środa, 10 lutego 2016

moje farbowanie, Color&Soin, Khadi

Wiem, że na ten post dużo z Was czekało i przepraszam, że tak wszystko przeciągnęło się w czasie, ale niestety przez ostatni czas wiecznie mi mdło, a jednak muszę czuć się w 100% dobrze by farbować włosy a to dlatego, że proces ten trwa parę godzin : ) ... ale wszystko po kolei!


Etap pierwszy.
Zwykle w przeddzień farbowania włosów olejuję włosy na noc ulubionych olejem - zazwyczaj wybór pada na olej kokosowy, ponieważ z racji tego, iż jest olejem wnikającym przyczynia się do poprawy kondycji włosów znacznie bardziej niż inne niewnikające oleje. Na skórę głowy nakładam mieszankę oleju kokosowego oraz oleju rycynowego. Jak zobaczycie w następnym etapie mojego farbowania, fakt, że nakładam na włosy olej a następnie mieszam farbę z kolejną olejową mieszanką kompletnie nic nie znaczy. W moim przypadku ważne jest by nie pominąć olejowania przed farbowaniem, ponieważ włosy dużo lepiej wyglądają po samych ziołach, nie są dramatycznie splątane w wielkie, straszące swym wyglądem gniazda i dzięki temu reszta włosów jest zabezpieczona (mówię o długości) przed spływająca po nich farbą już podczas zmywania : ) Tutaj, klik efekt przed,w trakcie i po (zbliżenie na sam 'odrost').


Etap drugi.
Tutaj rozpoczynam proces koloryzacji - farbę Color&Soin w odcieniu 1N (Hebanowa czerń) nakładam jedynie na same odrosty, ponieważ z racji nieprzyjemnych dolegliwości jakie odczuwam po zastosowaniu czystego indygo nie mogę sobie pozwolić na trzymanie go na włosach dłużej niż przez godzinę. W takim wypadku koloryzacja była nieskuteczna, bowiem reszta włosów oczywiście zyskiwała piękny, głęboki odcień, lecz niestety odrost łapał zielonkawą barwę, znacznie się odznaczał niemalże 'nietknięty' i wyglądało to po prostu 'nieprzyjemnie' : ) Chciałam zaoszczędzić na farbowaniu, nie uśmiechało mi się płacić za C&S, hennę z amlą oraz czyste indygo ponieważ wychodziło to co miesiąc 'trochę' drogo. Pewnego dnia po prostu do gotowej mieszanki farby dodałam dwie łyżki oliwki Baby dream fur mama - mieszanka nieco się rozrzedziła (po dodaniu oliwki zjaśniała, a potem utleniła się na nowo do czerni), <nie lubię jej żelowej konsystencji> oraz zyskała na objętości. Pomyślałam, że jak nie chwyci (w końcu naolejowane włosy + mieszanka farby z oliwką?... To nie mogło zadziałać!) to nic się nie stanie, będę mieć nauczkę i żadnych poważniejszych konsekwencji z tego nie wyciągnę. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu farba pięknie chwyciła i chwyta za każdym razem tak samo intensywnie. Trzymam ją na włosach około 50 minut. Jedyne czego nie polecam to używania wcierek przed farbowaniem. Ja ich nie używam, ale czasem zdarzyło mi się 'coś' wetrzeć i zapomnieć, że 'coś' wtarłam ;d Efekt farbowania był 'uszczuplony' a farba chwyciła jaśniej.

Etap trzeci.
Henna Khadi z amlą. Jedyna mieszanka z henną, która może 'odsiedzieć' na mojej głowie (oraz oczywiście włosach) całe cztery godziny : ) Stosowałam różne mieszanki - ciemny brąz, jasny brąz, czerń - z żadną nie wytrzymałam tyle ile mogę wytrzymać z henną z amlą. Ma przyjemny zapach i nie wywołuje we odruchu wymiotnego jak to niestety zdarzało się z wyżej wymienionymi mieszankami oraz niestety - z samym indygo. Zależy mi na tym, żeby leżała na włosach jak najdłużej a henna mogła spokojnie połączyć się z keratyną. Serio, myślenie o tym bardzo poprawia mi humor ;d (jak to niewiele trzeba... ;dd).
Dodam, że u mnie 'dodatki' do hennowania typu oleju eteryczne, przyprawy nie zdawały egzaminu - henna śmierdziała jak zawsze, a czasem nawet gorzej! Hennę z amlą mieszam z ciepłą (nie gorącą!) wodą. Kiedy mam więcej czasu zalewam mieszankę ziół glutkiem lnianym. Zwykle farbowanie przeznaczam na wolny dzień - czas mija szybko zważywszy na fakt, że zawsze znajdzie się coś do roboty.

