pharm, jednak nie znam ceny.
Już po około tygodniu wcierania dzień w dzień zauważyłam pierwsze efekty. Skóra była bardzo gładka w dotyku, bardziej napięta. Kolejne tygodnie przyniosły zredukowanie cellulitu w około 30 %. Nie zniknął on oczywiście całkowicie, dalej jest widoczny, ale ciało wygląda lepiej, a i pan C jest mniej widoczny.
Należy dodać, że nie jestem na specjalnej diecie. Odżywiam się normalnie, często jem jakieś słodkości, czasem coś niezdrowego. Dodatkowo nie wzbogaciłam swojego życia o żadną aktywność fizyczną ; d
Także efekt, który uzyskałam to w 100% zasługa tego kremu.
Uda wydają mi się zarazem minimalnie szczuplejsze. Być może jest to efekt drenażu, usunięcia wody. Pomimo upałów jak na razie nie miałam problemów z puchnięciem.
Na pewno wykończę opakowanie do końca i będę pamiętać o tym kosmetyku w chwili przypływu gotówki i nagłej chęci poprawy wyglądu nóg.
Na chwilę obecną, z racji tego, że post już się publikuje ja mogę wracać do przeglądania z Ukochanym strony http://hotelgreno.pl/pokoje-noclegi, ponieważ wszystko wskazuje na to, że chyba kroi się wypoczynek : )