wtorek, 6 października 2015

Lush, The Experimenter

Niezwykle żałuję, że kul Lush'a nie można dostać w Polsce ;c Uwielbiam kiedy dostaje je w prezencie prosto z Anglii.
Miałam rożne kule tej firmy, ale ta jest naprawę wyjątkowa. Kąpiel z nią to fantastyczna zabawa i prawdziwe przedstawienie.
Produkt jest wielkości dłoni. Ma kształt bryły i obsypany jest bogato brokatem.


Po wrzuceniu do wody momentalnie buzuje, a musując uwalnia ferie barw. Kula przemieszcza się po całej wannie tworząc piękne różnokolorowe wzory.
Dominujący jest zielony, niebieski, róż i żółty.
Ponadto woda wspaniale połyskuje brokatem, na jej powierzchni unosi się błyszcząca poświata.
Cała zabawa trwa kilka minut ciesząc oczy. Nawet mój pies przybiegł do łazienki, wskoczył na brzeg wanny i przyglądał się, jak kula tańczy w wodzie.
Po wymieszaniu kolory powoli znikają, a cała woda nabiera barwy głębokiej zieleni.
Poza wspaniałym wyglądem wizualnym, który zapewnia dopieszczenie zmysłu wzroku, kula funduje również relaks dla węchu - intensywny kadzidlany zapach rozluźnia i przenosi w myślach do Indii, w świat orientu.
Jak wszystkie produkty do kąpieli Lush'a kula nie wysusza skóry, nie powoduje uczucia napięcia. Skóra jest gładka w dotyku i miękka.

W najbliższym czasie nie mamy co liczyć na jakąś przesyłkę pachnącą tęczą od siostry Oli, ale może dałoby radę jakoś podziałać z kartą wirtualną, którą mamy na stronie lush ;d tymczasem myślimy nad jakimś uprawianiem sportu na świeżym powietrzu i oglądamy kijki do nordic walking na stronie http://s-mumo.pl/ ;3 w ogóle to takie alternatywne rozwiązanie dla ćwiczeń w domu na orbitreku ;d

Jeśli chcecie zobaczyć jak buzuje kolorami the experimenter zapraszamy na naszego instagrama! : )

1 komentarz:

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.