Etap czwarty.
Indygo. Nie wyobrażam sobie nie zastosować indygowaca barwierskiego - to właśnie on nadaje moim włosom piękny, (moim zdaniem) unikatowy kolor - mam porównanie po stosowaniu farb drogeryjnych gdzie uzyskana za ich sprawą czerń nie spełniała moich oczekiwań a w dodatku niszczyła moje włosy. Indygo nakładam na godzinkę i dzięki temu, że nie trzymam go za długo na włosach czuję się w porządku. By ten stan utrzymać zwykle wietrzę pokój i zapalam jakiś wosk/świeczkę, ale delikatne, zwykle owocowe zapachy, które pomagają mi czuć się dobrze i nie wąchać zapachu indygo - w końcu włosy pozostawiam na półtora dnia bez masek, odżywek szamponów by kolor mógł zabrać głębi. Indygo mieszam z chłodną wodą. Nie stosuję żadnych dodatków. Swojego czasu próbowałam soli, zważywszy na fakt, że indygo ładnie puszcza kolor w środowisku zasadowym, ale o ile za pierwszym razem nie przesadziłam z jej ilością, to podczas drugiego farbowania najwyraźniej moja 'szczypta' była większa niż winna być i skończyłam z suchymi, lekko białawymi końcówkami włosów - zraziłam się niezmiernie, włosy musiałam podciąć a wtedy bardzo zależało mi na długości - teraz już tego oczywiście nie praktykuję i nakładam indygo (tak jak wspomniałam wyżej) jedynie z samą wodą : )

Jak radzę sobie z hennowym i indygowym przesuszem
?
Długo trwało zanim znalazłam efektowny sposób na lekko przeuszone włosy. Dopiero za sprawą dwóch minionych farbowań wpadłam na sposób idealny! Oczywiście opisuję wszystko na podstawie moich własnych 'obserwacji', nikogo nie namawiam do niczego ;d
Włosów (po półtora dnia kiedy kolor zyskuje głębię) nie myję i od razu przystępuję do nakładania na nie mieszanki jednego żółtka + oleju rzepakowego rafinowanego (nie szkoda mi wylać go dużo więcej niż innych wartościowych olejów) oraz 2-3 miodu : ) Trzymam całość 'pod przykryciem' około godziny a następnie dokładam na pół godziny oliwę z oliwek + żelatynę. Żelatyna towarzyszy mi w pielęgnacji od drugiego zastosowania (pierwsze wspominam tragicznie w skutkach, ponieważ posłużyłam się przepisem z internetu. Postanowiłam zmodyfikować zabieg laminowania pod potrzeby moich włosów i odkryłam mieszankę, który robi cuda z moimi włosami za każdym razem. Niezmiennie od długiego czasu. Przed większymi 'wyjściami' bez żelatyny się po prostu nie obejdzie! Dlaczego nie dodaję żelatyny od razu do mieszanki z olejem rzepakowym? Moje włosy wyglądają dobrze po żelatynie kiedy trzymam ją maksymalnie do 40 minut na głowie. Dlatego zostaje dołożona w następnym etapie. Po umyciu (a wcześniejszym zemulgowaniu maską) delikatnym szamponem dla ułatwienia rozczesywania przeciągam Niveą, Long repair i uzyskuję naprawdę zadowalający wygląd moich włosów : ) Zwykle po hennowaniu odzyskiwały formę po drugim, trzecim myciu. Teraz nie wyrywam już sobie połowy włosów przy czesaniu a i Cerkogel ma nieocenione działanie w złagodzeniu skutków hennowania na skórze głowy - włosy nie wypadają prawie wcale.

