czwartek, 12 listopada 2015

Jesień - zima dla włosów

Jakiś czas temu kiedy tylko jesień przyszła na dobre rozpoczęły się moje problemy z włosami. Od około półtora miesiąca nie mogłam sobie dać z nimi rady. Ciągle je związywałam, bo nie mogłam na nie patrzeć kiedy rozwiewał je wiatr. Były ciągle poplątane, każda próba rozczesania ich po wyjściu na dwór graniczyła z cudem, a włosy tylko wyrywałam, szarpane łamały się. Z czasem zauważyłam, że końcówki zaczęły się rozdwajać, włosy były coraz bardziej suche i nie chciały się układać.
Żeby tego było mało trochę bardziej zaczęły wypadać. Najbardziej włosy kosmaciły się nad karkiem od wełnianego szalika. Zmieniłam wełniany komin na szalik akrylowy - porównywalnie ciepły, w taką pogodę wystarczający, a dużo miększy, mniej szorstki i nie niszczący tak włosów.
Chciałam stworzyć posta na temat moich problemów z włosami, ale pomyślałam, że wpis, w którym tylko będę się żalić nie wniesie nic konstruktywnego.
Minął więc ponad miesiąc, podczas którego wprowadziłam kilka zmian i czas podzielić się z Wami efektami.


Pierwsze na co postawiłam to kuracja siemieniem lnianym. Pisałam Wam o tym niedawno. Szykuję niedługo wpis o efektach. Na zachętę wspomnę tylko, że u mnie niestety nie przyśpieszył się porost, ale właściwie w ogóle nie wypadają mi włosy. Dodatkowo pojawiło się dużo baby hair. Poza wpływem na włosy są też inne plusy, ale o tym więcej już niedługo:)

Postanowiłam częściej olejować włosy. Wcześniej zdarzało się, że olej nakładałam tylko raz w tygodniu. Teraz staram się to robić 2,3 razy w tygodniu. Zauważyłam, że moje włosy wolą krótsze trzymanie oleju niż długie, wielogodzinne.
Na pewno miało to duży wpływ na ogólną ich kondycję.

Przestałam również rozczesywać włosy na mokro. Kiedyś nie mogłam tak robić, ponieważ kiedy włosy nierozczesane wyschły nie dało się włożyć w nie szczotki. I tym samym więcej włosów wyrwałam, połamałam niż jakbym delikatnie rozczesała je na mokro.
Od miesiąca po umyciu osuszam włosy, a na wilgotne nakładam olejek, o którym za chwilę ; ) Lekko rozplątuje włosy palcami i zostawiam do wyschnięcia lub suszę letnim nawiewem.
Rozczesuję włosy dopiero kiedy są zupełnie suche.

Postanowiłam zmienić serum do kocówek. Dotychczas stosowany przede mnie Mythic Oil, z którego byłam bardzo zadowolona przez całe lato, teraz nie sprawdzał się. Ewidentnie był za lekki, nie dociążał odpowiednio włosów, nie zabezpieczał ich należycie.
Zakupiłam Serum Dove, które poza olejami i silikonami zawiera parafinę, która w taką pogodę i na takie problemy sprawdziła się znakomicie. Dove, Advanced Hair Series, Pure Care Dry Oil, Lekki olejek do wszystkich rodzajów włosów na pewno nie jest lekkim olejkiem ;d Bardzo łatwo obciążyć nim fryzurę, spowodować przetłuszczenie, ale nic innego w moim dotychczasowym włosomaniactwie nie pomagało tak na rozczesywanie.

Planuję podcięcie końcówek, ale nie zrobię tego póki nie kupię własnych, nowych, fryzjerskich nożyczek. Mimo tego, że ostatnio nie trafiam źle z fryzjerami to wydaje mi się, że włosy po podcięciu krótko zachowują idealny wygląd. Czasem zaraz po obcięciu zauważałam pojedyncze rozdwojenia. Moim zdaniem nie powinno tak być. Szczególnie niepokojące jest to, że Ola ma dokładnie to samo. Dlatego nożyczki jaguar są naszym małym marzeniem 

Ostatnio moje jedyne obuwie sportowe Nike dokonało żywota. Dobrze, że już jesień, co równa się botkom i kozakom. Na wiosnę muszę się zaopatrzyć jednak w nową parę. Przeglądam tą stronę http://www.butydobiegania.pl/. Mają ogromny wybór i może się na coś zdecyduje : )

Jak miewają się Wasze włosy w okresie jesień - zima?; )

16 komentarzy:

  1. Słuszna decyzja z tymi nożyczkami. :) Lepiej zainwestować w coś porządnego i nie martwić się rozdwojonymi końcówkami. =)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aż trudno uwierzyć, że Twoje włosy mogą niedomagać. Jestem jednak w stanie w to uwierzyć - moje na sezon "szalikowy" reagują równie niekorzystnie...
    Cieszę się jednak, że znalazłaś swoje remedium :) Muszę Ci powiedzieć, że ja też regularnie piję siemię lniane z dodatkiem oleju lnianego już kilka miesięcy i również zauważam pozytywne efekty :) Coś w tym musi być!
    Szkoda tylko, że oś Wam nie idzie z tym podcięciem...ja miałam kiedyś tak, że musiałam co miesiąc odświeżać kształt i wiem jakie to uciążliwe :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No na razie trzeba z tym poczekać : (
      Ale jeszcze końcówki nie wyglądają źle więc myślę, że dam radę ;d

      Usuń
  3. Właściwie, to moje włoski dawno nie dostały oleju i ciągle coś mi wyskakuje, że nie mam kiedy. Prawie o tym zapomniałam :(
    Niepotrzebnie ten link do butów, bo jestem uzalezniona i zaraz coś wypatrzę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie glutek z siemienia lnianego działa świetnie na włosy. Dodatkowo pestki z glutka nakładam na buzię jako maseczkę - świetnie nawilża!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oo, tego sposobu nigdy nie próbowałam ; )) zachęciłaś mnie

      Usuń
    2. ja też tak robię - identycznie ;)

      Usuń
  5. Witaj :)
    Mnie od lat ratuje olej arganowy Schwarzkopf BC Oil Miracle- rewelacja polecam na mokre jak i na suche włosy ;)
    Pozdrawiam.
    https://nataliamakeupblog.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie w ruch poszła wcierka Joanna Power Hair, CP oraz czasami skrzypokrzywa.
    Niestety nie mogę za często stosować siemienia lnianego, bo rozregulowuje mi cykl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joannę też stosowałam, teraz testuję wcierkę z rzepą : )

      Usuń
  7. Ja mam nożyczki Jaguar, bodajże Pre-Style Relax i są rewelacyjne :)
    Też ostatnio staram się mocniej zabezpieczać włosy i obowiązkowo wiążę na każde wyjście na zewnątrz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli kolejna dobra opinia o Jaguarach ;) nie mogę przejść obojętnie ;d

      Usuń
  8. Moje stały się spuszone i matowe... :/ Wpływ na to ma zapewne też wrocławska woda (przeprowadziłam się niedawno). Jutro idę je podciąć, mam nadzieję, że coś tym wskóram.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak po podcięciu?: )

      Woda ma bardzo duży wpływ na moje włosy również :< wystarczy zmiana wody i od razy są brzydkie ;d

      Usuń
  9. Nie mogę się napatrzeć na Twoją taflę... Jest piękna! :)

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.