niedziela, 14 czerwca 2015

Wosk zapachowy Warm wishes, Goose Creek Candle

Wszystkie dane na temat produktu umieściłam w poprzedniej notce o wosku Goose Creek Candle, do której odsyłam (klik!), by się nie powtarzać ;)


Zapachy sama sobie wybrałam, także z obydwu jestem zadowolona. Wszystkie możecie obejrzeć na stronie Pachnącej Wanny, bo jest w czym wybierać. Same etykiety już mówią "kup mnie!". Ja na pewno skuszę się jeszcze na inne woski i świece, bo nie zawiodłam się na nich.
Cena to 22 zł za 6 porcji. Jednak jednorazowo polecam wrzucać mniej niż cały trójkącik, bo zapachy są naprawdę intensywne.

Dzisiejszy zapach to Warm Wishes i dla takiego łasucha jak ja to rzeczywiście spełnienie marzeń i mogłabym sobie życzyć takiej świecy na przykład ;p (Olu?;p)
Wosk kompletnie odzwierciedla zapach świeżo upieczonego tortu biszkoptowego przełożonego kremem. Ale kremem nie byle jakim, bo śmietankowo - waniliowym. Czuć bitą śmietanę, laski wanilii.
Zapach przesiąknięty jest również delikatną maślaną nutą i brązowym cukrem.
Żeby nie było za słodko wisienkę na torcie stanowi starta skórka cytryny, która idealnie ożywia ten zapach, sprawia, że nabiera on głębi.

Aromat jest wyjątkowo intensywny, wypełnia w ciągu kilkunastu minut calutkie mieszkanie pomimo przeciągu jaki w nim panuje za sprawą otwartych w każdym pokoju okien. Gdy po kilku godzinach od zgaszenia wejdziemy do mieszkania to ciągle go czuć, nie daje nam o sobie zapomnieć.


W prezencie od Pachnącej Wanny poza woskami i świecą dostałyśmy również kominek, ponieważ stary do niczego się już nie nadawał. Ten jest w klasycznym kolorze czerni.
Materiał, z którego jest wykonany jest gładki, miły w dotyku, śliski. Ścianki kominka są dość grube, dzięki czemu szybko topi się wosk, natomiast sam kominek nie jest tak gorący w dotyku jak mój poprzedni.

Pisząc posta przyjrzałam się mojej pokaźnej kolekcji świeczek do której jestem bardzo, bardzo przywiązana i zawsze mi smutno kiedy ulubiona świeczka 'dobija dna' :c jestem do nich przywiązana jak mój znajomy do kolekcji znaczków albo jak niektórzy są przywiązani do polisy albo rowerka trójkołowego z okresu dzieciństwa ;d (ja na przykład długo nie dałam go rodzicom wyrzuć ;ddd)

3 komentarze:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.