Bardzo chwalę sobie szampon Joanna z serii hypoalergicznej (teraz nie wyobrażam sobie nie mieć go w 'zapasie', ale dodatkowo również ten tutaj z chmielem i drożdżami piwnymi zwrócił moją uwagę ;3 Dodatkowo z tej samej serii ta odżywka z skrzypem i rozmarynem) - mimo trójkrotnego mycia włosy są gładkie, miękkie i rozczesują się jak po użyciu dobrej maski. Nie farbuję włosów pasmami, lecz zaczesuję je do przodu z głową w dół i tak wygładzone szczotką włosy maczam w 'mieszankach' ; ) Następnie delikatnie rozprowadzam coraz wyżej po czym przechodzę do masowania włosów u samej góry. Nie widzę żadnych niedociągnięć w farbowaniu, zaiste dlatego, że włosy farbuję na ciemny kolor - niemniej jednak odrostów nigdzie nie ma więc całkiem nieźle sobie z tym radzę ;d Ten sposób serdecznie polecam. Włosy i tak myję z głową w dół a henna idealnie się w ten sposób wypłukuje a ja nie mam problemów z rozczesaniem jak kiedyś kiedy włosów przed hennowaniem nie rozczesywałam : )


Link do posta o moich ulubionych produktów do włosów (gdzie między innymi uświadczycie właśnie Khadi : )) - http://www.sophieczerymoja.pl/2016/02/moje-ulubione-produkty-do-wosow-ola.html

Jeśli macie jakieś pytania, wątpliwości to piszcie proszę w komentarzach pod tym postem - chciałabym żeby wszystko było w jednym miejscu : ) ;*

Widziałyście już kosmetyczną ofertę z Biedronki, klik? : ) Nivea Hydro Care (klik) z szamponem i odżywką za 13,99 zł (innych wersji poza hydro, long repair i intense repair nie polecam): )

48 komentarzy:

  1. Nie myślałam, ze uzyskanie idealnej czerni jest takie wymagające :o
    Piękne włosy! Jak zwykle z resztą :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakby nie patrzeć tak, ale ja zawsze mam coś do roboty, więc naprawdę szybko mi leci czas i z początku nawet zapominam, że coś mam głowie dopóki nie zaczyna lecieć po czole ;D
      i dziękuję ;*

      Usuń
  2. Przepiękne masz włosy <3
    Bardzo przydatny post, zwłaszcza, że chciałabym zacząć przygodę z henną :) tylko mam jedną wątpliwość.sól, jako taka jest solą mocnej zasady i mocnego kwasu, więc pH jej roztworu jest równe 7. Nie lepiej zastosować sodę oczyszczoną NaHCO3?
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję! : ) wróciłam do tego fragmentu i faktycznie wyraziłam się dość nie jasno ;d chodziło mi bardziej o to, że dodatek soli przedłuża trwałość i intensywność koloru : ) ja po farbowaniu z jej dodatkiem faktycznie miałam ładniejszy kolor, ale niestety tylko mniej-więcej do połowy włosów ;c końcówki były wręcz białawe i do ścięcia, także do farbowania bardziej zniszczonych włosów dodatek soli jest wybitnie nietrafiony, ale musiałam sprawdzić na sobie wiadomo ;d ale to bardziej dlatego, że już wtedy wiedziałam, że indygo muszę zmywać prędzej, bo się po nim źle czuję i chciałam jakoś 'podkręcić' ten proces :C

      pozdrawiam również i zachęcam do hennowania włosków!!! : )

      Usuń
  3. Cudowny masz ten kolor =) a i sposób aplikacji farb bardzo ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trochę zajęło zanim odkryłam co mi służy, ale teraz jestem bardzo zadowolona z tego : )

      Usuń
  4. Efekt jak zawsze na 6+!;-) jestem ciekawa jak henna sprawdziła by się na moich włosach, zawsze jak wchodzę na Waszego bloga to mam ochotę polecieć do sklepu po henne ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję! : ) ze swojej strony hennowanie włosów serdecznie polecam : ) odmieniło to (między innymi) wygląd moich włosów naprawdę w dużej mierze! : )

      Usuń
    2. Heh, też bym poeksperymentowała z henną. Ale trochę się boję, no i ten wybór henny...

