piątek, 26 grudnia 2014

Yankee Candle, Cappuccino Truffle

Świecę kupiłam równo miesiąc temu przy okazji wizyty w Warszawie z Olą. Długo szukałyśmy w podziemiach sklepiku Świat Zapachów, ale nie poddawałyśmy się. Ciągle się gubiłyśmy, chodziłyśmy w kółko, ale wizyta w tym miejscu była punktem programu i nie mogłyśmy odpuścić.
Wreszcie zmęczone dotarłyśmy na miejsce. Ach! móc powąchać wszystkie świeczki na żywo, wsadzić nos w każdy słoiczek. Aż się w głowie kręciło.
Byłam w swoim raju. Żałuję, że ten sklep jest tak daleko i zakupów muszę dokonywać na podstawie opisów w internecie :c


Zamierzałam kupić kolejną świecę Wood Wick, ponieważ tak jak pisałam ostatnio, z mojej byłam całkiem zadowolona i kusił mnie inny zapach, którego niestety, jak się okazało już nie było.
Zatem mój wzrok pokierował się w stronę nowej serii i przepadłam. Wszystkie trzy świece pachniały pięknie (poza tytułową jeszcze Tarte Tatin oraz Pain Au Raisin).
Ciągle mam smak na bułeczki z rodzynkami maczane w koniaku. Czy to nie brzmi pysznie? I na jabłkową tartę z cynamonem.
Zdecydowałam się jednak na czekoladową truflę.

Muszę przyznać, że zapach w słoiku jest taki sam jak podczas palenia. Jednak traci sporo z intensywności. Jest to jeden z delikatniejszych aromatów. Nie ma takiej mocy, by otoczyć swą wonią całe mieszkanie.
Dla mnie jest to mały minus, ale z drugiej strony moi goście uważają to za plus, ponieważ zapach nie jest przytłaczający, a jednak wyczuwalny.
Mój Ukochany zawsze marudził, że coś pachnie zbyt intensywnie, przeszkadzało mu to. W wypadku tej świecy mogę palić ja na okrągło i nie drażni niczyjego nosa.

Świeca pachnie niesamowicie. Jest to zapach wyrafinowany, subtelny. Pachnie jak mocha, czuć aromatyczne espresso i apetyczną czekoladę, ale nie taką zwykłą mleczną. To zapach prawdziwego kakao czy gorzkiej czekolady Lindt.
Idealne połączenie, które jest zarówno pobudzające, jak i odprężające. To tak jakby usiąść z filiżanką kawy i podgryzać czekoladę. Od razu dzień wydaje się lepszy.

Moja średnia świeca palona regularnie od miesiąca jest jeszcze nie spalona w połowie, także wydajność jak zawsze z Yankee Candle bardzo dobra ;)
billboard reklamowy

12 komentarzy:

  1. Musi nieziemsko Pachnieć .. Mmm..;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej to trochę nie mój zapach :D

    OdpowiedzUsuń
  3. trufelka jest cudowna! tort czekoladowy mnie nie urzekł, a trufla jest dla mnie idealnym zapachem intensywnej, gorzkiej czekolady!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się ; ) chociaż na tort też miałam smak : <

      Usuń
  4. Fajna sprawa, ale pewnie gdybym ją paliła to cały czas myślałabym o tej kawie.. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Przypuszczam, że miałabym ochotę ją polizać, ale to nie pierwsza taka świeca :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam wosk i nie mogę doczekać się aż go odpalę. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W wielu sklepach w okolicach wrocławskiego rynku też chyba widziałam te świece stacjonarnie i z tego co pamiętam chyba jedziesz na urodziny do Wrocławia więc niedługo także będzie okazja żeby osobiście powąchać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło, że pamiętasz ; )
      Rzeczywiście mam plan w majówkę pojechać do Wrocławia, także na pewno zajrzę do sklepiku.

      Usuń
  8. lubię ten zapach ale nie na tyle aby chcieć świecę:)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.