Minął kolejny miesiąc stosowania odżywki do rzęs L'biotica Active Lash (recenzja po pierwszym miesiącu stosowania, klik!). Dużo z Was było zainteresowanych aktualizacją rzęsową, że tak to ujmę ;d
Moja pierwsza opinia była mocno średnia. Ja sama nie widziałam za bardzo efektów, niektóre z Was w komentarzach jednak pisały, że różnica jest. Nie zniechęcałam się i stosowałam odżywkę regularnie dalej.
Nie musiałam długo czekać na efekty, które przyszły i były zauważalne gołym okiem. W ciągu dwóch tygodni od pojawienia się wcześniejszego posta na temat tego kosmetyku, rzęsy bardzo szybko zaczęły rosnąć, co zauważyłam głównie na zdjęciach typu selfie ;d również podczas codziennego makijażu nagle wystarczyło dwa razy pociągnąć tuszem bym była zadowolona. Wcześniej zdarzało się, że kilka minut manewrowałam szczoteczką przy jednym oku; d
Nie ma co się rozpisywać, efekty możecie zobaczyć na zdjęciach. Moim zdaniem kosmetyk spełnił swoje zadanie. Jednak trzeba było czekać dłużej na efekty niż w przypadku innych takich produktów, które stosowałam. Różnicę zauważyłam dopiero po blisko czterech miesiącach codziennego stosowania wieczorem.
Jeśli nie zależy Wam na czasie to polecam się skusić, szczególnie na promocji.
Wydajność jest bardzo dobra, ponieważ po ponad czterech miesiącach nadal duża ilość produktu wydobywa się z opakowania.
Teraz moje rzęsy są zdecydowanie dłuższe, zagęściły się, wyrosło dużo nowych włosków. Ponadto są ciemniejsze i lepiej wyglądają nawet bez tuszu.
Produkt ciągle jest w użyciu, teraz jednak już raczej co drugi dzień dla podtrzymania tego co udało się osiągnąć.
Są rzeczywiście niesamowicie długie! Piękne :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Ale długie rzęsiska :))
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńAle zdjęcia są z tuszem czy bez? Nigdy nie robiłam i nie robię makijażu oczu, więc się nie znam :) Jeżeli bez to są naprawdę super. Jak z tuszem zresztą to też :D Mam takie naturalnie, jakbym użyła tej odżywki, pewnie podłogę mogłabym rzęsami omiatać :D
OdpowiedzUsuńDobrze widzieć, że nie tylko ja jestem (wg mego małżonka) nienormalna i robię takie zdjęcia rzęsom, tyle że ja z powodów medycznych, bo cierpię na ropne zapalenie brzegów powiek i choć rzęsy długie, oblepiają się ropą i wypadają. Mam dobre leczenie, wiec stan się poprawił. Na fotkach sprawdzam, jak szybko rosną nowe.
Zdjęcia są bez tuszu by pokazać jak wyglądają bez makijażu, same, naturalnie:) choroby współczuję:( dobrze, że leczenie wdrożone i są efekty :)
UsuńPięknie teraz wyglądają :) Skoro tak długo trzeba było czekać na efekty, to mam nadzieję, że też dłużej rzęsiska będą w takim stanie trwać :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Też mam taką nadzieję:d
UsuńPrzepiękne rzęsy! :)
OdpowiedzUsuńTakie coś chyba przydałoby się również i mnie :)
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że widać, że spełniło swoje zadanie. Ja mam krótkie i jasne rzęsy, więc i tak nie obejdzie się bez jakiegoś tuszu do rzęs, ale i tak wygląda to obiecująco.
Może i u mnie podziała tak, jak u Ciebie.
U mnie wszystkie odżywki póki co podzialaly, tylko każda trochę inaczej:) wiec polecam spróbować
UsuńPięknie się prezentują!
OdpowiedzUsuńActive lash działa wolniej niż 4LL, bo nie ma w sobie alkoholu :) Ale przez to jest łagodniejszy dla skóry:)
To prawda :) ta odżywka w ogóle mnie nie podrażniła :)
Usuńno to jestem zdumiona, bo rzęski faktycznie długaśne :) a ogólnie ten kosmetyk ma skrajne opinie ;)
OdpowiedzUsuńWiem, dlatego myślałam, że już w ogóle Nie zadziała:d. A tu jednak:)
UsuńWow ale rzęsiska ;)
OdpowiedzUsuńwiększość opinii jakie czytałam, raczej nie były pochlebne. ale jak widać na załączonym obrazku jednak działa i to całkiem dobrze :)
OdpowiedzUsuńChyba też się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie dość żeś taka śliczna to teraz jeszcze te rzęsy...ech ;]
OdpowiedzUsuńTylko zazdrościć, zazdrościć, zazdrościć ;)
A tyle się naczytałam, że nie działa. Jak widać potrzebuje trochę więcej czasu. Może i lepiej...
OdpowiedzUsuń