      Usuń
    3. właśnie oglądałam Wasze początki i jestem pod wrażeniem metamorfoz włosów :)

      Usuń
    4. ja sobie muszę zrobić przegląd, bo już nawet nie pamiętam jak wyglądały moje włosy kiedy wprowadziłyśmy 'Niedzielę dla włosów' : ) dziękujemy za komplement : )

      Usuń
    5. zasada jest prosta - jeśli chce się brąz z rudą poświatą sięga się po 'brązy' i czerń Khadi ;d jeśli chce się czystą niebieskawą czerń sięga się po indygo ;3 przerobiłam to wszystko dosłownie ;d nie mogłam znieść rudawej poświaty ;3

      Usuń
  5. Kolor wspaniały!!! Powiedz mi czy Ty masz swoje naturalnie falowane włosy czy im pomagasz? Chciałabym uzyskac aki efekt ale nie wiem czym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pierwsze zdjęcie z posta to skręt po koczku : ) zwykłe związanie włosów gumką ;d na kolejnych jest to skręt uzyskany po papierze śniadaniowym, do pieczenia itp. ;d uwielbiam kręcić ostatnio moje włosy na te materiały ;D haha ;d
      podrzucę Ci parę linków ;3
      http://www.sophieczerymoja.pl/2015/12/niedziela-dla-wosow_20.html
      http://www.sophieczerymoja.pl/2015/12/ndw-loki-bez-uzycia-ciepa-na-papierze.html
      http://www.sophieczerymoja.pl/2016/01/niedziela-dla-wosow-maska-bananowa.html
      http://www.sophieczerymoja.pl/2015/12/ndw-papier-do-pieczenia-na-youtube-3.html

      : ))

      Usuń
  6. Kochana - zgrałyśmy się z postami. Ja ostatnio opisywałam swoją walkę przy hennowaniu ;)
    Planuję jednak następnym razem zrobić wyłącznie Indygo :) Sposób aplikacji jest jednak czasochłonny...Czy byłabym mi w stanie bardziej zobrazować Twój sposób? Możesz mi nawet na maila wysłać...Ja wiem, że jestem jakaś opóźniona, ale wydaje mi się, że mogę to sobie źle wyobrażać :D Nakładasz jak odżywkę a potem coraz wyżej i do skalpu? Nie wyrywają się? ;)
    Chciałabym częściej używać henny (moje włosy naprawdę ją lubią), ale tyle trwa to nakładanie...;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hm, kurczę ja od zawsze wiedziałam, że nie umiem tłumaczyć, wyjaśniać itp. ;d spróbuję jeszcze raz, mam nadzieję, że tym razem będzie okay ;d
      myjesz czasem włosy NAD wanną? (a nie w wannie, bo to różnica ;D) w takiej pozycji właśnie rozczesuję włosy. tak z głową w dół. wtedy są ładnie wygładzone i henna przy spłukiwaniu ładnie się wypłukuje (bo nie są splątane).
      właśnie tak nakładam hennę - maczam włosy (cały czas zaczesane na przód by mieć ogląd na wszystko) w mieszance. Ugniatam i 'zatapiam' je coraz wyżej (a chodzi mi o to, że więcej włosów wsadzam w miskę). Potem masuję już całość z uwzględnieniem skóry głowy (mieszanki jest już tyle na długości że 'migruje' wszędzie i łatwo mi się rozprowadza).
      Krótko mówiąc ten sposób powstał z lenistwa, ale naprawdę się sprawdza! ;D

      jestem delikatna, nie wyrywam nic! ;D
      czy teraz lepiej?;* :((

      Usuń
    2. No zdecydowanie :D Czyli musisz mieć dużą miskę żeby włosy w niej utopić? :)
      Nad wanną też myję włosy, więc ten sposób rzeczywiście powinien mi odpowiadać :) Jak następnym razem spróbuję to ogłoszę Ciebie pomysłodawczynią, ale nie wskażę, że to z lenistwa, tylko z inwencji :D

      Usuń
  7. WOW już wiem czy bede farbowac swoje włosy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam, bardzo czekałam na ten post, odkąd wysłałam do Ciebie maila i bardzo dziękuję :* <3
    Mam jednak jeszcze kilka pytań, bo chyba jednak spróbuję z tą henną.
    1) Na ile farbowań odrostu starcza Ci jedno opakowanie Color&Soin (zgodnie z Twoją radą zaczęłam dodawać olej i faktycznie chwyta tak samo! :)
    2) Dlaczego farbowanie na czerń odbywa się dwuetapowo henną z amlą i indygo? Czy robisz to tego samego dnia czy z dnia na dzień?
    2) Czy też masz problem z domyciem farby ze skalpu po farbowaniu samych odrostów C&S? Ja już mam tak któryś raz z rzędu, ostatnio miałam jeszcze resztki farby na skalpie i jakieś 0,5cm odrostu xd...

