Woski i świece Goose Creek są według mnie najlepszym wyborem spośród tych, których próbowałam. Yankee Candle zostało zrzucone z piedestału.
Truskawkowy dżem to mój trzeci zapach w formie wosku tej firmy. Z poprzednich jestem bardzo zadowolona. Ten również okazał się strzałem w dziesiątkę.
Opakowanie jest bardzo wygodne, z miękkiego plastiku z przykrywką. Woski przechowuje się w nich niezwykle wygodnie.
W środku mamy 6 podzielonych kawałków. Wystarczy wyłamać kawałek i wrzucić do kominka.
Wprawdzie już na początku muszę przyznać, że zapach nie do końca odpowiada opisowi na stronie i nazwie wosku.
Według producenta to zapach babcinej konfitury truskawkowej, która przywodzi wspomnienie dzieciństwa.
Na sucho rzeczywiście może się tak wydawać, jednak po rozpaleniu czuć zdecydowanie coś więcej. Truskawki są tylko tłem. Na pierwszy plan wysuwają się kwaśne jabłka z odrobiną karmelu.
Całość jest owocowa, bardzo lekka, przyjemna. Taki zapach w domu na pewno spodoba się większości. Mnie na przykład umilał wczorajszy wieczór kiedy przeglądałam stronę http://www.mastermarket.com.pl/, w celu zaznajamiania się z ofertą w związku z minionymi zaręczynami, ale na razie robię tylko rozeznanie... tyle opcji... ;3
Woski tej marki są niesamowicie wydajne i intensywne. Jeden kawałek wystarcza na kilka użyć, u mnie na 4 razy wypalenia po kilka godzin.
Mieszkanie jest całe wypełnione aromatem, który czuć już od progu i utrzymuje się przez kilkanaście godzin po zgaszeniu. Czasem nawet drugiego dnia jest lekko wyczuwalny.
Cena to 22 zł za 59 gram. Dla porównania Yankee Candle to tylko 22 gramy, czyli prawie trzy razy mniej.
Ja nie żałuję na niego ani złotówki : )