Dziś bez owijania w bawełnę od razu zdradzę Wam, że produkt, o którym będę pisać to najlepszy puder do twarzy, z jakim miałam do czynienia : )
Wcześniej długo używałam Fix and matte od Essence, a potem kiedy zmieniona została nazwa i zmniejszona pojemność używałam All about Matt (również Essence).
Taka forma pudru bardzo mi odpowiadała - biały proszek, który świetnie wygląda na buzi stając się transparentny i matując na bardzo długo. Dodatkowo przedłużał trwałość makijażu.
Kiedy nigdzie stacjonarnie nie mogłam dostać wyżej wymienionego pudru, zaczęłam przetrząsać internet, w tym Allegro, ale niestety nigdzie go nie było : < na gwałt potrzebowałam dobrego pudru utrwalającego i tak zaczęłam czytać opinie o pudrze z Paese.
Zapłaciłam za niego 26 zł plus przesyłka. Moim zdaniem to dobra cena za pojemność 30 ml, która wystarczy mi na kilka miesięcy.
Puder zapakowany jest w kartonowe pudełko zadrukowane motywem kliszy fotograficznej, co kojarzyć się ma zapewne z profesjonalnym produktem, ponieważ producent podkreśla, iż puder jest 'sekretem wizażystów'.
W środku znajdziemy przezroczyste, okrągłe opakowanie z czarną nakrętką oraz puszkiem dołączonym do całości, który ma służyć do nakładania. Ja jednak używam do tego celu pędzla, a puszek ewentualnie może się przydać do poprawek.
Opakowanie jest odkręcane, zaklejone folią zabezpieczającą, której ja nie zerwałam do końca, ponieważ sitko ma duże oczka i przez to może wysypywać się za dużo pudru. Wysypuje sobie odpowiednią ilość na nakrętkę i nakładam pędzlem.
Puder ma postać białego, drobno zmielonego proszku, ale na twarzy staje się transparentny. Bardzo dobrze współgra z każdym podkładem, z którym go stosowałam. Nadaje matowy, ale nie płaski efekt, który utrzymuje się przez około 8 godzin, potem delikatnie zaczynam się 'świecić' w strefie T.
Dodatkowo puder przedłuża trwałość makijażu i nawet podkład, który z innym pudrem na mojej twarzy trzymał się 5 godziny, teraz wygląda dobrze przez cały dzień.
Nie zauważyłam, żeby wysuszał, podrażniał czy zapychał.
Jeśli chcę zabrać puder ze sobą to po prostu przesypuję odpowiednią ilość do opakowania po innym pudrze i w ten sposób nie ryzykuje, że puder ryżowy się wysypie czy coś pobrudzi.
Muszę zainwestować w końcu w puder ryżowy :)
OdpowiedzUsuńMam,ale chyba mnie zapchał:(
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie szukałam o nim opinii, bo troszkę mi się znudził już puder bambusowy z biochemii urody, a chciałabym coś takiego :)
OdpowiedzUsuńmuszę odwiedzić stoisko Paese, bo coś mi się wydaje, że mój puder Translucent z Max Factora jakoś dziwnie zmienia kolor po paru godzinach :P
OdpowiedzUsuńakurat na niego mam już od dłuższego czasu ochotę! <3
OdpowiedzUsuńCzytalam o nim podobna opinie i juz widnieje na mojej liscie zyczen ;) Obecnie posiadam z tej firmy puder bambusowy, ale jego trwalosc nie jest tak dobra.
OdpowiedzUsuńmam puder bambusowy z Biochemii Urody,i choć to już 2 opakowanie może przerzucę się na ten z Paese ;)
OdpowiedzUsuńMoja współlokatorka go miała, chwaliła, jednak opakowanie doprowadzało ją do szału :) Ja używam pudru ryżowego z Kryolanu, ale to już droższa zabawa... Za to mam pewność, że klientki, które maluję, na pewno nie będą się świecić :D
OdpowiedzUsuńczytałam wiele pozytywnych opinii o tym pudrze, muszę kiedyś go wypróbować, chociaż boje się, że nałożę go za dużo i bd biała... :)
OdpowiedzUsuńjeśli zależy mi na super matowym efekcie, jest np upał a ja mam jakąś ważna okazję i chcę wyglądać perfekcyjnie to nakładam go na prawdę dużo i nie jestem biała ;d
UsuńOn jest przezroczysty na buzi
U mnie się niestety nie sprawdził, ale moja cera jest bardzo tłusta :(.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
ja bardzo lubię stay matte z rimmela;) ale ten też planuję kupić;)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu zastanawiam się nad pudrem ryżownym. Chociaż bardziej wolę pudry z odrobiną koloru to dłuższy czas matowienia mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńDostałam kiedyś puder ryżowy ale go wyrzuciłam bo wtedy nie wiedziałam jak go używac ;D
OdpowiedzUsuńNa ich stronie jest inne opakowanie :D ciekawe
OdpowiedzUsuńJa nie odklejam zabezpieczenia tylko przebijam z 2 dziurki...
OdpowiedzUsuń