Odkąd po raz pierwszy uratowałam swoją fryzurę suchym szamponem Batiste o zapachu wiśni, tak stał się dla mnie ten typ produktu czymś niezastąpionym.
Kiedyś kiedy włosy myłam tylko rano, nie miałam problemu z ich świeżością. Po wysuszeniu suszarką bądź naturalnie wyglądały dobrze do końca dnia a takie wynalazki jak suche szampony w ogóle mnie nie kusiły. Nawet nie patrzyłam na nie na półkach sklepowych.
Jednak kiedy zaczęłam zapuszczać włosy, co za tym idzie, intensywniej o nie dbać, suchy szampon okazał się wielkim sprzymierzeńcem i tak trafiłam poprzez recenzje na blogach i kanałach Youtube na tą firmę. Na szczęście wtedy już w drogeriach Hebe z łatwością można było je dostać. Teraz rozpowszechniły się również w Rossmannach.
Na ogół Batiste pomaga mi w sytuacjach, kiedy źle domyje olej z włosów, kiedy grzywka wymaga odświeżenia lub kiedy umyje włosy wieczorem a rano są lekko oklapnięte.
Wtedy kilka psiknięć u nasady oraz na grzywkę wystarcza by fryzura wyglądała lepiej. Często gdy wypadnie mi nagłe wyjście wieczorne i nie mam ochoty myć ponownie włosów również lekko je psikam, wcieram, wyczesuje i jestem gotowa do wyjścia.
Efekt, który otrzymuję utrzymuje się przez kilka godzin. W zależności od tego jak nieświeża była nasza czupryna.
Suchy szampon użyty rano na umyte wieczorem, świeże zatem ciągle włosy powoduje, że w ciągu dnia fryzura się nie przetłuszcza, nie jest tak oklapnięta.
Kiedy nie użyję Batiste, koło południa włosy muszę związać, ponieważ nie jestem zadowolona z ich wyglądu.
Kiedy moja pielęgnacja jest niczym kombajn kosmetyczny (zwykle bomba emolientowa) i tym samym rano kończę z mocno obciążonymi włosami, a niestety nie mam czasu na ponowne umycie głowy - ten szampon ratuje mnie z opresji.
Produkt nie ma właściwie wad. Kosztuje koło 15 zł, pojemność jest na tyle duża, że przy dobrej wydajności starcza przy regularnym stosowaniu na około dwa miesiące. Kiedy użyjemy go za dużo może bielić włosy i czasem trudniej go wyczesać przy skalpie. U mnie to szczególnie widoczne na czubku głowy, gdzie kończy się grzywka, ale po chwili wmasowywania wszystko znika na tyle, że można pokazać się ludziom. Włosy po użyciu nie są specjalnie matowe ani sztywne. Wersja tropikalna widoczna na zdjęciach pachnie kokosem, wiśniowa bardziej mi się podobała. Była taka słodka, owocowa.
Ja mam teraz suchy szampon Z schaumy i zadowolona jestem :)
OdpowiedzUsuńmiałam ten suchy szampon, dla mnie też nie ma wad, warto wypróbować
OdpowiedzUsuńwłaśnie ostatnio kupiłam swój pierwszy batist i to w zapachu tropical i jeszcze nie używałam. Mam nadzieję, że sprawdzi się u mnie tak dobrze jak u ciebie :))
OdpowiedzUsuńA ja polecam suchy szampon Klorane :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam te szampony i też wolę wersję wiśniową :)
OdpowiedzUsuńJa mam cały zapas a prawie nie używam :p
OdpowiedzUsuńJa jakoś się boję tych suchych szamponów :D :D używałas tych biedronkowych? Podobno są niezłą konkurencją dla Batiste :)
OdpowiedzUsuńNie używałam ich, bo nie widziałam ich w ogóle w mojej biedronce :<
UsuńMam wersję batiste fresh i nie używam jej w ogóle. Nie mogę się jakoś "przemóc", bo wolę umyć codziennie włosy :P
OdpowiedzUsuńMam którąś z wersji tego szamponu i bardzo sobie chwalę, zwłaszcza w dni, gdy moje włosy wymagają już mycia, a wrodzone lenistwo mówi "poleż jeszcze w łóżku" ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam szampony Batiste, miałam inne ale nie sprawdzały się tak dobrze!
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie tak samo :< Tylko Batiste działa jak należy
UsuńStronie od takich produktów, ale chyba będę musiała kupić na wyjazd:)
OdpowiedzUsuńNa wyjeździe może się przydać ; )
UsuńLubię tę wersję o zapachu tropical;)
OdpowiedzUsuńJak często go używasz w miesiącu? Przy nadmiernym użyciu np. Po każdym myciu albo tak co 2-3 dni mogą wypadać włosy. Ostatnio do Anwen zgłosiła się kupa dziewczyn opisująca ten problem. Uważaj, bo szkoda Twoich pięknych włosów ❤
OdpowiedzUsuńUżywam średnio raz w tygodniu i nie zauważyłam nadmiernego wypadania. Mam nadzieje, że mnie to nie dotknie. Mnie mało co szkodzi, nie mam wrażliwego skalpu ;)
Usuńale dziękuję za przestrogę : )
Szampony Batiste są świetne, miałam już kilka wersji :)
OdpowiedzUsuńmam właśnie tą wersję wiśniową i uwielbiam ten zapach :) nie używam też takiego szamponu zbyt często,wyłącznie w kryzysowych sytuacjach ;)
OdpowiedzUsuńWiśniowa zdecydowanie lepiej mi pasuje niż tropical : )
UsuńMiałam i tę wersję, uwielbiam jak całość Batiste ;)
OdpowiedzUsuńCzęsto o nich czytałam, jednak jakoś nigdy nie miałam takiego produktu
OdpowiedzUsuńNie rozumiem ich fenomenu... miałam wersje dla brunetek i szczerze jej nie cierpiałam. :/
OdpowiedzUsuń