Wreszcie zmęczone dotarłyśmy na miejsce. Ach! móc powąchać wszystkie świeczki na żywo, wsadzić nos w każdy słoiczek. Aż się w głowie kręciło.
Byłam w swoim raju. Żałuję, że ten sklep jest tak daleko i zakupów muszę dokonywać na podstawie opisów w internecie :c
Zamierzałam kupić kolejną świecę Wood Wick, ponieważ tak jak pisałam ostatnio, z mojej byłam całkiem zadowolona i kusił mnie inny zapach, którego niestety, jak się okazało już nie było.
Zatem mój wzrok pokierował się w stronę nowej serii i przepadłam. Wszystkie trzy świece pachniały pięknie (poza tytułową jeszcze Tarte Tatin oraz Pain Au Raisin).
Ciągle mam smak na bułeczki z rodzynkami maczane w koniaku. Czy to nie brzmi pysznie? I na jabłkową tartę z cynamonem.
Zdecydowałam się jednak na czekoladową truflę.
Muszę przyznać, że zapach w słoiku jest taki sam jak podczas palenia. Jednak traci sporo z intensywności. Jest to jeden z delikatniejszych aromatów. Nie ma takiej mocy, by otoczyć swą wonią całe mieszkanie.
Dla mnie jest to mały minus, ale z drugiej strony moi goście uważają to za plus, ponieważ zapach nie jest przytłaczający, a jednak wyczuwalny.
Mój Ukochany zawsze marudził, że coś pachnie zbyt intensywnie, przeszkadzało mu to. W wypadku tej świecy mogę palić ja na okrągło i nie drażni niczyjego nosa.
Świeca pachnie niesamowicie. Jest to zapach wyrafinowany, subtelny. Pachnie jak mocha, czuć aromatyczne espresso i apetyczną czekoladę, ale nie taką zwykłą mleczną. To zapach prawdziwego kakao czy gorzkiej czekolady Lindt.
Idealne połączenie, które jest zarówno pobudzające, jak i odprężające. To tak jakby usiąść z filiżanką kawy i podgryzać czekoladę. Od razu dzień wydaje się lepszy.
Moja średnia świeca palona regularnie od miesiąca jest jeszcze nie spalona w połowie, także wydajność jak zawsze z Yankee Candle bardzo dobra ;)
billboard reklamowy
Musi nieziemsko Pachnieć .. Mmm..;*
OdpowiedzUsuńRaczej to trochę nie mój zapach :D
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam takie : )
Usuńtrufelka jest cudowna! tort czekoladowy mnie nie urzekł, a trufla jest dla mnie idealnym zapachem intensywnej, gorzkiej czekolady!
OdpowiedzUsuńZgadzam się ; ) chociaż na tort też miałam smak : <
UsuńFajna sprawa, ale pewnie gdybym ją paliła to cały czas myślałabym o tej kawie.. :D
OdpowiedzUsuńPrzypuszczam, że miałabym ochotę ją polizać, ale to nie pierwsza taka świeca :D
OdpowiedzUsuńMam wosk i nie mogę doczekać się aż go odpalę. :)
OdpowiedzUsuńnie ma na co czekać ;d
UsuńW wielu sklepach w okolicach wrocławskiego rynku też chyba widziałam te świece stacjonarnie i z tego co pamiętam chyba jedziesz na urodziny do Wrocławia więc niedługo także będzie okazja żeby osobiście powąchać :)
OdpowiedzUsuńMiło, że pamiętasz ; )
UsuńRzeczywiście mam plan w majówkę pojechać do Wrocławia, także na pewno zajrzę do sklepiku.
lubię ten zapach ale nie na tyle aby chcieć świecę:)
OdpowiedzUsuń