sobota, 19 września 2015

L`biotica, Active Lash, Efekty, Zdjęcia

Mam niemałą obsesję na punkcie rzęs i właściwie na okrągło czymś je smaruję, używam różnych odżywek, serum czy domowych sposobów.
Z tańszych produktów używałam kremu do rzęs oraz serum z L'biotica, które kosztowały kilkanaście złotych, pomadki Alterra, olejku rycynowego, odżywek drogeryjnych np. My Secret oraz Eveline.
Jedną z pierwszych, którą używałam była odżywka z Oriflame. Właściwie wszystko co wydaje mi się korzystne cenowo prędzej czy później mam ochotę przetestować. Np. tą odżywkę KLIK.
Miałam również do czynienia z Revitalash oraz Long4Lashes. Te dwie dały u mnie świetne efekty. Rzęsy wyglądały niczym sztuczne, a długością sięgały niemal brwi. Efekt utrzymywał się kilka miesięcy po zaprzestaniu stosowania, więc moim zdaniem warto się wykosztować : )

Poniżej zdjęcia rzęs przed kuracją ;3

Zachęcona promocją w Hebe skusiłam się na odżywkę Active Lash z L'biotica. Kosztowała ona koło 50 zł. Najwyraźniej coś się zmieniło z ceną, ponieważ teraz widzę, że jest przeceniona jeszcze taniej KLIK. Opakowanie wygląda bardzo ekskluzywnie. To zamykana magnetycznie mała 'kosmetyczka', wygląda niczym opakowanie po wiecznym piórze, tylko zamiast pióra znajduje się tam opakowanie z odżywką.
Nie powiem, robi wrażenie. Całość wygląda bardzo porządnie. Samo opakowanie odżywki również zostało dopasowane do etui.
Producent zaleca używanie kosmetyku przez 8 do 10 tygodni. Moja kuracja trwa już blisko trzy miesiące. Przykładałam się rzetelnie do aplikacji i każdego dnia wieczorem nakładałam produkt na nasadę rzęs.
Mijały tygodnie, a ja nie widziałam efektów. Nie dostrzegał ich również nikt z mojego otoczenia, nawet Ola ;c
Niestety, jak widzicie po zdjęciach odżywka właściwie u mnie nie zadziałała ;c Rzęsy minimalnie się wydłużyły i tyle. Również te dolne są trochę dłuższe, jednak to jedyna różnica.


Zaprzestaję używać odżywki niedługo, ponieważ brak efektów zniechęca mnie. Mam jej jeszcze w opakowaniu na pewno trochę, ponieważ na pędzelku za każdym razem produktu jest taka sama ilość. Plusem jest to, że nie podrażniła mi oczu, nie piekła nawet jeśli wpadła odrobina do oka, a smarowane okolice rzęs nie były zaczerwienione, jak to miało miejsce w przypadku Long4Lashes, którą właśnie możecie kupić w promocyjnej cenie KLIK.



Skład: Aqua, Pantylene Glycol, Hydroxyethylcellulose, Bimatoprost, Panthenol, Hydrolyzed Keratin, Allantoin.
Skopiowany z wizaz.pl, ponieważ niechcący wyrzuciłam ;d

11 komentarzy:

  1. Twoje rzęsy już "przed" wyglądały genialnie! ♥
    Mnie Long 4 Lashes początkowo lekko podrażniała, przez pierwsze dwa dni używania odczuwałam lekkie pieczenie, ale później było ok. Teraz używam Bodetko Lash i nie mam zaczerwienień ani podrażnień w okolicach linii rzęs :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I tak masz ładne rzesy :) nawet bez kuracji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję <3 mnie ciągle wydają się za krótkie, za mało gęste :d

      Usuń
  3. Miałam 4LL i ubóstwiam je. Natomiast teraz stosuję tę L`bioticę i wkurza mnie aplikator- spadają z niego ogromne krople przez co trzeba bardziej uważać, żeby serum nie wpadło do oka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda:< mnie po 3 miesiącach już mniej tych kropel spada, bo jest już mniej odżywki ;d

      Usuń
  4. Piekne rzęsy i bez odżywki. Efekty są, przynajmniej według mnie. Ja stosowałam Miralash - efekty zauważyłam już po miesiącu. Ale po odstawieniu nastąpiło mega wypadanie i oczywiście powrót do naturalnej długości [tutaj akurat nie mam na co narzekać]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie na szczęście po odstawieniu nie następuje nigdy wypadanie ;)
      Miralash nigdy nie stosowałam:<

      Usuń
  5. Dziewczyno, jak się ma takie boskie rzęsy to nie wiem, czy można sprawić, żeby były fajniejsze?! Pozdrawiam ciepło i zazdraszczam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że wygląda lepiej niż działa :) Ale Twoje rzęsy i tak są piękne! Może trochę uodporniły się po dwóch poprzednich kuracjach?
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ma ich może znacznie więcej, ale chyba trochę jednak to pielęgnuje te rzęsy. Ja sama byłam zadowolona. Przestały mi wypadać przez co zdrowiej wyglądały. Tej marki mam też szampon silk&shine i tak samo jestem zadowolona włosy nabrały witalności, więc ogólnie wydaje mi się, że marka poświęca sporą uwagę swoim produktom:)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.