czwartek, 17 grudnia 2015

Nivea, Diamond Volume

Kolejna odżywka marki Nivea. Czy i ona się sprawdziła?
Czytajcie dalej ; )

Nie ma sensu chyba opisywać opakowania - klasyczne, plastikowe, dobrze, że da się je postawić na zakrętce, dzięki czemu łatwiej można wydobyć produkt do końca. Nie jest to takie oczywiste, ponieważ konsystencja jest gęsta i zwarta, przez co im mniej produktu tym trudniej się wydobywa. Ja pod koniec zazwyczaj rozcinam plastik i wydobywam wszystko palcami do końca.
Dzięki gęstości i maślanej, śliskiej konsystencji już niewielka ilość wystarcza by pokryć całe włosy. Podobna jest w tym do odżywki Long repair. Hydro care była minimalnie bardziej wodnista.



Zapach jest bardzo przyjemny, niedrażniący. Na pewno spodoba się większości i nie będzie sprawiał trudności podczas stosowania. Utrzymuje się na kosmykach po umyciu przez długie godziny, jest zatem bardzo intensywny...
... i na tym kończą się podobieństwa do ukochanej wersji dla włosów długich. Niestety, działanie ma całkiem inne.
Po nałożeniu na włosy stają się one od razu miękkie i miłe w dotyku. Nie miałam więc podejrzeń, że po wysuszeniu spotka mnie niemiłe rozczarowanie. Kosmetyki tego typu aplikuję zawsze na 2 minuty, tak też było w tym przypadku.
Po spłukaniu i lekkim odsączeniu, kiedy próbowałam włosy rozczesać obyło się bez większej tragedii. Silikony zawarte w odżywce robiły swoje ;p
Niestety, kiedy wyschły nie byłam z nich zadowolona. Nazwa Diamond, która obiecuje połysk, całkowicie mi go odebrała. Włosy były matowe, błyszczały dużo mniej niż naturalnie, kiedy nic z nimi nie zrobię. Podobnie muszę się odnieść do obiecanego Volume - nie ma mowy o dodatkowej objętości, włosy nie są odbite u nasady ani przez chwilę po myciu. Na szczęście nie przyśpiesza przetłuszczania. Włosy po niej są całkiem miękkie, za to końcówkom ewidentnie brakuje nawilżenia i dociążenia. Końce moich włosów były niezdyscyplinowane, fruwające i lekko przesuszone.

W składzie: woda, emolient, emolient, przyjazny silikon, naturalny składnik zastępujący działanie silikonu, puder diamentowy, hydrolizowana keratyna, przyjazny silikon, antystatyk, kwas mlekowy, łagodny detergent, emulgator, antystatyk, emulgator, emulgator, łagodny detergent, konserwant (regulator pH), dalej już konserwanty i zapach.

Przyznam szczerze, że nigdy nie interesowały mnie tematy urządzanie wnętrz. To wszystko wydaje mi się takie trudne, ponieważ podobają mi się całkowicie odmienne style ;d Przeglądając tą (http://kdcmeble.com/) stronę trafiłam na wiele inspiracji i chyba do wiosny mi zejdzie zanim się na coś zdecyduje.

Która odżywka Nivea jest Waszą ulubioną? : )

M.

6 komentarzy:

  1. Kiedyś lubiłam tą odżywkę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. miałem wygładzającą i była całkiem całkiem

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie kosmetyki do włosów Nivea w większości sprawdzają się bardzo dobrze, chociaż od jakiegoś czasu staram się od nich stronić ze względu na składy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam również ten rodzaj i o dziwo byłam zadowolona :) choć najbardziej wielbię wersję Long :) teraz skusiłam się jednak na wersję prostującą jeszcze :)
    Te odżywki Nivea u mnie spisują się najlepiej, żadna inna im nie dorównuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z odżywek Nivea mam tą z keratyną i fioletową do włosów suchych. Obie są świetne :)

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.