czwartek, 3 września 2015

Lila, Mydlarnia z pasją, Masło do ciała Poziomka z Arganem

Zauroczona byłam balsamami Organique z masłem Shea, szczególnie wersją grecką, która pachniała najpiękniej winogronami. Niestety, nie mam dostępu stacjonarnie by regularnie je kupować, więc od ponad roku nie goszczą one w mojej łazience.
Długo szukałam czegoś podobnego, ale nic nie dawało 100% zadowolenia.
Aż wreszcie jest godny następca! Kupiłam go w galerii handlowej, na stoisku mydlarni Lila. Balsamy podobnie jak te z Organique można kupować na wagę, więc na początku możemy zakupić małą ilość na spróbowanie, albo kupić kilka różnych zapachów, a jest w czym wybierać, uwierzcie ;)
Pani Ekspedientka nałożyła mi na dłoń odrobinę masła, a ja już wiedziałam, że to jest to czego szukałam ; d Spośród wielu aromatów wybrałam poziomkę, która pachnie niesamowicie intensywnie, słodko, owocowo, jak prawdziwe poziomki. Wszystkie zapachy były bardzo realne i soczyste.
Zdecydowałam się na kupno 50 gram, w cenie 13,50 zł. 100 gram to koszt 27 zł. Do tego dodatkowo pudełeczko 1,50 zł. Można oczywiście przyjść ze swoim pojemnikiem. Ja tak uczynię następnym razem, kiedy tylko zużyję zawartość.


balsam 'poziomkowy' widnieje na pierwszym planie na powyższym zdjęciu ;3

Masło ma bardzo dobry, krótki skład. Zawiera: Masło Shea, Olej arganowy, witamina E, Zapach
Same konkrety, żadnych zbędnych zapychaczy.
Konsystencja jest gęsta, zbita, ale dobrze rozprowadza w kontakcie z ciepłem skóry. Kosmetyk jest bardzo wydajny, wystarczy na bardzo długo.
Masło shea solo działa na moją skórę bardzo dobrze, jednak nie ma najprzyjemniejszego zapachu. Tutaj w duecie z olejem arganowym czyni cuda nawet z najbardziej wysuszoną skórą. A do tego ten zapach ♥
Masłem nie posmarowałam się jeszcze cała, dlatego, że jest zbyt ciepło i taka tłusta warstwa wyczuwalna przez całą noc nie sprzyjałaby dobremu snu.
Używam natomiast regularnie na różne części ciała, zawsze ze świetnym efektem.
Uratował moje spierzchnięte stopy i dłonie. Już po jednym zastosowaniu wyraźnie widać różnicę. Po regularnym kremowaniu stóp już prawie nie pamiętam, jaki mam kompleks z ich powodu.
Dobrze sprawdza się po depilacji nóg - idealnie łagodzi podrażnienia, wygładza i nawilża.
Skóra po posmarowaniu pozostaje bardzo długo pokryta tłustym filmem. Jest głęboko odżywiona, natłuszczona, do tego bardziej napięta i gładka.
stan taki utrzymuje się nawet po kąpieli, nie jak w przypadku innych maseł czy balsamów.
Standardowym kosmetykiem muszę smarować się codziennie, by zaspokoić potrzeby mojej skóry. Tym masłem wystarczy 2, 3 razy w tygodniu, by skóra ciągle wyglądała dobrze, nie była ściągnięta.
Zapach jest niesamowicie przyjemny i trwały. Pozostaje na piżamie, pościeli, skóra pachnie nim przez długie godziny. Wracam do gotowania obiadu, dziś odwiedzi mnie mój Narzeczony - tymczasem jednak z zapałem opowiada mi o czymś co zowie się technika co2 ;d jego kolega sprawił sobie akwarium niebotycznych rozmiarów i to chyba stąd ta fascynacja ;d

5 komentarzy:

  1. Zero poziomki w poziomce (no chyba, że mówimy o perfumie :D). Ale skład rzeczywiście bardzo ładny :) Myślę, że na zimę sięgnę po którąś wersję tych maseł do ciała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo... Niesamowicie żałuję że w Poznaniu nie ma sklepu z takim asortymentem... I cenami 😢 pozdrawiam 😘

    OdpowiedzUsuń
  3. Testowałam już ich masła z liczi oraz masło marchewka z beta karotenem, cuda <3

    OdpowiedzUsuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.