wtorek, 3 marca 2015

Sesa Egzotyczna

Olejek zapakowany jest w kartonik, a samo opakowanie to biała butelka z grubego plastiku, z małym otworem, przez który i tak nie wydostanie się zawartość, ponieważ ma ona postać stałą. To głównie dzięki temu, że zawiera on olej kokosowy, który by użyć należy rozgrzać i upłynnić.
Mój olejek ma pojemność 100 ml. Kupiłam go na Helfach (które zamierzam odwiedzić w przeciągu najbliższych dwóch miesięcy stacjonarnie (!), ponieważ 29 kwietnia obchodzę urodziny i tym samym wyjazd do Wrocławia będzie prezentem urodzinowym od mojego Mężczyzny :3 dostałam od koleżanki namiar na tanie noclegi we Wrocławiu, także będę mogła poszaleć trochę w wyżej wymienionym sklepie ;p) ale jest w większości sklepów z kosmetykami naturalnymi. Nie ma problemu z dostępnością, a cena to około 25 zł.
Zapach nie jest najgorszy. Dla mnie nie pachnie niczym konkretnym, ale lekką nutkę owoców egzotycznych można wyczuć. Jest to zapach, który może kojarzyć się z koktajlem mlecznym z owocami egzotycznymi.


Olejek ma bardzo bogaty skład, który zachęca do stosowania i daje obietnice świetnych efektów. Zawiera 18 ziół o tajemniczych nazwach, pięć olejków (w tym jeden eteryczny) oraz mleko.
Wśród olejków króluje wspomniany olej kokosowy, olej sezamowy, Nilibhrugadi Oil, olej z kiełków pszenicy oraz olejek cytrynowy.

Olejek po rozpuszczeniu łatwo wydobywa się z buteleczki. Ja wkładam opakowanie na chwilę do kąpieli wodnej i gotowe. Taki ciepły nakładam na włosy pasmo po paśmie. Jest to olejek przeciwko wypadaniu włosów, niestety ja nie nakładam go na skalp regularnie, ponieważ mam duże problemy ze zmyciem go, o czym za chwile :<
Mimo to dalej go stosuję, ponieważ świetnie działa na włosy i nie mogę sobie go odmówić. Bardzo ładnie wygładza włosy, nawilża aż po same końce. W moim odczuciu jest bardzo bogaty, gęsty i ciężki, dzięki czemu stosowany raz w tygodniu w zupełności mi starcza w połączeniu z innym olejem, co daje około dwa olejowania w tygodniu łącznie.


Stosuje go już od października i właśnie się kończy, także jest bardzo, bardzo wydajny, za co duży plus. Od tego czasu stan moich włosów poprawił się, także olej działa zarówno doraźnie zaraz po użyciu, jak i długofalowo wpływa na kondycję włosów.
Zawsze po zmyciu oleju włosy mają większy połysk, są gładziutkie i miękkie, a końce, które ostatnio są w gorszej formie, wyglądają lepiej.
Kiedy regularnie stosowałam go na skalp włosy minimalnie szybciej rosły, mniej wypadały, ale niestety problemy ze zmyciem spowodowały, że efekty na długości nie były tak dobre, ponieważ musiałam solidnie myć włosy, trzymać pianę na długości, więc zaprzestałam tego.
Olej stosuje zazwyczaj na suche włosy przed myciem i zmywam go po około 2 godzinach. U mnie taki czas trzymania oleju sprawdza się najlepiej w przypadku tej formy pielęgnacji. Najlepiej do umycia sprawdza się mydło cedrowe. Delikatniejsze szampony niestety nie dadzą rady, nawet jeśli wcześniej zemulguje olej.
Kilkakrotnie zdarzyło się, że nałożyłam olejek na mokre włosy, zaraz po umyciu, po czym po godzinie, dwóch ponownie umyłam włosy i nałożyłam odżywkę. Efekty były jeszcze lepsze, ale niestety nie mam czasu często tego praktykować.


M.

Miałyście z nim styczność?; ) jak się sprawował?

11 komentarzy:

  1. Nieslyszalam o nim, moze zdecyduje sie na niego zamiast normalnej sesy, biorac pod uwage to, ze jest 2xtanszy:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się naprawdę świetny, może kiedyś się na niego skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. o nie mialam ale przydalby sie w mojej walce z wypadaniem wlosow

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda na bardzo fajny,może się kiedy skuszę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz słyszę o tym olejku :) Brzmi barrrdzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mnie się teraz marzy khadi stymulujący wzrost włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wrocław jest piękny, zapraszamy, polecam wpis blogerki z Wrocławia o tym gdzie można kupić naturalne, rosyjskie i polskie kosmetyki do włosów. Dziewczyny w komentarzach wrzucają adresy -świetna sprawa. Co do olejku to też chętnie bym przetestowała marzy mi się, żeby moje włosy rosły choć 2mm więcej miesięcznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę go wypróbować ;) Klasycznej wersji nie lubię ze względu na zapach

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie słyszałam, ale będę mieć go na uwadze :)
    Troszkę przeraża mnie problem ze zmywaniem...

    OdpowiedzUsuń
  10. ja już dawno nie używałam olei na włosy. Muszę kiedyś spróbować ten ;)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.