niedziela, 24 stycznia 2016

Niedziela dla włosów, Pilomax

Dzisiejszym bohaterem jest firma Pilomax. Użyłam do pielęgnacji tylko kosmetyków jednej firmy, co nie zdarza mi się często. Włosy były naolejowane olejkiem Ecolab arganowym. Wiem, że używam go już do znudzenia, ale nic tak dobrze nie działa na moje włosy. Kończę już pierwszą butelkę, którą mam od ponad pół roku, także wydajność jest bardzo dużym atutem.
Widziałam ten olejek w Drogeriach Polskich za 25 zł, więc nie muszę się stresować, kiedy mi go braknie. Dodatkowo kupiłam oliwę KLIK, ponieważ jest w korzystnej cenie, a moje włosy ją kochają. Niestety, z pierwszych obserwacji wynikło, że w nowo kupionej masce z jej dodatkiem im nie przypasowało coś ;c (tutaj link do naszego włosowego haul'u, klik, klik).


Olejek zostawiłam na całą noc, a rano umyłam włosy dwukrotnie szamponem do codziennego oczyszczania Pilomax w wersji dla brunetek.
Głównym punktem programu jest nałożenie maski Pilomax Arabica, również dla brunetek. Widziałam jednak, że w sprzedaży jest również wersja dla rudych włosów. Niestety, nie widziałam jej nigdzie stacjonarnie ;c Może powinnam szukać w aptekach?
Włosy z dużą porcją maski zostały pod czepkiem foliowym na prawie godzinę, ponieważ zasiedziałam się przy kawie.
Swoją drogą ta maska pachnie tak ładnie kawowo-czekoladowo, że nie sposób oprzeć się pokusie zaprzenia kawki.
Po spłukaniu oraz odsączeniu włosów nałożyłam na końce Mythic Oil i pozwoliłam im swobodnie podeschnąć. Na koniec jednak użyłam suszarki, by nie wychodzić z wilgotnymi włosami na dwór. Ostatnio grzywka nie chce mi się układać i  muszę modelować ją na szczotce ;c Szkoda, że dziś koniec promocji i nie zdążę kupić tej suszarko-lokówki KLIK. Na końce dołożyłam kropelkę serum Dove, po czym związałam włosy lekko invisibobble, ponieważ był dość duży wiatr i padał śnieg, co zresztą widać na zdjęciach. Mimo zimowej aury już w sklepach pojawiły się truskawki  Widziałyście? KLIK. Czekam z utęsknieniem na wiosnę.

Narzeczony zaprosił mnie na  kolację. Jego popisowe danie już lekko mi się znudziło, więc zaproponowałam mu ten przepis KLIK. Na komentarze zatem będę odpisywać później : )

Jak wypadły Wasze niedziele? : )


19 komentarzy:

  1. Świetnie wyglądają! :) Moje wyszły całkiem znośnie, ale szału nie ma ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze pięknie :) Ja posklejałam włosy nowym żelem, ale i tak niedzielę zaliczam do udanych :) Poczytaj u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rudości w śniegu - pięknie! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć laseczki,
    planuję się jutro farbować rudą henną i z tej racji mam pytanie do Moniki.
    Czy masz może dla mnie jakieś rady a propos tego koloru? Zawsze farbowałam brązem i mieszałam mieszankę bardzo ciepłą wodą z czarną herbatą. Co w przypadku henny sprawdza się najlepiej? Czy może zwykła klasyczna, ciepła woda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej to woda dobrze ciepła : )
      To też zależy czy chcesz odstawiać z cytryną? : )
      ja zalewam naparem z rumianku. On przy okazji rozjaśnia kolor

      Usuń
    2. Nie wiem co chcę, farbuję 1szy raz.
      Chcę uzyskać jak najbardziej rudy kolor. :D Aktualnie mam na glowie miliony wypłukanych refleksów od brązu, poprzez wypłukany rudy zahaczając o ciemniejszy brąz.

      Usuń
    3. to najlepiej zrób tak jak ja robię i powinnaś być zadowolona :)
      Jeśli efekt będzie mało trwały albo kolor nie taki to możesz zacząć kombinować :)

      Usuń
  5. Nie mieszkasz jeszcze ze swoim narzeczonym? Bo cos mi sie zdaje ze pisalas niedawno o wspolnym pokoju czy cos takiego, moze sobie dopowiedzialam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie :) pisałam być może, ponieważ wizja wspólnego mieszkania już coraz bliżej :)

      Usuń
  6. Ach jakie piękne widoki =) Cudne włosy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zwykle zachwycające <3 zastanawiam się nad kupnem tego oleju Ecolab, jeśli ma choć odrobinę przybliżyć mnie do takich włosów to warto :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojej nigdy bym o tej porze roku bez czapki i nauszników nie wyszła. A już na pewno nie na śnieg! Chylę czoła, ale aż mi się zzzimno zrobiło :)
    Mi się za to udało rozwiązać problem z upinaniem włosów nocą, średnio luźny warkocz daje radę, gumka się nie zsuwa, a i na szczęście rano włosy nie falują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chodzę w ciepłym kapturze i tylko tyle ;d nie toleruje czapek ;d
      i nawet nie jest mi zimno ;d

      u mnie nawet taki luźny powoduje lekkie odgniecenie:<

      Usuń
  9. Moje włosy po studniówce wręcz błagały o olej,więc w ruch poszedł Khadi i maska nawilżająca z Banii 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na jaką fryzurę w końcu się zdecydowałaś?:)

      Usuń
    2. Loki, niestety ładnie wyglądały tylko przez 3 godziny, poźniej było tak jak się spodziewałam - masakra. Na szczęście kamerzysta przestał nagrywać akurat wtedy,gdy zaczęłam wyglądać jak zmokła kura 😊

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.