    Jeszcze raz bardzo dziękuję za ten niezwykle przydatny post, pozdrawiam, a włosy jak zawsze piękne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cały czas miałam w pamięci, że czekasz na ten post ;* ja serdecznie zachęcam do henny, dlatego już odpisuję na Twoje pytania : )

      cieszę się, że u Ciebie również chwyta tak samo po dodaniu oleju! : ) opakowanie starcza mi na około 3 razy jak się wybitnie postaram także jak na mnie to i tak dobry wynik ;d czasem farba leci również na jakieś 3-6 cm od odrostów jak widzę, że gdzieniegdzie zrobiło się za jasno ;d

      farbuję dwuetapowo z uwagi na fakt, że oczywiście mogłabym się zdecydować na samą hennę w odcieniu czerni np. ale jak pisałam w poście, nie jestem w stanie zdzierżyć tego w jaki sposób pachnie i tylko henna z amlą pachnie mi na tyle przyjemnie by przesiedzieć z nią 4 godziny na głowie ; ) to raz, a dwa - zależy mi na odżywieniu włosa, a indygo właściwości odżywiających nie posiada, choć również pogrubia włos np. Cały proces farbowania trwa tego samego dnia : )

      czasem faktycznie łapie trochę skórę głowy (na lekki fiolet ;d), ale mnie to jakoś nie przeszkadza, bo i tak zejdzie przy najbliższym myciu ;d
      jestem w szoku, że Ci się nie wymywa po umyciu włosów ;d może spróbuj peelingu cukrowego z olejem - łatwiej zejdzie ;d : )

      i oczywiście nie ma za co, byłaś jedną z moich inspiracji na ten post ;D : )

      pozdrawiam serdecznie : ))

      Usuń
    2. napisałam komentarz i mi się skasował ;(
      Dziękuję za wyjaśnienie, w takim razie zamawiam hennę i mam nadzieję, że stan włosów się dzięki niej poprawi! :)
      Może nie powinnam w takim razie farbą skalpu dotykać, tylko jakoś tak sam odrost farbować, ale pewnie wtedy by się nie pokrył.
      Dziękuję i pozdrawiam ;)

      Usuń
    3. ja w sumie idę zawsze na 'całość' i nie kopiuję napisanych komentarzy i jak na razie tylko raz mi się usunął bardzo długi komentarz ;d
      w razie jakiś pytań służę pomocą, pierwsze farbowania nigdy nie należą do najprzyjemniejszych, bo to bagienko jest specyficzne, ale dodatkowo oferuję podniesienie na duchu ;D : )

      wiesz, ja nie wyobrażam sobie farbować odrostów i nie dotykać skóry głowy ;D CZY TAK SIĘ W OGÓLE DA?;D zawsze możesz próbować z tym peelingiem cukrowym z olejem co pisałam ;3 u mnie zawsze pomaga ;* delikatny masaż nawet wskazany!;d

      Usuń
    4. Mam jeszcze jedno pytanko, ostatnie, przysięgam! :)
      Bo henna już zamówiona i czekam na paczkę, dużo zużywasz henny na jedno farbowanie?

      Usuń
    5. ja się cieszę jak się mnie o coś pytacie ;D serio ;d więc tak: henny z amlą jest 150 g i ta połowa opakowania w zupełności mi wystarcza : ) indygo zużywam całe opakowanie, ale to dlatego, że 50 g (czyli połowa opakowania) to jednak trochę za mało i nie ma sensu zostawiać jakiś 20g dlatego wsypuję całość ;D teraz jestem zaopatrzona w indygo - mam jeszcze dwa opakowania, ponieważ kupiłam na promocji za 13 zł ;D tak mi się udało!;d

