niedziela, 17 sierpnia 2014

nowa, wielka miłość - olejek khadi z różą

przyznam, iż rzadko kiedy jakiś kosmetyk urzeka mnie swoim działaniem 'od pierwszego użycia' (wejrzenia jak najbardziej ;p), jak to zwykle lubią czarować w reklamach. olejek khadi z różą dostałam w ramach współpracy z Zieloną Mydlarnią. z początku wybierając go spośród innych olejków do twarzy i ciała, miałam zamysł by stosować go właśnie na tę partię, hm, ciała, szybko jednak z tego pomysłu zrezygnowałam, ponieważ zrobiłam 'błąd' - użyłam go na włosy i... WPROST PRZEPADŁAM ;d
pierwsze co urzekło mnie wręcz niemożebnie to fakt, iż z chwilą kiedy odkręciłam nakrętkę, powąchałam olejek (szykowałam się na najgorsze, po ostatnim stwierdzeniu Aji, iż khadi z białą lilią 'pachnie grobem' ( z tego miejsca pozdrawiam, umierałam ze śmiechu jakiś kwadrans ;p)) i moje skojarzenie było jednoznaczne - różane nadzienie do pączków. podnieciłam się myślą, iż moje włosy w trakcie olejowania będą pachnieć czymś innym (i przede wszystkim smakowicie!) niż zawsze. co prawda przyzwyczaiłam się, że indyjskie olejki zwykły roztaczać woń 'moczu', tudzież właśnie 'grobu' ;p
lubię współprace dzięki którym odkrywam nowe, a przede wszystkim ciekawe produkty. sama od dawna marzyłam o olejku khadi stymulującym wzrost włosów i bardzo się cieszę, że miałam szansę przetestować (w końcu!) jakikolwiek olejek tej marki. co prawda 10 ml starczyło mi raptem na 3, na prawdę, oszczędne olejowania, a wiecie już zapewne, iż nie lubię sobie żałować ;p raz bądź dwa, resztkę pozostałego olejku użyłam na ciało (w najbardziej potrzebujące odżywienia miejsca) i prócz tego, że pachniałam jak chodzący, wielki pączek z różanym nadzieniem (z lekko odczuwalną delikatną, słodką, ziołową nutą) to jeszcze byłam super gładka, jędrna, nawilżona ;d (skóra po masażu była lepiej 'ukrwiona', rozświetlona, koloryt na prawdę uległ znacznemu polepszeniu) i... właściwie ten fakt, przyczynił się do tego, że dziś zamówiłam już pełnowymiarowe opakowanie ; )
gdyby nie to nieocenione działanie, nie zdecydowałabym się by zapłacić za 210 ml59 złotych.

a teraz najważniejsze - moje włosy bardzo lubią się z indyjskimi cudeńkami. miałam na prawdę dużo olejków do włosów, czy to naturalnych czy też stworzonych specjalnie ku temu by polepszyć stan włosów bądź skóry głowy. działanie było zadowalające, po niczym tak nie lśnią jak właśnie po heenarze czy bhringraj'u choć w tym momencie uznaję 'wyższość' olejku khadi z różą (wypowiadam się stricte o nim, innych olejków khadi nie miałam w swoim posiadaniu) nad nimi ; )
już po pierwszym użyciu (z tego co pamiętam wylądował na włosach na jakieś około 2 godziny) włosy były wygładzone, w ogóle się nie plątały (a lubią), wyglądały na zdrowsze, cudownie lśniły i to odczuwalne nawilżenie, bajka.
mimo tłuściutkiej konsystencji włosy olejek wręcz piły, szczególnie zauważalne było to na końcówkach).
czasem olejki nie robią na moich włosach szału, albo po użyciu są jakieś suche lekko, lub puszące, bądź przypominają sosnę - nie zawsze im podpasuje to, czym je uraczę. z tym olejkiem było inaczej od pierwszego użycia i przyznam, że skradł mi serce, no okrutnie!;d
olejek zaliczam do prawdziwych tłuściochów, jak wspomniałam wyżej - między innymi dlatego, oszczędzę mojej cerze bliższego spotkania z nim, ponieważ mogłaby z tego nie wyjść obronną 'ręką' ;p
wydajność na plus, stwierdzam, że skoro 10 ml, starczyło mi na to by się w nim dokumentnie zakochać, to 210 ml posłuży mi baaardzo długo ; )

15 komentarzy:

  1. Marzy mi się ten olejek, na razie dostałam Alverde :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja nigdy nie miałam nic z alverde :c i nie mogę się doczekać jak przyjdzie już pełnowymiarówka khadi <3

      : )

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. no cena niestety zabójcza, ale w stosunku do wydajności się opłaca : )

      Usuń
  3. Zła kobieta jesteś... Kusisz strasznie... :D

    OdpowiedzUsuń
  4. a ja się zakochałam w wersji z lotosem :D do twarzy jest cudowny

    OdpowiedzUsuń
  5. ja ostatnio zaczęłam używać olejku, ale z Isany i widzę dużą różnicę w nawilżeniu moich włosów :) od ucha w dół były ostatnio dość puszące się, a po użyciu olejku są idealne, więc od teraz będę testować te cudeńka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale zachęciłaś mnie do jego wypróbowania :D

    OdpowiedzUsuń
  7. mogłabym teraz lamentować, że taki drogi, ale skoro taki świetny to cena pewnie adekwatna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja swój pełnowymiarowy produkt upolowałam na iwos.pl, za 47 zł ;D jest w promocji -15% ; )
      był też stymulujący wzrost włosów za 48 zł ale został wyprzedany ;D

      Usuń
  8. Hmm, choć moje włosy nie przepadają za olejami, może na ten jednak się skuszę?

    OdpowiedzUsuń
  9. Hahahahaha cieszę sie ze poprawiłam humor :* nic nie poradzę, ze jak pierwszy raz posmarowalam sie tym z biala lilią to miałam wrażenie ze śpię w grobowcu! A ten jak ładnie pachnie to tez chce wypróbować !

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam o tym olejku i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się go dorwać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Śnię o takim olejku, muszę go mieć i już :))

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.