      Usuń
  9. Ah miło mi się robi, jak widzę Khadi indygo. Co ciekawe, do farbowania używam tylko tego, ale na szczęście mogę trzymać 12 godzin, co daje właściwie taki sam efekt jak u Ciebie indygo z c&s i innymi dodatkami. Tu w mocnym świetle:

    http://images78.fotosik.pl/254/99ae055fcb3199a3gen.jpg

    Chyba wolę jednak mieć 1 farbę i spędzić jedna sobotę w domu, zapominając, co mam na włosach na cały dzień, niż bawić się z kilkoma etapami. Po tak długim czasie Khadi łapie bez problemu siwe (oczywiście szybciej się wypłukuje z siwych, ale nie wszędzie i dlatego pod koniec miesiąca mam czarne przeplatane srebrnymi nitkami - większość mówi, że koszmarnie to wygląda, ale mi się tak podoba). A najlepiej, jak niektórzy pytają, czy to specjalnie zrobione pasemka :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o! pamiętam tą fryzurkę ;3 masz piękny ten kolor, z racji tego, że sama farbuję indygo widać, że to czerń uzyskana za jego sprawą ;3 jest cudny <3 bardzo Ci zazdroszczę, że możesz z tym siedzieć 12 godzin ;c wiele Dziewczyn może i ubolewam, że ja niestety nie mam ku temu sposobności - ale zawsze jest jakieś wyjście ;d bardziej kosztowne i czasochłonne, ale jest! ;d

      haha ;D dobrze, że wygląda to jakby było 'specjalnie' - o to chodzi ;D swoją drogą ciekawa jestem jak to wygląda ;3

      Usuń
  10. boski kolor i boskie włosy ;) bardzo korci mnie pofarbowanie się henną na ciemniejszy, jednak boję się że będę chciała wrócić do mojego naturalnego ciemnego blondu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, bardzo mi miło : ) jeśli nie jesteś w 100% przekonana to lepiej nie ryzykować : )

      Usuń
  11. Masz piękny kolor włosów! Ale mnie szlag trafia jak mam 30 minut z farbą na włosach siedzieć... gratuluję poświęcenia dla dobra włosów ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj ja też nie lubię mieć tego wszystkiego na głowie, nie jestem masochistką ;d dlatego zawsze podczas farbowania znajduję sobie jakieś czasochłonne zajęcie i zapominam o tym do momentu kiedy wszystko nie zaczyna ściekać ;D

      Usuń
  12. Wczoraj przypadkiem poszukując tańszej henny weszłam na http://mazidla.com/. Zdecydowanie najlepsza cena jaką widziałam. Jeszcze nie próbowałam jak z jakością, ale sklep ma same fajne półprodukty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja również nie raz, nie dwa doszukiwałam się jakiś tańszych produktów tego typu, ale jakoś tak już się złożyło, że tylko Khadi i Khadi ;d : ) przejechałam się parę razy i wolę już zamawiać ze sprawdzonych sklepów i tylko właśnie tą markę : )

      Usuń
  13. Kupowałam tam inne "mazidła" dawno temu i byłam bardzo zadowolona. Jak już będę po farbowaniu ich henną dam znać jak wyszło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koniecznie! : ) ja jestem zawsze podekscytowana tak samo jak Monika (druga autorka bloga) farbuje włosy i zawsze pytam 'jak wyszło' chociaż znam odpowiedź ;d a co dopiero jak farbują inni ;D jestem bardzo ciekawa i czekam na wieści! : )

      życzę miłego dnia! : )

      Usuń
  14. Cudowne włosy, naprawdę. Zawsze bardzo miło ogląda się Twoje zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeszcze nigdy w życiu nie widziałam tak pięknych włosów. Bajeczne!! <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie sądziłam, że farbowanie włosów może wymagać tylu czynności, ale efekt jest piorunujący :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście można by było to farbowanie nieco uszczuplić, ale widzę efekty, które mnie zadowalają w porównaniu do tego co było kiedyś, dlatego się tego trzymam ;D i dziękuję, bardzo się cieszę, że Ci się podoba : ))

      miłego dnia : )

      Usuń
  17. Włosy masz przepiękne a poza tym cała śliczna jesteś. Podziwiam twoja urodę jest unikalna.
    Pozdrawiam Ela :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję ;* bardzo się cieszę, że włosy przypadły do gustu, bo wkładam naprawdę dużo 'pracy' w to by wyglądały jak najlepiej : )

      Pozdrawiam Cię Elu bardzo serdecznie i życzę spokojnej nocy : )) : )

      Usuń
  18. włosy masz obłędne :) lubię na nie patrzeć :) trochę się broniłam przed farbowaniem henną, ale mnie przekonał Twój post ostatecznie :) muszę tylko wybrać czy czarna czy indygo :)

    OdpowiedzUsuń
  19. śliczna ta brązowa spódniczka! z jakiego sklepu? :>

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.